Rozdział 11

2.2K 138 57
                                    

-Patrzcie, jest nawet jej zdjęcie!

Wszyscy pochylili się nad trzymaną przeze mnie gazetą.

Fotografia przedstawiała młodą kobietę, która była totalnym przeciwieństwem do Snape'a. Z uśmiechem machała do fotografa, a jej oczy błyszczały z radości.

Była naprawdę piękną kobietą. Jej długie, brązowe włosy opadały falami na plecy. Jedynym podobieństwem do swojego brata były jej oczy - czarne jak węgiel, ale jednak radosne.

Pod zdjęciem był podpis: "Departament Niewłaściwego Użycia Czarów - Aleyxiss Snape "

-Myślicie, że nie jest do niego podobna z charakteru?

-To widać. Kobieta sukcesu i szczęścia - Draco uśmiechnął się mówiąc to.

Bez słowa wróciliśmy do spożywania śniadania.

***

Na elikirach usiadłam między Harrym, a Draconem. Od razu zrozumiałam, że to zły pomysł, bo ci zaczęli mnie dźgać z dwóch stron naraz.

Stało to się już chyba ich rozrywką.

-Potter, Malfoy!

Aż wzdrygnęliśmy się na głos Snape'a.

Stał on tuż przed naszą ławką, nawet nie zauważyliśmy, gdy przyszedł.

-Panno Queen, proszę przesiądź się do... - omiótł wzrokiem klasę - panny Granger.

Dziewczyna popatrzyła na mnie z uśmiechem i ściągnęła torbę z krzesła obok.

-Dawno nie rozmawiałyśmy, Lily -szepnęła, gdy tylko usadowiłam się na miejscu.

-No to co, damskie pogaduchy w jakiejś pustej klasie po kolacji?-uśmiechnęłam się do przyjaciółki

-Wyjęłaś mi to z ust! - zaśmiała się.

Zaczęłyśmy  produkować elikir młodości, który był celem dzisiejszej lekcji i nie odezwałyśmy się już ani słowem.

***

-Uwaga,uwaga!

Wszystkie spojrzenia skierowane były na Dumbledora.

-Ogłaszam, że za miesiąc odbędzie się bal dla uczniów klas 4-7.

Wokół mnie rozległy się podniecone szepty. Nawet ja, na wieść o balu szeroko się uśmiechnęłam.

-CISZA!

Na głos dyrektora wszyscy ucichli...

- Teraz wylosujemy osoby, które będą za ten bal odpowiedzialne...

Dyrektor pogrzebał w swojej brodzie, w której dopiero teraz dostrzegłam miliony papierków z nazwiskami.

-Pierwsza osoba: Blaise Zabini

Na drugim końcu Sali, wyżej wspomniany Blaise uderzył czołem o stół.

-A pomagać mu będzie... Lily Queen.

Naprawdę. Akurat ja?

Mój chłopak, jak to on, zaczął się śmiać z mojego pecha, dlatego nie omieszkałam uderzyć go w tą piękną główkę.

-Jednak podczas przygotowywania wykazałbym mniejszą agresję, panno Queen. - zaśmiał się SNAPE

-Wybrane osoby mogą wybrać po osobie do pomocy.

Jedno spojrzenie na Harry'ego wystarczyło.

-Harry!

-Malfoy! - krzyknął po mnie Zabini

Zarówno Draco, jak i Harry, nie wyglądali na zbytnio zadowolonych.

Och, jak mi przykro.

-O pomoc możecie się zwrócić do opiekunów swoich domów. Dziękuję za uwagę i życzę wszystkim smacznego!

Chłopiec, Którego Kocham [✔]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz