ROZDZIAŁ 2

33 3 1
                                    

Obudziły mnie promienie słońca. Leniwie otworzyłam oczy i zwlekałam się z łóżka. Wzięłam ubranie czyli biały T- shirt z napisem " Sorry it is my life" oraz jeansowe shorty i powędrowałam do łazienki. Gdy załatwiłam poranną toaletę ruszyłam do kuchni coś zjeść. Padło na kanapki z nutellą.

Wiesz co Katy... jakby ci to powiedzieć...emmm... jesteś gruba i nic z tym nie robisz?!

No przecież wiem, ale nie mogę się oprzeć.

Ehhh.

Gdy zjadłam moje śniadanko wzięłam telefon i zaczęłam przeglądać facebooka i te sprawy. Przy okazji zrobiłam sobie selfie i wyłączyłam użądzenie. Jest już godzina 11 więc postanowiłam iść się przejść. Ubrałam moje converse i wyszłam z domu.

Postanowiłam pójść do parku. Gdy tak się przechadzałam po nim przypomniałam sobie że nie zapytałam się wczoraj o tę prace w kawiarni gdzie pracuje Lily. Więc ruszyłam w tamtym kierunku.

Gdy już tam doszłam weszłam do środka. Było dosyć mało klientów. Lily właśnie obsługiwała jakąś dziewczyne. Ja w tym czasie usisdłam przy jednym ze stolików. Patrzyłam na jedną z par. Siedzieli razem i trzymali sie za ręce. Przypomina mi się Tristan. Na począdku było wspaniale a potem wszystko się rozsypało. Jak on mógł. Nie dane mi było skończyć bo Lily podeszła do mojego stolika.

- Oo hej Katy - powiedziała i przytuliła mnie - co zamawiasz?- zapytała.

- Nie, nie ja tu w innej sprawie- powiedziałam - czy to ogłoszenie o kelnerce jest nadal aktualne - zapyatłam się bawiąc się kosmykiem włosów

- No jasne przyda nam się tutaj para rąk do pracy- powiedziała

- To znaczy że chcecie mnie?

- No ja tak ale nie wiem co na to szef- powiedziała - chodź ze mną - wskazała rękom żebym za nią poszła

Zaprowadziła mnie na kuchnię. Była mała no ale ładna Zauważyłam postać stojącą plecami do nas.

- David - powiedziała dziewczyna a chłopak odwrócił się w naszą stronę. Był to wysoki blondyn z szarymi oczami troszke starszy od nas. Ale tak tylko troszke.

- Co Lil...- nie dokończył bo popatrzył się na mnie - w czym poge pomóc? - zapytał.

- Eee... no bo ja chciałam zatródnić się tutaj jako kelnerka - powiedziałam cicho.

- Noto świetnie - uśmiechnął się a ja wraz z nim.

Ma ładny uśmiech.

- Noto jak chcesz możesz pracować tutaj od jutra ok?

- No ok- powiedziałam

- A tak apropo to nie mów mi szefie tylko David - wystawił rękę w moją stronę, a ja ją uścisnęłam.

- Katy - powiedziałam - no ale muszę się już zbierać - powiedziałam

- Pójdę z tobą - zaproponowała Lily.

Poszłyśmy pod ten stolik przy którym wcześniej siedziałam.

- Nie dałam ci wczoraj swojego numeru telefonu - stwiedziłam.

- A no tak - odpowiedziała Lily

Wymieniłyśmy się numerami telefonów, pożegnałyśmy się i wyszłam z kawiarni bo Lily misiała pracować.

Ten dzień był fajny. Zdobyłam nową pracę, numer do Lily i poznałam przystojnego faceta.

To twój szef.

Wiem przecież.

No więc poznałam mojego szefa. Przystojnego szefa.

~~~~~~~~~

Hejkaaa. Rozdiał pisany na szyboko. Dzięki wielkie za 60 odczytów😘.Do następnego🖐❤

Neverending loveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz