~

241 44 18
                                    

  Pan Andrzej nie był zbyt poważnie traktowanym człowiekiem, ale większość znajomych w ukryciu podziwiała jego nastawienie do Polski. W gruncie rzeczy chcieliby tak kochać swój kraj, ale nie wiedzieli jak. Gdy Natalia poradziła się rodziców, kogo ma poprosić o wywiad na temat patriotyzmu, ci niemal zaciągnęli ją do mieszkania pana Andrzeja. Nie miała wyboru.

– Jestem gotowy – zawiadomił gospodarz po wyjaśnieniu sytuacji, stawiając przed gościem kubek z herbatą i siadając na krześle.

Dziewczyna odkaszlnęła. Uruchomiła sprzęt.

– Witam! Tu reporterka z samorządu uczniowskiego. Mam nadzieję, że porządnie wypoczęliście w weekend majowy. Dobrze też, żebyście wiedzieli, jak obchodzić nasze święta narodowe, dzięki którym czasem możecie odpocząć od szkoły... Dziś mam przyjemność rozmawiać z człowiekiem, który postara się wam wyjaśnić pojęcie „patriotyzm". Dzień dobry, panie Andrzeju.

– Dzień dobry.

– Czym jest dla pana Polska?

Mężczyzna uśmiechnął się delikatnie.

– Trudno mi to wyjaśnić. Możesz zadać konkretniejsze pytanie?

Natalia z trudem powstrzymała się od teatralnego przewrócenia oczami. Zastanowiła się chwilę, zerknęła do notatek, po czym odezwała się ponownie:

– W czym przejawia się pański patriotyzm?

– Chodzi ci o to, jak pokazuję Polsce, że ją kocham?

– Tak – odpowiedziała powoli dziewczyna.

– Jestem samotnym, nieurodziwym wariatem – rozpoczął pan Andrzej – i może dlatego w pewnym momencie życia zacząłem traktować Ojczyznę jak żonę...

Natalia nagle wyłączyła dyktafon. Przełknęła ślinę.

– Czy pan na pewno chce wypowiadać się dla publiczności?

– Przecież właśnie to robię.

– Może niech pan dokładnie się zastanowi?

Natalia zaczęła czuć wyrzuty sumienia. Nie chciała przecież, żeby jeszcze więcej osób uznało jej sąsiada za „innego od reszty".

– Nie wstydzę się moich przekonań. Proszę, nagrywaj dalej.

Dziewczyna wykonała polecenie z westchnieniem.

– Młoda publiczność może nie wiedzieć z praktyki, jak powinno się obchodzić z żoną – kontynuował pan Andrzej – ale myślę, że to całkiem oczywista sprawa. Przede wszystkim nie powinno się zostawiać jej dla innej kobiety, a Polski dla innego kraju. Bo co? Bogatszy, ładniejszy?

Natalia dałaby wiele, żeby uciec w tej chwili na świeże powietrze.

– Rozumiem, że czasem ciężko jest wytrzymać tyle lat, ale tak musi być. Poza tym cudze zwykle wydaje się lepsze. A przecież Polska jest tak piękna! Jeśli się ją kocha, należy to dostrzegać. Czasem myślę sobie: „Inne kraje mogą chwalić się oceanami czy wysokimi górami, ale Ty jesteś niezwykła. Zachwycam się Tobą codziennie. Każdego ranka odkrywam w Tobie coś pięknego".

– Do kobiety też by pan tak mówił? – Natalia uśmiechnęła się pierwszy raz od przybycia tutaj.

– Starałbym się. I chwaliłbym się nią! Tak, jak chwalę się obcokrajowcom. Udało mi się spotkać kilku i nawet nie przeszło mi przez myśl, żeby opowiadać o Polsce coś negatywnego.
Podczas mówienia oczy pana Andrzeja błyszczały z podekscytowania. Uśmiech nie schodził z jego twarzy. Wydawało się, że powoli odrywa się od rzeczywistości. Natalia pomyślała, że to ostatni moment, żeby coś wtrącić.

– A uroczystości?

– Ach... Która kobieta nie docenia, gdy jej mąż pamięta o wszystkich ważnych rocznicach? Uwielbiam obchodzić święta narodowe. Kiedyś miałem je zapisane w kalendarzu, ale teraz znam wiele na pamięć. Korzystam z każdej okazji, żeby wywiesić flagę. Mój dom od razu piękniej wygląda. Nie zapominajmy też o kwiatach. Kiedy celebrujemy ważne dla Polski dni, uwielbiam dawać jej róże. To znaczy, kłaść je pod jakimiś krzyżami albo na grobach. Czasem robię tak bez okazji, bo to nie kosztuje mnie aż tak dużo...

Natalia zauważyła, że jej słowa są tu niepotrzebne, więc powoli sięgnęła po kubek stygnącej herbaty.

– No właśnie. Koszty. Płacenie podatków dla wielu ludzi jest nieprzyjemne i najchętniej by tego uniknęli. Jednak Polska potrzebuje funduszy, tak samo, jak człowiek. Jeśli się ją kocha, warto też o tym pamiętać. Wiąże się z tym jeszcze jedna sprawa; mamy możliwość decydowania, kto będzie zarządzał naszym krajem. Dlaczego tylu obywateli nie korzysta z tego przywileju?

Pan Andrzej na chwilę umilkł, aby wziąć głębszy oddech.

– Tak. O czym tu jeszcze powiedzieć... Wiem! Środowisko. Wielu Polaków nie zdaje sobie sprawy, że dbanie o otoczenie, segregowanie śmieci i szanowanie zwierząt to też dowód patriotyzmu. Jeśli miałbym rodzinę i dzielił z nią dom, na pewno nie mieszkalibyśmy w wiecznym brudzie. Nie męczyłbym też wszystkich piesków, kotków, wróbelków czy innych żywych stworzeń, których zachciałby sobie moja żona. Nawet jeśli sam bym ich nie lubił. Skoro jesteśmy przy tym, szanowałbym też całą moją rodzinę. Jak wszystkich Polaków. Dlatego staram się działać społecznie i pomagać potrzebującym, chociaż moi znajomi tego nie zauważają. Dbam też o bezpieczeństwo swoje i innych, na przykład nie prowadzę po wypiciu alkoholu. Gdybym przez taką nieodpowiedzialność kogoś skrzywdził, nigdy bym sobie nie wybaczył. Ogólnie, patriotyzm to też przestrzeganie prawa, które powstało dla naszego dobra.

– Niestety, czas powoli się kończy... – wtrąciła cicho Natalia.

– Dobrze, dziecko, masz jeszcze jakieś pytania?
Dziewczyna spojrzała w swoje notatki. Zagadnień było kilka, natomiast potrzeba ich omówienia jakby przygasła.

– Czy według pana znajomość poprawnej polszczyzny również jest przejawem patriotyzmu?

– Oczywiście. Chciałabyś, żeby twój chłopak zwracał się do ciebie byle jak, zastępując połowę przymiotników słowem „fajnie" i ograniczając się do niepotrzebnych nikomu skrótów? Albo mówił tak niepoprawnie, jakby połowę życia spędził za granicą?

– Chyba nie – odpowiedziała Natalia. – Nigdy się nad tym nie zastanawiałam.

– Osobiście krew mnie zalewa, jeśli ktoś nadużywa takich błędów jak „poszłem", „włanczać", „bynajmniej" jako „przynajmniej"... Nawet nie wspomnę o „wziąść". To jest jak brak szacunku.

– Chciałby pan przekazać coś jeszcze na koniec?

– Owszem. Droga młodzieży, mam nadzieję, że zapamiętacie z całego wywiadu przynajmniej to: Noszenie koszulki z orzełkiem czy z datą powstania warszawskiego nie zrobi z was patriotów. Sama znajomość historii też nie. Kochajcie Ojczyznę i służcie jej. Nastały takie wspaniałe czasy, w których nie musicie za nią umierać. Ale to nie zwalnia was z miłości do niej. Mówcie o Polsce. Dbajcie o Polskę. Śpiewajcie o Polsce. Kochajcie ją tak, jak potraficie. Wtedy będziecie mogli nazywać się patriotami.

Pan Andrzej zamilkł. Po kilku chwilach Natalia wyłączyła dyktafon. Nie musiała już nic mówić.  

Moja żona Polska. O współczesnym patriotyzmieWhere stories live. Discover now