Ruspol + Halloween'owy special :)

Dyniowe romanse

Po Feliksie Łukasiewiczu można spodziewać się wszystkiego. Nawet usiłowania pogodzenia śmiertelnych wrogów. Wiadome,prawda? I właśnie dlatego stoję teraz pośrodku jego kuchni i razem z moim najgłupszym wrogiem. Rumunia nawet na mnie nie patrzy i dalej wydrąża dynię. "Co Felek kazał zostaje spełnione!"-takie jest hasło przygotowań do tegorocznej imprezy Halloween'owej. Wszystkie kraje zostały zaproszone na godzinę 17,więc mamy jeszcze dwie godziny na udekorowanie domu,którego gospodarz przepadł w monopolowym. Spojrzałam na Valda. Boże. Miał na sobie strój wampira. Kiedy spostrzegł,że mu się przyglądam uniósł głowę. Jego jasne włosy rozsypały się po jego twarzy,niebezpiecznie się uśmiechnął błyskając iście wampirzymi kłami.

-Może zamiast tak stać i się gapić zrobiłabyś coś wreszcie?-zagadnął.

-Nie prowokuj mnie w tej kuchni,w której jest tyle ostrych noży gotowych do użycia!-warknęłam. Chłopak tylko się zaśmiał.

-A ja mam łyżkę!-spojrzałam na niego jak na debila. Chociaż,ja zawsze na niego tak patrzę.-Nie zawaham się jej użyć! Wydrążę cię nią jak te dynie. Z tą różnicą,że ich jest mi trochę szkoda.-uśmiechnął się zawadiacko. Gdzie jest moja patelnia?!

-Osz ty!-rzuciłam się na niego. A raczej poleciałam na niego. Długa,bordowa suknia nie ułatwia ruchów,zwłaszcza w komplecie ze szpilkami.Zaplątałam się i poleciałam do przodu. Prosto w ramiona zdziwionego Valda...

-Mogę uznać,że pani na mnie poleciała?-zapytał z uśmiechem. Wyrwałam się i już miałam zdzielić go w pysk jak na prawdziwą damę przystało,jednak złapał moją rękę i pocałował ją. Byłam taka zdziwiona,że nie wiedziałam co robić.

-Nie oglądałaś nigdy żadnego filmu o wampirach?-zapytał widząc moją reakcję.-Zawsze jest tam dziewczyna,która zawraca w głowie jakiemuś.A teraz,z racji na nasze kostiumy bardzo do siebie pasujemy.-zauważył.-Więc jak?-zapytał poruszając sugestywnie brwiami.

-Tylko na jedną noc-powiedziałam groźnie.

-Co pani sobie życzy,zostanie spełnione-uśmiechnął się tajemniczo i złożył pocałunek na moim czole.