Idąc ulicą z rozmazanym makijażem.
Zastanawiałem się nad słowami przed chwilą poznanego Tommy'ego.-Jak można lubić samotność.
-Nie! tak nie może byc!
Uparty Adam wrócił do opuszczonego miejsca. Jak się okazało drobny blondyn wciąz tam był.- Znowu ty? Spytał zirytowany Tommy.
-Tak, nie możesz być sam.
-Thomas... nie daj się prosić...
-A tobie co tak zależy?
I nie Thomas!-Poprostu będe miał wyrzuty sumienia jak cię tu zostawie.
- Ale jestes upary...
Dochodząc do kawiarni. Blondyn ze spuszczoną głową zerkał na całego w brokacie Bruneta, nie przeszkadzało mu to ale czuł się dziwnie w jego towarzystwie.*w kawiarni*
- Mało mówny jestes.
-Jesteś może głodny?
Brzuch Tommy'ego od dawna domagał się jedzenia i dał nawet tego znak.-Ojj... Chyba tak. Zachichotał Adam.
Postawił na stoliku zamówioną kawe i ciasto.-Dziękuje nie musałeś... Powiedział cicho Tommy.
-Ale ja... nie mam jak oddac
-To drobiazg powiedzial Adam.
Rozmawiali tak przez długi czas.
-Więc utrzymujesz się z gry na gitarze?
- Tak... Tak wyszło.
Adam był zdziwiony że Ciemno oki. Tak się przed nim otworzył.-Może dasz mi swój adres? Zadał pytanie. Tommy spojrzał na podłoge
-Przepraszam nie moge. Bał się przyznać że wyrzucili go z domu za zaległe rachunki. Bal się reakcji bruneta.
-To ja przepraszam nie powinienem cię o to pytac. Powiedzial Adam.
-Spodkamy się jeszcze?
-Tak powiedział Zakłopotany blondyn każdy z nich poszedl w swoją strone.
*oczami* Tommy'ego
O co mu chodzi?! Potraktowałem go tak źle nie potrzebnie opowiedziałem mu o sobie.
Patrzył tak na mnie tymi swoimi niebieskimi oczami.Mineło kilka dni Adam nie widywał Toma.
Zbliża się zimna jesień.
Co bardzo nie pasowało Tommy'emu który raz po raz pomieszkiwał u znajomych. A czasami nawet w parku kiedy grał godzinami.
Zaczeło go łapać przeziembienie przez co czuł się osłabiony, w czasie gry w parku zasnąl na ławce.***
-Halo? Tommy? Halo?
Otworzyłem oczy i zobaczyłem stojącego nademną Adama.-Co tu robisz? Spytał Tom.
-Raczej co ty tu robisz? Śpisz tutaj?-Niee.... To znaczy... Ja... Grałem do późna.
-Ja ide na próbe, a ty idź odpocząc.Wracając z próby tą samą trasą Adam zauwarzył ze Tommy gra postanowił nie podchodzić i przysłuchać się grze Blondyna. Grał różne utwory jednak gdy usłyszał utwór Queen podbiegł i zaczął śpiewac.
Ludzie zaczeli zauważać ich talent. Po dokończonym utworze osoby się rozeszly Tommy zarobil troche pieniędzy. A Adam zaczął klaskać
- Brawo nie powiedziałeś ze tak świetnie grasz!!
- Ty nie mówiłeś że umiesz śpiewać!Oboje zaczeli się śmiać jednak Blondynowi przerwał kaszel.
- Miałeś odpoczywać... Powiedział cicho. wiesz co? Daj się zaprosić do mnie. Musimy porozmawiac.
*drodze do domu Adama*
Teraz nie było tak cicho i niezręcznie jak w czasie gdy szli do kawiarni.
-Nie śmiej się tak głośno! Ludzie się patrzą! Powiedział śmiejący się ciągle Adam.
-Przepraszam dawno nie miałem tak dobrego chumoru...
-Dawno?
-Kłopoty życiowe...*W domu Adama*
Gdy usiedli na usłanej poduszkami kanapie Adama, rozległo się pukanie do drzwi. Do środka weszła cała ekipa, Brooke, Treence, Camila i Monte
-Hej Adaś.
-Hej... Niespodziewałem się was dzisiaj...
-Widze że masz nowego kolegę. Powiedział Treence wysyłając Adamowi przy tym dwuznaczny uśmiech.
-Tak to jest Tommy.
-Hej....
Nieśmiały Tommy zapoznał się z resztą zespołu.
-To ja przygotuję coś do picia a wy pogadajcie.
-Twoja gitara?
-Tak gram troche.
-Pokaż! Prosze!
Cały zespół starał się namówic blondyna.
Więc ten wziąl gitare i zaczął grać:- Don't you cry tonight.
I still love you baby.
Don't you cry tonight.
Don't you cry tonight.
Podśpiewywał Adam zatracając się w grze Tommy'ego.Treence przyglądal się Adamowi wpatrzonego w blondyna.
- Ta szklanka jest już czysta! Krzyknął do Adama.
Wracający ze swojego świata niebiesko oki podskoczył, wszyscy zaczeli się śmiać.
Gdy Tommy skończyl grany przez siebie utwór, nie obyło się bez oklasków.
Brunet dosiadł się do reszty. Z przygotowanym wcześniej napojem.I coś mu w tym przerwało.
[DZWONEK TELEFONU ADAMA]
-Halo?
- Adam? To ja twój basista. Juz były basista.-Jak to?
-Tak to! zwalniam się, znalazłem nową ofertę! Bardziej płatną!
- Przecież mówiłeś mi że odpowiada ci taka stawka?- Ale już nie! Nie dzwoń do mnie! Nara!
- Ross poczekaj!
Reszta zespołu patrzyła z zaniepokojeniem na Wokaliste.
- Adam co się stało??
- Ross dzwonił, zwolnił się...
- Adam pozwoliłeś mu na to? Powiedziała Camila.
- Właśnie przed chwilą się o tym dowiedziałem... Nawet nie wiem co teraz zrobimy.... Przepraszam was.
Adam objął twarz dłońmi i wsadził głowę między kolana.
-Może Tommy!!!
Krzyknęła Brooke.- Dziewczyno! Ty znasz go 15miut.
Powiedział monte szturchając tancerkę za ramię.Tommy siedział w milczeniu skubiąc struny gitary.
- Mogę wam jakoś pomóc?
- O! Tommy umiesz mówić. Zaśmiał się Monte.- On jest nieśmiały... Obronił go Adam.
-Pomogę. Chcę pomóc.-Naprawde? zrobisz to?
-Wiecie co? Ja pogadam z Tommym i do was zadzwonie.
Zespół szedł w strone
wyjścia.- Do zobaczenia.

CZYTASZ
Cuckoo [Adommy]
FanfictionTo będzie moje prywatne opowiadanie ,,Mocne Basy" ma w tej chwili małą przerwę... mam nadzieje że wam się trochę spodoba rozdziały będą pojawiać się w miare często . w razie jakich kolwiek pytań pisać w komach ♥