Rozdział 7

3K 113 10
                                    

Otworzyłam oczy i widziałam, że nie jestem u siebie. Chciałam wstać, ale czyjaś dłoń to uniemożliwiała. Odwróciłam się, Chris trzymał mnie mocno w talii, więc powoli zaczęłam się wyślizgiwać. Udało mi się to więc szybko się przebrałam w swoje rzeczy z wczoraj i zabrałam swoje rzeczy w mała torebkę. Gdy otwierałam drzwi, mocno zaskrzypiały, a chłopak się obudził.

-A ty dokąd?- mruknął.- Zostań chociaż na śniadaniu.

-Przepraszam, ale nie mogę. Mój kuzyn pewnie się martwi...- powiedziałam, a nawet nie byłam pewna czy Isak do mnie dzwonił, bo mój telefon był rozładowany.

- Isak?-zapytał. Mogę zadzwonić i powiedzieć, że jesteś u mnie i wrócisz po śniadaniu- uśmiechnął się i puścił mi oczko.

-Em.. Nie, dzięki- powiedziałam- wolę już wracać. Mówiłam ci wczoraj po południu, że mam testy z matmy, jak coś to przepraszam za kłopot-odwróciłam się w kierunku drzwi, ale ktoś mnie zatrzymał.

-Poczekaj, odwiozę cię. I pamiętaj, że to nie był żaden kłopot.- powiedział z cwanym uśmiechem, a ja wywróciłam oczami.

Po kilku minutach chłopak był już gotowy i udaliśmy się do jego samochodu. Jechaliśmy w ciszy, którą postanowiłam przerwać.

-Chris..

-Tak?-rzekł.

-Czy pomiędzy nami do czegoś doszło?- powiedziałam poważnie i odwróciłam głowę w kierunku okna.

-Al, wiem co o mnie mówią i, że mają mnie za dupka, ale nic ci nie zrobiłem, byłaś wpół przytomna, nie miałbym serca- odpowiedział mi poważnie, a ja odwróciłam się w jego stronę.

-Dziękuję.- powiedziałam a on popatrzył zdziwionym wzrokiem.

- Za co?- zaśmiał się chłopak.

-Za to, że mnie obroniłeś wtedy przed Patrickiem, nie wiem co by się stało jakbyś w porę nie przyszedł- powiedziałam złamanym głosem- i za to, że mnie dziś przenocowałeś.

-Nie ma sprawy, jesteśmy już u ciebie.- powiedział, a ja chwyciłam za drzwi, żeby wyjść, ale on je zamknął.

-Chyba coś mi się należy- popatrzyłam na niego a on wskazywał policzek.

Wywróciłam oczami i się do niego przybliżyłam. Gdy swoimi ustami lekko już dotykałam jego policzek on szybko przekręcił głowę tak, że teraz się całowaliśmy. Szybko zdałam sobie z tego sprawę i oderwałam się od niego.

-Nigdy więcej tak nie rób-powiedziałam i otworzyłam drzwi auta.

-No nie mów, że nie było fajnie- posmutniał, ale nic mu nie odpowiedziałam.

Gdy byłam w domu odrazu podłączyłam telefon i zobaczyłam kilkadziesiąt snapów, i kilka zaproszeń na snapchata i facebooka ( w tym były zaproszenia Chrisa). Przyjęłam te zaproszenia i poszłam do Isaka.

- Czemu nie dzwoniłeś?- zapytałam

- Wiedziałem gdzie jesteś i co robisz więc nie chciałem ci przeszkadzać

-Um... Skąd wiesz ?

-Schistad dzwonił i powiedział, że u niego śpisz i nie ma serca cię budzić..-odpowiedział, a ja naprawdę się zdziwiłam i wywaliłam oczy.

-Coś jeszcze mówił?

-Nie... A miałbym o czymś wiedzieć ?- spytał podejrzliwie.

-Raczej nie.- odpowiedziałam krótko.

Wyszłam z pokoju Isaka i zrobiłam sobie płatki. Usiadłam i zaczęłam jeść.

-Ej, Al jest coś o czym musimy pogadać..- przyszedł Isak i usiadł naprzeciwko mnie.

-Co jest?- zapytałam.

-Pamiętasz Emily? Coraz lepiej się nam układa i postanowiliśmy, że razem zamieszkamy i teraz mam do ciebie pytanie.-powiedział, a ja mega się ucieszyłam, że aż tak się im układa, a Isak jest wreszcie w takiej prawdziwej relacji.

-Szczerze to bardzo się cieszę, że wreszcie znalazłeś sobie kogoś kogo prawdziwie kochasz. Pytaj.- powiedziałam.

-My już kupiliśmy dom. Nie spodziewaliśmy się tego, ale oferta okazała się być naprawdę spoko, więc nie było po co z tym zwlekać. Teraz tylko mam pytanie. Wolisz zostać w tym mieszkaniu sama i odwiedzać nas co jakiś czas i na odwrót, czy jednak wolisz z nami się przeprowadzić?- zapytał, a ja odparłam, że muszę to przemyśleć, mimo że wiedziałam, że korzystniejszą opcją będzie zostanie tutaj. Będę miała spokój i ciszę i całe mieszkanie tak naprawdę na własność.

-Wiesz, jeśli będziemy się odwiedzać, to myślę, że korzystniejszą opcją dla mnie będzie zostanie tutaj.- powiedziałam, a Isak kiwnął głową. Po czym usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Mój kuzyn poszedł je otworzyć, a w drzwiach stała ucieszona Emily, która szeptała mu coś na ucho, odrazu po tym jak przekroczyła próg mieszkania.

FUCK | Chris SchistadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz