Cisza przed burzą...

6.7K 353 72
                                    

Wróciliśmy do domu. Od razu poszłam na górę i zajęłam się lekcjami, aby nie mieć ochrzanu od rodziców. Gdy czegoś nie rozumiałam prosiłam o pomoc Kubę.

-Nat, chodź na kolacje-powiedział szatyn stając w drzwiach i spoglądając na mnie. Przytaknęłam i podniosłam się z krzesła.

Zeszłam na dół. Od razu poczułam smakowity zapach przysmaków przygotowanych przez brata.

-Co dobrego?-spytałam wchodząc do kuchni. Kuba spojrzał na mnie z lekkim uśmiechem. 

-Specjalność szefa kuchni-odparł i puścił mi oczko.

-Nie gadaj-rzuciłam radośnie i odrazu usiadłam na swoim miejscu. Po chwili przede mną wylądował talerz z kawałkami kurczaka oraz smażonymi warzywami. 

Najlepsze danie na szybko. 

Kuba usiadł naprzeciwko mnie. Zaczęliśmy jeść rozmawiając o wszystkim i o niczym. 

Nie wiedziałam jednak wtedy, że to będzie nasza ostatnia taka luźna rozmowa. 

-Jedziesz na te wyścigi?-spytałam w końcu, a brat podniósł na mnie wzrok.

-Tak-odparł wzruszając ramionami-A co?

-Nic, tylko.... uważaj okej-popatrzyłam na niego błagalnie, a w jego spojrzeniu pojawiło się coś dziwnego, jednak zaraz zniknęło. 

-Zawsze uważam-odparł i uśmiechnął się niby beztrosko, ale nie do końca. Wyglądało to jakby chciał mnie uspokoić.-Masz ochotę może na wieczorek filmowy z bratem?-spytał, a ja przytaknęłam z lekkim uśmiechem. 

-Zawsze-odparłam. Dokończyliśmy jedzenie i poszliśmy do sali kinowej. Kuba wybrał film i usiadł na kanapie obok mnie z paczką chipsów. Zaczęliśmy oglądać jakąś komedię. Co chwilę wesoło się śmialiśmy i przekomarzaliśmy. -Hej-krzyknęłam, gdy Kuba rzucił we mnie kilkoma chipsami.-Nie marnuj jedzenia-pogroziłam, a on tylko się zaśmiał. 

Ten wieczór mogę zaliczyć do bardzo udanych. Ok 24 poszliśmy do swoich pokojów.

-Dobranoc-rzuciłam do niego przez ramię.

-Karaluchy pod poduchy, Nat-odparł i zniknął za drzwiami swojego królestwa. Poszłam w jego ślady. Szybko się ogarnęłam, a potem zaraz poszłam spać. 

Sen nadszedł bardzo powoli, a dodatkowo nie był ani trochę przyjemny. Śniły mi się jakieś koszmary i obudziłam się z krzykiem. 

Przy moim łóżku siedział Kuba.

-Koszmar?-spytał, a ja przytaknęłam. Przytulił mnie i zaczął nucić kołysankę, którą śpiewała nam jedna z niań. Dzięki niej bardzo szybko zasnęłam. 

Reszta nocy minęła już spokojnie. Tak jak kolejny dzień. Po szkole poszłam z Kaśką na zakupy. Chodziłyśmy po galerii. Moje myśli jednak cały czas nawiedzało jakieś dziwne przeczucie. Wcale nie znaczyło to nic dobrego. 

-Hej! Laska, co ci jest?-spytała w końcu dziewczyna wyrywając mnie z zamyślenia. 

-Nie wiem-odparłam-Mam dziwne przeczucie-dodałam.

-Eee tam-machnęła na mnie ręką.-Rozluźnij się-szturchnęła mnie łokciem-I idź przymierz tę sukienkę-wcisnęła mi czerwoną sukienkę ze złotymi wzorkami, sięgała do ziemi. Była naprawdę ładna. 

-Po co mi kolejna sukienka?-spytałam.

-Powinnaś zrobić wreszcie porządek w swojej szafie-przewróciła oczami-Większość twoich sukienek jest na ciebie za małe-dodała i wepchnęła mnie do przymierzalni, mimo moich protestów. Z ociąganiem założyłam sukienkę. Leżała na mnie idealnie i podkreślała wszystkie moje walory. -No pokaż się-pospieszyła mnie dziewczyna. Wyszłam z przymierzalni, a Kasia po prostu oniemiała. -Musisz w niej iść na bal maturalny!-krzyknęła podekscytowana.

-No dobra-westchnęłam-Przebrałam się i poszłam z Kaśką do kasy. Po zakupach poszliśmy coś zjeść, a potem odwiozła mnie do domu. Pożegnałam się z nią i weszłam do domu. Od razu usłyszałam kłótnie Kuby z rodzicami. 

-Nie pozwalam!-krzyknął mój brat-Nie zgadzam się aby Natalia wyszła za tego patafiana!-w tym momencie mnie zamurowało. Widziałam, że ten spokój to tylko cisza przed burzą, ale nie spodziewałam się, że przed taką. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 11, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Łobuz Kocha NajbardziejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz