-Na samym dole są sale klubów. Na pewno znajdziesz jakiś dla siebie- mówił cudowny chłopak- a tak poza tym nie przedstawiłaś się, jak masz na imię?- zapytał.
-Jestem Kitsune Kichiku, ale możesz mi mówić Kitsu- uśmiechnęłam się do niego.
-Ładne imię, ja nazywam się Senpai- odparł.
*chwila ciszy*
-Kontynuując, jest wiele klubów, ja należę do kulinarnego. Ej, mam pomysł, zapisz się do niego to będziemy mogli chodzić tam razem, co ty na to?- spytał Senpai.
-W sumie, czemu nie- odpowiedziałam.
-Ok, to chodź- złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą. Weszliśmy do pokoju pełnego blatów i z jednym wielkim stołem. Podeszliśmy do stojącej pani.
-Witam, w czym mogę pomóc?- zapytała.
-Chciałabym dołączyć do klubu- odpowiedziałam.
-Dołączyć do klubu?- spytała- To będzie oznaczało obowiązkowe przychodzenie na zajęcia- dodała.
-Tak, wiem- odparłam.
-Dołączyłaś do klubu- zakończyła rozmowę. Jej głos był trochę creepy (straszny). Postanowiłam jednak nie zwracać na to uwagi. Senpai poprowadził mnie na 1 piętro.
-Od tego piętra zaczynają się sale lekcyjne. Na samej górze jest wyjście na dach- opowiadał.
-Fajnie wiedzieć- stwierdziłam.
Nagle zadzwonił dzwonek.
-Czas na pierwszą lekcję- odparł Senpai. Okazało się, że chodzimy do jednej klasy.
-Co teraz mamy?- zapytałam.
-Matematykę- odpowiedział Senpai. Ruszyliśmy w stronę sali...