Pewnego dnia zyla sbie dziewczyna.
Miala ona 15 lat i jutro miala miec urodziny.Byl wieczor a ona przegladala internet. Czytala opowiadania o mery su. Chciala byc jak mery su.
Pomyslala: pojde juz spac. I wtedy poszla spac.
Rano sie obudzila i zeszla na sniadanie. Na sniadanie mama zrobila kanapki z szynka.
Mery su jada na sniadanie nalesniki takie jak w ameryce - pomyslala dziewczyna. Jej mama nie zrobilaby nalesnikow na sniadanie.
Mama jest powazna osoba i uwaza ze nie je się slodkich rzeczy na sniadanie.
Dziewczyna poszla do szkoly.
W szkole minela sie z chlopakiem ktory jej sie podoba ale nie zwraca na nia uwagi.
Dziewczyna pomyslala: mery su jest z chlopakiem ktorego kocha a moj krasz nawet nie zwraca na mnie uwagi.
Dziewczyna wrocila do domu.
Pobiegla do swojego pokoju i zaczela plakac w poduszke.
Wtedy do jej pokoju przyszla mama.
Mama powiedziala:-corko chodz na dol sa twoje urodziny
Dziewczyna zeszla na dol. W salonie byla jej rodzina - mama tata dziadkowie ciocie i wujkowie.
Mama poszła do kuchni i wrocila z tortem. Powiedziala do dziewczyny:
-pomysl zyczenie i zdmuchnij swieczki.
Dziewczyna pomyslala: chciałabym być mery su.
Zdmuchnela swieczki a potem spedzila czas z rodzina. Poznym wieczorem siedziala w pokoju.Pomyslala: ciekawe czy moje zyczenie rzeczywiscie sie spelni.
Ok to nastepny rozdzial napisze jak bedziecie chcieli ale pewnie nie bedziecie ale i tak napisze.
Piszcie co o tym myslicie w komentarzu bo od tego sa.
Piszcie tez czy chcecie drugi rozdzial.
Elo i do nastepnego