Minęło już 3 dni odkąd przebywam w domu mojej przyjaciółki Eleni. Udało mi się zamówić lot do korei, jak i znaleźć rodzinę która będzie udawała moją, abym mogła bezpiecznie i niewzbudzając podejrzeń polecieć samolotem. Jest to hińskie małżeństwo, które uwieżyło mi w to iż mam pozwolenie od rodziców na owy lot.
Dzisiaj jest dzień kiedy opuszczam Polskę. Z przyszywaną rodziną spotkałam się w tramwaju gdzie wymieniliśmy kilka słów ze sobą. Wypytywali mnie jaki powód był tego że nie mogę jechać z rodzicami, oraz dlaczego jadę do tego kraju. Oczywiście musiałam kłamać odpowiadając na większość pytań, z czym nie było mi za dobrze.
Gdy byliśmy już na lotnisku strasznie się bała. Myślałam że coś pójdzie nie tak, cała prawda wyjdzie na jaw, zostanę złapałana przez policję i wrócę do domu, chociaż bardziej wolałabym zamieszkać w domu dziecka niż wrócić do tego okropnego miejsca.
Teraz moja kolej, niepewnie przechodzę przez czytnik metali i kieruje się w stronę poczekalni. Musimy poczekać jeszcze 40 minut, zanim będziemy mogli udać się w stronę wejścia do samolotu.
Korzystając z wolnego czasu postanowiłam zadzwonić do mojej babci.
-Babciu, właśnie jestem na lotnisku, startujemy za 30 minut i mamy przesiadkę w Dubaju.
-W Dubaju? Mogłaś wcześniej mi powiedzieć zadzwoniłabym ...
-Zadzwoniłabyś? Do kogo, mamy jakąś rodzinę w Dubaju? Czy o czymś nie wiem?
-Dużo rzeczy jeszcze nie wiesz kochanie
-Jakich rzeczy ? Babciu o co chodzi?
-Nie martw się to nic poważnego, niedługo ci o tym powiem. A teraz powodzenia życzę i przede wszystkim udanego lotu słoneczko
-Jakich rzeczy babciu? Powiedz mi!
-Będzie jeszcze na to pora miłego lotu słoneczko!
-Nie możesz się teraz rozłączyć! Nie po tym co mi powiedziałaś. BABCIU!!Po rozmowie z babcią byłam jeszcze bardziej zestresowana niż wcześniej, ciągle zastanawiałam się o czym nie wiem, czy mamy jakąś rodzinę w tym kraju, co ona miała na myśli!?!
Lot do Dubaju trwał 5 godzin, przesiadka była bardzo haotyczna, niewiele brakowało do tego abyśmy spóźnili się na samolot lecący już bezpośrednio do Seulu.
Właśnie odebrałam swój bagaż. Jestem już w Korei. Mojego szczęścia nie da się opisać! Rozstaję się z moimi opiekunami i kieruję się w stronę hotelu. Jest to dosyć długa droga, ale pragnę korzystać z każdej sekundy spędzone tutaj i niezamawiając taksówki kieruję się do wielkiego budynku, tarzkając za sobą moją torbę.
____________________________376słów
CZYTASZ
all over again
Teen FictionCzy można zacząć żyć od nowa ? W nowym kraju zdala od rodziny. Czy warto się poddawać? ...Przeszłość, czy ona wraca ? Jak długo należy cierpieć aby dostać to co należy się każdemu? ...To jest miłość? ...A może zaufanie, opieka... ...Coś co nie doś...