3. Nasjebakna!@11!

25 2 0
                                    


Na imprezę jechaliśmy samochodem, z jakimś kolegą Emmy z roku. Wiem tylko że ma na imię Dave i że jest małomówny, ponieważ jedziemy już jakieś 15 minut, a on ledwo co się przedstawił. No cóż, nie każdy musi mnie uwielbiać i lubić, przyzwyczaiłam się do braku znajomych.. Ale nie, nie chce sobie niszczyć humoru dzisiaj. Jadę się zabawić, a nie wracać do przeszłości.

Z zamyśleń wyrywał mnie dźwięk gaszonego silnika (o ile można to tak nazwać) i szum przytłumionej muzyki z oddali. Wysiedliśmy i szliśmy w stronę domu bractwa.

W progu domu było można poczuć ten specyficzny "zapach" imprez, czyli potu, alkoholu i papierosów. Krzywię się, wchodząc w głąb mieszkania.

Na wprost znajdywał się ogromny salon, a obok niego łączona kuchnia, która obecnie służyła jako bar z alkoholem. Kierowałam się właśnie w stronę miejsca z trunkami. Gdy nalewałam sobie drinka, niespodziewanie ktoś mnie chwycił za rękę. Jak to ja, musiałam się prawie wyjebać. Świetnie Melanie. Świetnie. Po chwili usłyszałam śmiech.

-Oj ty łamago- zobaczyłam uśmiechniętą twarz Sama, który (jak się okazało) pociągnął mnie za dłoń. -boże jak dobrze że to tylko on- pomyślałam. Skwitowałam go za komentarz wzrokiem numer 9, czyli '' jeszcze słowo, a pożałujesz''. Wypiłam z nim kilka shotów, a że nie mam jakoś bardzo silnej głowy do picia, byłam już na bani.

-chodź, pójdziemy do moich znajomych, poznasz wszystkich.-zaproponował.

-jestem z koleżanką, z Emmą- nieśmiało powiedziałam.

-Wotson?- zapytał, na co przytaknęłam potwierdzająco.

-Z tego co wiem też tam jest. Nie marudź już tylko chodź.- obdarował mnie uśmiechem, ukazując dołeczki.

Po chwili znalazłam się przy nie dużym gronie osób, gdzie również była Em. Pomachałam jej, a ona odwzajemniła uśmiechem. Spostrzegłam też chłopaka który uratował moją twarz z bezpośrednim starciem się z ziemią.. jak on miał? hmm.. Z tego co wiem, chyba wołali na niego Chris. Czyli Christian. No nawet ładnie, nie powiem że nie.. Z zamyśleń wyrwał głos Sama.

-To co ludzie? rozkręcamy zabawę?!- krzyknął, na co odpowiedziano mu potwierdzająco.

-Czyli gramy w butelkę!-kontynuował. -KAŻDY gra, KAAŻDY!!!- powiedział troszkę groźnym tonem.

Wszyscy ustawili się w kółko i siedli obok siebie, na środku kładąc jakąś szklaną, pustą butelkę po jakimś piwie. Siedziałam obok Emmy i jakiegoś chłopaka którego nie znam.

Butelka zaczęła się kręcić, wszystkich jednocześnie podniecając. W końcu zatrzymała się Na Emmie i jakimś kolesiu, z ostatniego rocznika. Nachylili się i się pocałowali. W sumie tego nie można nazwać pocałunkiem. Oni się wprost próbowali połknąć. Przez chwile się dziwiłam skąd Em ma tyle odwagi, ale po sekundzie znalazłam odpowiedź. Alkohol. Taa, nic dziwnego.

Później trafiło na dwójkę osób z mojego roku. Chyba na Dreana i Mię, z którymi chodzę na literaturę. Widać że są w sobie zakochani, bo przez dłuższą chwilę patrzą w sobie w oczy, a później on jej składa pocałunek na wargach. Nie taki natarczywy i namiętny, tylko wypęłnionym całym uczuć. Skąd to wiem? hm.. Kobiety tak mają i już.

Butelka znowu poleciała w obroty i tym razem wskazała...na mnie, a po drugiej stronie na jakiegoś nie znajomego typa*. Wyglądał na bardzo aroganckiego buca, co rozpoznałam ze cwaniackiego i aż soczystego jadem, uśmiechu. Wykrzywiłam się i się spytałam.

-Czy można zrobić coś innego nie pocałować się?- zapytałam lekko sepleniąc (powtarzam, najebałam się).

-Czyli, wyzwanie!?- ktoś spytał.

-taaa.- już wogólę nie kontaktowałam.

-pocałuj najseksowniejszą osobę siedzącą w kręgu.- krzyknął ktoś. Rozejrzałam się przez chwilę, aż mój wzrok skrzyżował się z Matthewem. Uśmiechnęłam się do niego zalotnie (jestem najebana na na naa) i chwiejnym krokiem, podążałam w jego stronę. Patrzył na mnie bez żadnej troski i uczuć, lecz wypalał dziurę w moich oczach.

Kucnęłam i zaczęłam zbliżać się do jego ust. Delikatnie w nie dmucham po czym przygryzam jego wargę i zaczynam całować. Na początku powoli i spokojnie, lecz co raz to przyśpieszam. Cały pocałunek może trwał z jakieś 10 sekund? Nie wiem.

Wstałam od kręgu, który aż przeszywał mnie wzrokiem, z otwartymi ustami. Ktoś nawet zagwizdał. W każdym razie musiałam iść do toalety. Wiecie. Takie tam, hihihi (NAAAAJEEEEEBAAAANAAAAAA).

Gdy już miałam wchodzić do łazienki, zostałam ponownie dzisiejszego wieczora, pociągnięta za nadgarstek. Tylko że tym razem to nie był Sam. Był to ten chłopak z gry (ten, z którym miała się całować, ale odmówiła). Jego twarz definitywnie wykazywała złość, a oczy, które były koloru brązowego, zaczęły zmieniać się w czarne.

-Że niby on jest seksowniejszy ode mnie?!- nie krzyknął. On się wydarł.

-mhm.-mój język zaczął, się plątać, a  ja drżeć ze strachu.

-Oj dziewczynko, dużo jeszcze nie wiesz.-uśmiechnął się z pogardom.

Momentalnie moje oczy się zaszkliły, a nogi zaczęły się uginać. W jednej sekundzie alkohol wyparował z mojego organizmu. 

Tylko jedna osoba tak mówiła. Tylko jedna osoba mi mówiła ''dziewczynko''. Mój ojciec... Mój ojciec gdy mnie gwałcił.

Chłopak chwycił mnie za ramię ciągnąc do jednego z pokoju, szepcząc mi do ucha.

-dziewczynko, pokaże ci kto tu teraz jest lepszy i seksowniejszy- zaczął się śmiać na tyle, bezczelnie że aż mnie ciarki przeszły.

Moje łzy i krzyk spowodowane strachem i uściskiem, minął. Lecz za to czułam krzyk i trzask. A dokładniej widziałam Matta jak złamał chłopakowi nos.

--------------------------------------------

*- co pewnie myśleliście że wypadnie na Matta? Buuum It's a prank biczys B)

Hej, Hej! Jest tutaj troszkę więcej was niż ostatnio, co mnie bardzo cieszy :D Tutaj koleny rozdział, i tak wiem, wiem. zjebałam go. Jakoś nie miałam pomysłu żeby go napisać, ale jest jak jest. Jeszcze raz i to ostatni raz się pytam czy dalej prowadzić tą historię? Proszę napiszcie w komentarzach, bo nie wiem czy to ma sens, aby dalej to pisać. Dziękuje z góry <3

Do następnego!






To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 03, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Kochać, czy nie kochać?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz