Rozdział 2

160 8 5
                                    

Próbowała zignorować czarne myśli które w tej chwili platąły się po jej głowie .

owineła się białym ręcznikiem .

Stanęła przed otworem w ścianie . Przed drzwiami stał blądyn którego spotkała w pracy . otworzyła szerzej drzwi nie zwracając uwagi na fakt ze jest w samym reczniku .

- Czemu się tak dobijałeś ?

spytała cicho

- dzwonek Ci się zespół

powiedział i przecisnął się przez drzwi Wchodząc do środka . W głowie Octavii królowała jedna myśl " istny cham "

- Jeśli mogę się spytać co ty tu robisz ?

- A no tak gdzie moje maniery Przepraszam -Jestem Tommy i jestem twoim nowym sąsiadem miło mi cię poznać ...

- Octavia

- ładne imię , mogę usiąść

- yyy tak

powiedziała z lekką obawą

- spoko nic ci nie zrobię

- to może ja pójdę się przebrać

- jak dla mnie nie musisz

- raczej muszę

uśmiechnęła się

- wreszcie uśmiech czekałem na niego aż całe 2 minuty

Octavia się za rumieniła i weszła do łazienki . Tomy zauważył list w kącie pokoju . Podniósł go przeczytał i schował do kieszeni jeansów . Dziewczyna wyszła w czarnych leginsach i białej luźnej z lekkim dekoltem  gdzieniegdzie koronkowej tunice .

- Na pijesz się czegoś

powiedziała po krótkim czasie . Rzadko miewa gości wszyscy omijają ją wielkim łukiem by nie zaplątać się w jej problemy .

- Ja juz będę leciał muszę ... yyy coś załatwić

Wybiegł z mieszkania wołając krótkie "do zobaczenia "

- do zobaczenia

odpowiedziała zbyt cicho by ją usłyszał .

Octavia zjadła kolację i poszła spać .

Tomyy biegł w stronę parkingu . Zatrzymał się przy czarnym Mercedesie . Sprawdził czy list nadal siedzi w jego kieszeni .

Tak ,był lekko pognieciony ale był , ucieszony z tego faktu odpalił silnik i ruszył w kierunku domu przyjaciela .

Po 5 minutach był przed wielką białą villą. Zadzwonił dzwonkiem i czekał . Miał klucze ale nie użył ich bo Cenił prywatność przyjaciół

- O siema brachu

powiedział mocno pijany Tay

- Kurwa Tay musiałeś pić

- O Przepraszam ale Wypiłem tylko trzy drinki no może sześć

kiwając palcem otworzył szerzej drzwi .

- Jest Mitch

- w biurze

Szedł krętymi schodami ku górze . Biuro Mitcha było duże w stylu klasycznym , dominował brąz czerń i zieleń . Przed wielkim oknem stało biurko i wysoki skórzany fotel a przed nim małe krzesło .

- Ile razy mam Ci powtarzać żebyś nie wysyłał jej tych groźb ?!

- spokojnie to tylko mała część naszego planu

- a jak nas namierzą ona może z tym pujść na policje

- ty masz jej tylko pilnować by nam nie uciekła a resztą zajmę się osobiście

- mam ją śledzić ?

zapytał z wścipskim uśmiechem

- najlepiej ją w sobie rozkochaj i u niej zamieszkaj

- to już jest przesada

- wystarczy jak ją przelecisz

- a może tym się zajmie Tay

- O i mamy rozwiązanie

powiedział "z głową w papierach "

- a ten jej brat

- Nim zajmie się Denise Muszą zapłacić dług rodziców

śmiechy rozchodziły sie po pokoju nadawało to straszny charakter temu miejscu .

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 20, 2014 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

przeznaczonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz