To właśnie ten dzień. Dzień, w którym muszę zacząć wszystko od początku. Nic nie jest łatwe prawda? W końcu muszę zacząć normalne życie. Pierwszy dzień szkoły po wakacjach. Matka każe mi iść na rozpoczęcie roku. Ale ja wole zatopić się w moim ulubionych książkach lub słuchać muzyki. Nie potrzebuje znajomych żeby się dobrze bawić.
Idę szkolnym korytarzem i czuję wzrok ludzi na sobie. Nie lubie tego. Dlaczego oni robią to za każdym razem? Z roku na rok coraz bardziej myślę że szkoła to nie miejsce do nauki, a jakieś więzienie lub coś w tym guście.
I oto on. Piękne oczy. Brązowe włosy. Mocno zarysowana szczęka. I te piegi. Koszulka lekko opina jego umięśnione ciało. Eh. Mogę tylko pomarzyć. Czy ja w ogóle pamiętam jak on się nazywa? A no tak. Chodzimy razem do klasy. Ale teraz jest inny. Nie ma swojej paczki. Zawsze razem. A dzisiaj? Nie do pomyślenia. Ezra nigdy się do mnie nie odezwał. Raz mieliśmy robić razem projekt ale wymigał się.
Okej. Jestem już w klasie. Możemy zacząć moją najpiękniejszą przygodę życia. Ostatni rok w tej budzie. Nie zrozumcie mnie źle. Ja naprawdę lubię się uczyć i podziwiam moich nauczycieli, ale czy nie jest tak, że jak wstajecie rano to wasze oczy nie chcą się otworzyć? Może nie każdy tak ma. Jednakże ja poprostu już nie wyrabiam.
***
Pierwsza lekcja była o tym co zwykle. Zasady BHP, wszystkie inne bzdety, o któtych nauczyciele będą powtarzać przez najbliższy tydzień a uczniowie i tak nie będą ich słuchać. Jedyna lekcja jaką lubię po wakacjach jest godzina wychowawcza. Opowiadamy o swoich wyjazdach czy innych rzeczach, które robiliśmy w wakacje.
-Ja byłem w Australii. Pierwszy raz, z tak bliskiej odległości zobaczyłem kangura! Nie wiedziałem, że są takie duże.- powiedział Max wymachując gestykulacyjnie rękoma, pokazując także zdjęcia z wyjazdu.
-A ja byłam u cioci. Ma jeziorko, na którym pływam łódką przy zachodzie słońca. Bardzo ładne widoki.-mówiła Laura
-Ezra? A ty? Gdzie byłeś?- pyta nauczycielka, a wszyscy zwracają uwagę na chłopaka, opierającego się o ścianę gdzieś na końcu sali. Widać, że nie jest zainteresowany lekcją. Ja jednak jestem ciekawa, co robił przez te dwa miesiące.
- Ymm. Byłem tu i tam. Nic specjalnego. Większość czasu przesiedziałem w domu z kumplami.- mówił bez żadnych emocji. Jego buzia jest idealna. Jak ją otwiera, widać jego białe ząbki, choć nie często je pokazuje.Gdy inni opowiadali o swoich niesamowitych historiach związanych z ostatnimi tygodniami, ja ich nie słuchałam. Zastanawiałam się tylko, co takiego jest w głowie tego przystojniaka.
Reszta lekcji minęła niespodziewanie szybko, ale brakowało mi kontaktu z Leilą. Mówiła mi przez telefon, że skręciła kostke schodząc ze schodów nad morzem. Biedna. Musiała stracić wiele przyjemności z przerwy od szkoły. Wpadnę do niej potem. Teraz jak najszybciej chcę stąd uciec. Wrócę do domu i położę się spać. Ta szkoła mnie wykończy.
Jestem już na parkingu, przed bramą wyjściową i już chcę złapać za klamkę, gdy coś ciągnienie za plecak. A bardziej ktoś.
-Dawaj pieniądze!!- słyszę tylko i od razu wiem, że jestem w dupie.
-Nie mam nic przy sobie-odpowiadam drżącym głosem. Słysze jak złodziej wyciąga nóż, który zaraz przykłada mi do gardła.
-Dawaj pieniądze albo zginiesz marnie! Słyszysz?! Teraz! W tej chwili! - nadal krzyczy mi do ucha, a obraz zamazuje mi się przed oczami. Nie wiem co mam robić. Przeszukuję wszystkie kieszenie i nagle czuję wolność. Nikt mnie już nie trzyma. Nie czuję ostrza na gardle. Odracam się, żeby zobaczyć, kto uratował mi życie.Gdy widzę, kto trzyma przestępcę, zamieram w bezruchu...
Oto i pierwszy rozdział. Miał być dłuższy i ciekawszy, jednak akcja rozkręci się po jakimś czasie. Będę wdzięczna, jeśli zostawicie gwiazdkę lub komentarz.
Do następnego!
CZYTASZ
Mamy jakieś szanse
RomansaEmily to dziewczyna, która dużo przeżyła. Próbuje odnaleźć sens swojego życia. Nie jest to łatwe. Psycholog, znajomi, rodzice. Wszyscy próbują jej pomóc. Ale ona potrzebuje przestrzeni. Wzruszająca opowieść o tym, czego powinniśmy się trzymać, a cz...