My.
Płatki kwiatów
roztargnione silnym wiatrem
(zawsze nimi byliśmy).A teraz,
nie ma nas wcale
(chyba nigdy nie było),zmieniamy swoje teraz
zachłannie,
niczym deszcz
malujący obrazy
na szkle.I uciekamy gdzieś
bardzo daleko,
tam
gdzie jeszcze
nie było nas.