Życie w rodzinie rolniczej jest ciężkie. Wstajesz wcześnie rano, cały dzień zajmujesz się rolą i kładziesz się spać razem ze Słońcem, żeby mieć siłę następnego dnia.
Nie ma miejsc na rozrywkę. Nie ma czasu na odpoczynek.
Jednak jest jeden okres w roku, kiedy nawet my mamy wolne.
Powinniśmy się tym cieszyć? Nie.
Nikt o zdrowych zmysłach nie cieszy się z wizji rychłej śmierci mieszkańców jednego dystryktu.
Nadszedł dziś dzień Dożynek. Mam niby tylko 16 lat. Nie musiałam brać astragali. Ale to zawsze szesnaście wpisów w puli. Szesnaście razy większa szansa, że moje nazwisko zostanie wylosowane.
Szesnaście razy większa szansa, że umrę.
To oczywiste, że nie chcę dzisiaj zostać wylosowana. Boję się śmierci. Wizji, że nagle może mnie tu zabraknąć.
Albo może bardziej przeraża mnie ból? Sama nie wiem.
Ważne, że wolę zostać tu. Na miejscu. Z rodziną przy boku.
YOU ARE READING
Nie moja walka
Fiksi RemajaUciekłam od walki na arenie. Uciekłam od zabijania i zostania zabitą. Uciekłam od zła. Przynajmniej tak mi się wydawało. Trwają 74. Igrzyska Głodowe. Sytuacja w Panem pogarsza się z każdym dniem. Rewolucja wisi na włosku. Czeka tylko na sygnał. I te...