Osomatsu-san 💛 BEZ SPOILERÓW!

691 29 13
                                    

Recenzja bez spoilerów, bo to anime nie jest popularne, a chcę was przekonać do jego obejrzenia!

Liczba sezonów: 1 (drugi sezon zaczął niedawno premierę)

Rok produkcji: 2015 do ???

Rok produkcji oryginału: 1966 i 1988

Długość odcinka: 24 minuty

Gatunek: komedia, satyra, parodia

Fabuła: W 1966 i 1988 zastał wydany serial Osomatsu-kun, gdzie mieliśmy okazję poznać między innymi dziesięcioletnie sześcioraczki Matsu. Bracia tworzyli jedność, a bardzo często nie dało się ich rozpoznać przez niemalże identyczny styl bycia. W 2015 roku postanowiono wznowić serię, ale żeby się przyjęła trzeba było wprowadzić parę naprawdę absurdalnych zmian... Zobacz co stanie się, gdy każdy z braci dostanie swoją własną, oryginalną osobowość, będąc dorosłym mężczyzną bez pracy, dziewczyny i perspektyw na życie. Czy któryś z nich wygrzebie się z nizin społeczeństwa? Czy w końcu zaliczą? Przygotujcie się na animację pełną humoru oraz satyrycznych, niepowiązanych ze sobą skeczy. To, co raz tam zobaczycie, już zawsze pozostanie w waszych głowach.

Główni bohaterowie:

Po kolei: Osomatsu, Karamatsu, Choromatsu, Ichimatsu, Jyushimatsu, Todomatsu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po kolei: Osomatsu, Karamatsu, Choromatsu, Ichimatsu, Jyushimatsu, Todomatsu

Moja opinia:

Fabuła: 10/10 

Mamy różne gatunki anime, a każdy z nich rządzi się swoimi prawami. Weźmy na przykład fabułę Kuroshitsuji i spróbujmy porównać ją z fabułą anime sportowego Kuroko no Basket. No po prostu się nie da, bo dążą one do zupełnie dwóch innych rzeczy. Tak samo jest z Osomatsu-san, które jest absurdem absurdów, pokazującym japońską popkulturę i lubiane przez mangozwałów serie, pokazując je jako prostackie, głupkowate twory. Muszę powiedzieć, że szanuję sam pomysł użycia serii z lat 70' do stworzenia najgenialniejszej parodii, jaką w życiu widziałam. Tylko warunek jest taki, że nie możecie patrzeć na to co widzicie poważnie oraz nie odpuszczajcie po pierwszym odcinku. Na początku myślałam, że ta głupotka mi się nie spodoba, ale trafiła prosto w moje poczucie humoru.

Pragnę dodać, że anime ma również kilka poważnych momentów, gdzie robi się naprawdę smutno. Te sceny są aż zaskakująco dobre, co tylko jest kolejnym plusem. ( Chodzi mi o moment, w którym Jyushimatsu się zakochuje, czy spotkanie Chibity z wróżką. )

Muzyka: 10/10

Chciałabym dać niżej, ale nie mogę. Anime zasięgnęło wszelakich utworów nawiązujących do swojej starej odsłony, dawnych czasów, jak i teraźniejszości. Wszystkie satyry mają swoje kawałki, które idealnie się z nimi identyfikują, więc nie mogłam tego ocenić niżej. Za samo ''Kazamatsu theme'' daję +2, bo ta muzyka jest tak bardzo BOLESNA :')

Szczere Recenzje AnimeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz