Szkoła dla prymusów

8.1K 368 6
                                    

Gdy tylko znalazłam się w środku, podeszła do mnie Kasia z szerokim uśmiechem. Zawsze dobrze się dogadywałyśmy, bo ona również nie chciała chodzić do tej szkoły dla prymusów. 

-Co tam stara?-spytałam ze śmiechem.

-A nic-westchnęła-Tylko Klara zerwała z Damienem, a Łucja pokłóciła się z Szymonem.-wymieniła i spojrzała na mnie znudzona.-Ile można o tym gadać? Wysłuchiwałam ich trajkotania chyba z pół godziny-oburzyła się, a ja zachichotałam.

-Czyli nie ma nic ciekawszego?

-Nic, w tej nudnej szkole dla dzieci bogatych idiotów nic się nie dzieje-przewróciła oczami.-Jak ja bym chciała chodzić do normalnej szkoły-rozmarzyła się.

-Ja też Kaśka, ja też-poklepałam ją po ramieniu i ruszyłam w stronę swojej szafki, gdzie zostawiłam trochę książek. 

Kasia, była brunetką, o niebieskich oczach i zawsze szerokim uśmiechu. Była ode mnie troszkę wyższa. 

-No, a z racji, że nie ma nic ciekawego w szkole, to raczej dzieje się coś na mieście?-spytała szturchając mnie w bok. No tak, nielegalne wyścigi, o których mam zawsze informację.

-No, w tą sobotę, tam gdzie zawsze, o dwudziestej drugiej-powiedziałam i zamknęłam szafkę. 

Po tej, krótkiej rozmowie szybko ruszyłyśmy do sali. Weszłyśmy i zajęłyśmy swoje stałe miejsca. Czyli w ławkach obok siebie. Wyciągnęłam książkę od historii i piórnik. 

Rozmawiałyśmy o jakiś pierdołach zanim przyszedł nauczyciel. Jak tylko mężczyzna w średnim wieku wszedł do klasy to wszyscy zamilkli. Zawsze na jego lekcji uważnie słuchałyśmy. Mógł zrobić kartkówkę w każdej chwili, z każdego słowa które wypowiedział. Przynajmniej tak kiedyś mówiły starsze dziewczyny. Tego faceta się nie lekceważy. 

Na szczęście nie było żadnej kartkówki i wyszłyśmy z sali w dobrych humorach. Ruszyłyśmy w stronę sali od języka angielskiego.  Zajęłyśmy miejsca i czekałyśmy cierpliwie. 

Po chwili weszła nauczycielka i był sprawdzian z tłumaczenia. Poszedł mi w miarę dobrze i nie stresowałam się przed nim. Był bardzo łatwy i przyjemny. 

Zadowolona wyszłam z sali po lekcji. Teraz była biologia, a po niej wf. Weszłam do sali biologicznej. 

Usiadłam przy oknie, z którego był widok na akademik chłopaków. Jednak to nie on przyciągnął moją uwagę tylko trzej chłopaków,a może i mężczyzn, którzy pod nią podjechali na motorach. Zmarszczyłam brwi. Na pewno nie chodzili do tej szkoły. Możliwe, że swoją już skończyli. Nie byłam w stanie określić ich wieku.

Jednak po chwili wśród nich rozpoznałam mojego brata po jego charakterystycznej fryzurze.

Mężczyźni zsiedli z motorów i oparli się o nie. Wyglądali jakby na kogoś czekali i w sumie chyba tak było. Nie mogłam ich dalej obserwować, bo zaczęła się lekcja i byłam zmuszona skupić się na niej.

Gdy lekcja się skończyła ich już nie było. Pozbierałam swoje rzeczy i poszłam razem z Kasią i resztą dziewczyn do szatni, gdzie się przebrałyśmy.

Mój strój składał się z krótkich spodenek i w miarę luźnej koszulki. Na nogi wsunęłam adidasy. Włosy związałam w kucyka i czekałam, aż Kaśka się ogarnie.

Po krótkiej chwili dołączyła do mnie.

Rozmawiałyśmy, czekając na resztę i dzwonek. Nie trwało to długo, więc gdy byłyśmy wszystkie to poszłyśmy na boisko. Za ogrodzeniem zobaczyłam mojego brata i resztę mężczyzn. Zmarszczyłam zaskoczona brwi jednak się nie odezwałam, za to westchnęłam zrezygnowana gdy pani zadała 8 kółek wokół boiska. Spojrzałam na przyjaciółkę i razem zaczęłyśmy biec.

Łobuz Kocha NajbardziejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz