Widziałam ich!

565 31 2
                                    

Weszłam po cichu do domu, mając świadomość, że jestem w nim zupełnie sama. Cisza panująca w murach naszego gniazdka, gdzie jestem wciąż tylko pisklęciem, przerasta mnie całkowicie. Zdejmuję czarne botki na słupku i chowam je do szafki, przy okazji wrzucając tam też porozrzucane buty ojca, których w korytarzu zawsze stoi kilka par. Od razu kieruję się do salonu, gdzie włączam telewizor i wyszukuję ulubionego kanału muzycznego, gdzie zawsze puszczają mieszaninę nowinek ze świata muzyki i klasyków, które podbiły serca milionów ludzi. Wracam do korytarza powiesić kurtę i kieruję się do kuchni w rytm ballady Metallici, nucąc pod nosem "Nothing else matters".

Odkąd mama umarła, musieliśmy z ojcem dawać sobie radę sami. Tata nigdy nie umiał gotować, dlatego byliśmy skazani na szybkie dania z paczki lub fast food'y w okolicznych barach, które po jakimś czasie stają się ohydne i na samą myśl robi się człowiekowi niedobrze. Wtedy postanowiłam, że nauczę się gotować i sama będę nas żywić, ponieważ przez złe nawyki żywieniowe ojca oboje popadlibyśmy w otyłość lub nabawilibyśmy się chorób serca i układu krążenia. Zaczynałam od prostych dań mącznych lub opierających się głównie na kurczaku w różnej postaci. Później pojawiła się wieprzowina, wołowina, ryby i inne mięsa, które starałam się przyrządzać jak najlepiej umiałam. Teraz kiedy większość prostych i pospolitych dań umiem przygotować już z pamięci, książki kucharskie mamy znów się kurzą, chyba że pojawi się jakaś okazja, podczas której mogę zabłysnąć w kuchni. Wtedy wyciągam dwie ulubione i wielkie księgi mamy, w których zawsze uda mi się znaleźć coś odpowiedniego.

Dziś również postawiłam na prostotę, dlatego wyciągnęłam z lodówki wcześniej przyprawione i pokrojone w kostkę piersi z kurczaka i zabrałam się za ich podsmażanie. Wybrałam risotto z warzywami, ponieważ jest to dla mnie dość szybkie i łatwe danie, a po jego przygotowaniu będę miała czas, by posprzątać w garderobie, skąd ubrania już się wysypują przez ich zbyt wielką ilość na półkach i upychanie na siłę rękami i nogami, by się mieściły. 

Miałam właśnie zalewać ryż bulionem, kiedy zadzwonił mój telefon. Standardowa melodyjka zakłóciła brzmienie piosenki Maroon 5, zagłuszając cudowny głos Adama Levine'a, śpiewającego "SUGAR". Wywróciłam oczami, widząc zdjęcie przyjaciółki na ekranie, po czym odebrałam szybko jednym przeciągnięciem palca, zanim się rozłączy.

- Ty to masz wyczucie czasu. - Rzuciłam sarkastycznie, wyłączając palnik pod kawałeczkami kurczaka, by ich nie wysuszyć na wiór lub co gorsza, przypalić.

- Jak zwykle marudzisz. - Bąknęła, ale w jej głosie dało się usłyszeć niepohamowaną radość i ekscytację. 

- Coś chciałaś, czy tylko tak dzwonisz? - Zapytałam może trochę nieuprzejmie, ale stosunki między nami czasem tak wyglądają i ktoś kto stałby z boku, przysłuchując się naszej rozmowie, uznałby tę relację za niekoleżeńską.

- Widziałam ich! - Pisnęła do telefonu, którego omal nie upuściłam w zaskoczeniu.

- Kogo?!

- Wellingtone'ów! - Oczami wyobraźni widziałam, jak przyjaciółka właśnie przebiera w miejscu nogami, nie mogąc ustać w spokoju przez roznoszące ją od środka emocje.

- Sara...

- Daj mi skończyć! - Nie wiem, co musiałabym powiedzieć, żeby zgasić w tym momencie jej entuzjazm. - Widziałam ich i są obłędnie piękni! WSZYSCY. - Zaznaczyła dobitnie ostatnie słowo, wciągając głęboki haust powietrza, czego skutkiem był głośny szum w słuchawce, przez który musiałam odsunąć telefon od ucha, by nie ogłuchnąć.

- Posłuchaj... - Zaczęłam, ale przyjaciółka znów wcięła mi się w zdanie.

- Pan Wellingtone wygląda niesamowicie przystojnie i młodo, jakby zatrzymał się w czasie, a ponoć jest w wieku mojego ojca! - Opowiada nakręcona jak katarynka Sara, a ja zaczynam się zastanawiać, czy dziewczyna w ogóle bierze oddech między słowami. - Jego synowie są jeszcze bardziej boscy! Natomiast pani Wellingtone i jej córka wyglądają jak siostry i są przepiękne. Mają bardzo kobiece rysy twarzy i są uosobieniem doskonałości! Chciałabym tak wyglądać... - Rozmarzyła się.

RAVENWOODOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz