-Hej! Gdzie idziemy?- zapytałam.
-Skoro nie ma lekcji to oprowadzę cię po szkole- odpowiedział.
Nagle podbiegła do nas Kokona.
-Zaczekajcie!- krzyknęła- idę z wami- dodała. Gdy zobaczyła że Senpai dalej trzyma mą dłoń trochę się zawahała. Ciekawe o co jej chodziło. Wkrótce jednak miałam się przekonać...
-Oho, idzie Ayano, uważaj na nią- odparła Kokona.
-Dlaczego?- zapytałam.
-Lepiej żebyś się nie dowiedziała- odpowiedział mi Senpai, który nadal trzymał mnie za rękę. Ayano zatrzymała się przy nas i rzuciwszy mordercze spojrzenie poszła dalej. To było dziwne. Nie przejęłam się tym jednak, ponieważ domyślałam się, że przy Senpai'u jestem bezpieczna. Po godzinie chodzenia po szkole byłam nawet obeznana.
-Jeszcze jedna lekcja i będzie przerwa obiadowa- odparła Kokona- hej! Może zjemy razem, co wy na to?- dodała.
-Ja chętnie!- krzyknęłam zadowolona.
-Ja nie mogę, umówiłem się z Osaną, podobno zrobiła przepyszne Bento- odpowiedział zmartwiony Senpai.
-No trudno- powiedziała Kokona.
Nagle zadzwonił dzwonek. Mieliśmy mieć Angielski. Poszliśmy razem do klasy. Przyszła nasza nauczycielka. Miała ciemnobrązowe włosy i okulary.
-Dzień dobry klaso, chciałabym przedstawić nową koleżankę. To jest Kitsune Kichiku- zostałam tak pięknie przedstawiona. Powiedziałam szybkie "cześć" i usiadłam. Lekcja trochę się dłużyła, ale jakoś przeżyłam.
-Dlaczego Ayano nie była na lekcji?- zapytałam Kokonę na przerwie.
-Co masz na myśli?- zapytała.
-No nie wiem, widziałam ją jak szła przez korytarz i chyba miała nóż...Witam w rozdziale, mam nadzieję, że się wam podobał i zostawicie jakąś gwiazdkę 😁