# Robert P.O.V #
Jechałem właśnie do domu moich rodziców w odwiedziny i przy okazji chciałem dać Amelce nowego misia którego kupiłem na jej urodziny czyli dzisiaj a jest 1 kwietnia 2016 rok . Gdy dotarłem na miejsce zobaczyłem , że obok domu stoi mnóstwo policji i trzy karetki pogotowia , nie wiedząc co się dzieje szybko zaparkowałem , wysiadłem z samochodu i pobiegłem sprawdzić o co chodzi. Podszedłem do jednego z policjantów z zamiarem zapytania się o co chodzi jednak policjant wyprzedził mnie pytając się.
- Pan Robert Lewandowski ? - zadał pytanie , ja natychmiast odpowiedziałem.
- Tak , mógł by mi pan wytłumaczyć co tu się dzieje i co to za czarne worki - ? zapytałem lekko roztrzęsiony gdyż zobaczyłem w progu mnóstwo krwi.
- Pana rodzice zostali zadźgani nożem przez islamistę , a siostra tylko lekko draśnięta w rączkę teraz jest z lekarzami w karetce i śpi zmęczyła się płakaniem , bardzo płakała , bała się sąsiadka zadzwoniła po nas i po pogotowie ponieważ drzwi od domu były otwarte , przyjechaliśmy najszybciej jak daliśmy radę , kobieta mówiła , że w środku jest dwu letnie dziecko więc wkroczyliśmy do akcji złapaliśmy tego faceta i wsadziliśmy do więzienia , malutka mówiła coś o jakiejś Ani więc zadzwoniliśmy i okazało się , że to pańska żona powiedzieliśmy jej o wszystkim ona powiedziała nam iż pan właśnie tu jedzie w odwiedziny. Została kwestia , kto teraz zajmie się dziewczynką? - wyjaśnił całą sytuację a ja usiadłem na krawężniku i płakałem , ale po chwili się wziąłem w garść i powiedziałem.
- Dziękuję , że zajęliście się tym i , że zaopiekowaliście się Amelką . Odpowiadając na pana pytanie ja się nią zajmę w końcu to moja siostra. Poradzimy sobie jakoś na początku będzie trudno ale damy radę . - powiedziałem a z jednej z karetek wyszedł lekarz pogotowia i zawołał mnie .
# Amelka P.O.V #
Obudziłam się w jakimś dziwnym pokoju obok mnie nie siedziała ani mamusia ani tatuś tylko jakiś pan w jakimś dziwnym ubranku . Nie znałam go więc płakałam pan do mnie podszedł i wziął na rączki mówiąc .
- Spokojnie słoneczko już jesteś bezpieczna , a mnie nie musisz się bać nic ci nie zrobię - mówił spokojnym głosem po czym posadził mnie z powrotem na jakimś łóżeczku i zapytał się .
- Boli cię coś ? - zapytał a ja mu tylko odpowiedziałam skinieniem głowy.
- Co cię boli ? - mówił łagodnie tak jak Robelt.
- Rączka - powiedziałam a on wstał wziął coś do ręki i przybliżył się do mnie odsłaniając delikatnie rękawek od koszulki z konikiem , który ma takie śmieszne coś na główce i powiedział.
- delikatnie teraz zakuje ale przestanie cię boleć rączka więc teraz siedź łanie i nią nie ruszaj dobrze ? - odpowiedziałam tylko cichym pomrukiem. Pan wbił igiełkę w moją rączkę a nawet nie poczułam kiedy ją wyjął . Dał mi jakiegoś misia przytuliłam się do niego i położyłam zapytałam się jeszcze tylko pana.
- A gdzie Lobelt ? - zapytałam a pan wstał otworzył drzwi i krzyknął .
- Jest już pan Lewandowski ? - jakiś głos odkrzyknął , że ,, Tak już idzie '' i nagle przybiegł Robert wziął mnie na rączki i mocno przytulił słyszałam , że zaczął płakać więc zapytałam .
- Lobelt co się śtało ? - on tylko podniósł główkę i zaczął mówić .
- Teraz będziesz mieszkać ze mną i Anią - popatrzyłam na niego i zapytałam .
- Cemu ? - zobaczyłam łezkę na jego poliku więc ją otarłam wziął oddech i powiedział.
- Mamusia i tatuś są tam u góry i patrzą się jak będziesz dorastać , śmiać się płakać , bawić i robić wiele innych rzeczy i pamiętaj , że zawszę cie będą kochać a ja też cię bardzo kocham Amelko - skończył mówić podziękował panu chciałam mu oddać misia ale powiedział , że mogę go wziąć więc go wzięłam. Robert zaniósł mnie do swojego auta posadził na foteliku przypiął pasami i dał dużego białego misia z różową kokardką i powiedział , że za chwilkę wróci . Wtuliłam się w misia i zasnęłam.
# Robert P.O.V #
Zostawiłem małą w samochodzie patrzyłam chwilę , zasnęła , poszedłem do domu , zszedłem do piwnicy po kartony , wszedłem na piętro do pokoju Amelki spakowałem wszystkie ciuszki , zabawki , i potrzebne rzeczy . Poszedłem do samochodu , popatrzyłem na nią , dalej spała, otworzyłem bagażnik , schowałem kartony , wsiadłem do samochody zapiąłem pasy odpaliłem samochód i wyjechałem z parkingu. Po 20 minutach byliśmy pod hotelem w Warszawie bo akurat trwało zgrupowanie , zaparkowałem na parkingu , zadzwoniłem do Anki , że już jesteśmy powiedziała , że za chwile zejdzie . Po 10 minutach przyszła w towarzystwie : Szczeny , Krychy , Trenera Nawałki , Błaszczykowskiego , Grosickiego , Glika , Wiśni ( oczywiście z kamerą ale nie włączoną ) . Wyciągnąłem małą razem z misiem i podałem ją Ani , ale ona się uparła , że pomoże mi z rzeczami więc dała ją Trenerowi ten wziął ją na ręce i przytulił , po czym powiedział .
- Będzie z niej piłkareczka zobaczycie - uśmiechnął się do mnie .
- Ona już trochę kopie w piłkę i biega za nią , ile ona razy miała kolana pozdzierane - zaśmiałem się do mnie dołączyła reszta . szybko się ogarnęliśmy i poszliśmy do pokoju, z racji tego iż była 20 : 30 poszliśmy do pokoju wcześniej witając się z resztą kadry. Mieliśmy pokój na trzy osoby więc małą przebrałem w piżamkę i położyłem na łóżku , później poszedłem się umyć i wskoczyłem do łóżka , po mnie poszła Ania i również wskoczyła pod cieplutką kołdrę . porozmawialiśmy jeszcze 5 minut , zgasiliśmy światło i poszliśmy spać.
YOU ARE READING
Siostra Roberta Lewandowskiego.
FanfictionOpowieść zaczyna się gdy siostra Roberta ma dwa latka . Jak potoczy się jej historia przekonasz się czytając .