- Asagi! Skończ już czytanie książki! Jutro masz egzaminy! - rozległ się krzyk moje rodzicielki zza drzwi.
-Jeszcze tylko jeden rozdział mamo, obiecuje! - odpowiedziałem głośniej. Dobrze wiedziałem, że na jednym nie zakończę, może na drugim lub trzecim, ba nawet na piątym. Kocham książki najbardziej na świecie, a jak mnie jakaś wciągnie to mogę nie przespać całej nocy, tylko po to by doczytać ją do końca. Pogrążony w powieściach lubię sobie wyobrażać momenty, które czytam. To tak jakbym czuł się obecny w świecie książki. To takie ekscytujące. Czytałem na tyle długo, że nie zorientowałem się kiedy zostałem wciągnięty w sen. Dopiero po jakimś czasie poczułem.. że spadam?
Zacząłem spadać mozolnie w dół, a przynajmniej miałem takie wrażenie. Zdziwiłem się jednak gdy otworzyłem oczy, bo faktycznie spadałem. Byłem w jakiejś ciągnącej się dziurze w ziemi. Spadałem tak spokojnie w samotni, aż dookoła mnie zaczęły lewitować rzeczy. Wszędzie. Były to lampy, książki, taborety, wszystkie ulubione kubki, które kiedyś zbiłem, kwiaty itp. Zdziwiłem się i ucieszyłem, kiedy podleciał do mnie kubek z wyrzeźbionym uszkiem w kształcie kota. Był taki piękny. Chociaż troszkę dziwne, bo doskonale pamiętam kiedy go rozbiłem. Spojrzałem po czasie w dół i ujrzałem dno. Na początku myślałem, że to podłoga, ale kiedy na tym wylądowałem okazało się, że to trampolina od której się odbiłem i poleciałem kawałek dalej upadając twardo i płasko na puszystą łąkę kwiatów.
Podniosłem się powoli z pozycji leżącej na plecach do siadu. Rozejrzałem się po dziwnym miejscu, które mimo wszystko wydawało się jakoś normalne. Po jakieś chwili w oddali zobaczyłem człowieka z puszystym oraz kulistym ogonem znikającego zaraz za drzewem. Szybko się podniosłem na równe nogi i pobiegłem w stronę owej osoby.
- Hej! Ty! Zaczekaj! - Krzyczałem za nim, a kiedy byłem już nieco bliżej, troszkę zwolniłem kiedy zobaczyłem, że ma też wielkie królicze uszy na głowie i elegancji strój. "No cóż, może niedaleko jest jakaś impreza przebierańców czy coś" pomyślałem. Podbiegłem do niego i złapałem go za ramie, gdyż nie reagował na wołanie - Hej! Słyszysz mnie!? Chcę się tylko o coś zapytać.
Mężczyzna zatrzymał się i spojrzał na obcego dla niego człowieka, czyli na mnie.
- Słucham? Nie mam czasu, śpieszę się. - nieznajomy poruszył swoimi wielkimi, króliczymi uszami. - Królowa będzie na mnie zła. Tak samo jak Kapelusznik, o karotka. - zmierzył mnie wzrokiem od stóp do głowy, tak jakby ze zdziwieniem?
- Nazywam się Asagi i mam takie pytanie dotyczące tego miejs.. - nie dokończyłem swojej kwestii, gdyż ów osobnik szybko mi przerwał.
- Nie znam kogoś takiego jak Ty. Na dodatek.. w sukience. Poza tym nie jestem pewien czy dziś królowa organizuje jakiś bal, hmm interesujące.. muszę się dowiedzieć. - przekręcił lekko głowę w bok i na mnie popatrzył, po czym szybko dokończył swoją wypowiedź. - No cóż śpieszę się. Miej zabawy.- odwrócił się na pięcie i znowu zaczął iść wpatrzony w zegarek.
-Jakiej sukie..?! - Przerwałem kiedy spojrzałem na swoje ubranie - COOOOOOO?! - wrzasnąłem chyba na pół krainy, aż ptaki przypominające latające książki się spłoszyły.
Królicza postać zatrzymała się i rozejrzała nastawiając sztywno uszy.
- Musiałeś krzyczeć?! - Podbiegł do mnie, a raczej pod kicał. Złapał za nadgarstek i zaczął mnie gdzieś ciągnąć - Szybko! Podwijaj tą kieckę, musimy uciekać! O karotka.. będę spóźniony! - zaczął panikować w biegu. Dałem się ciągnąć, choć ten ubiór utrudniał mi to niemiłosiernie.
- Co się dzieje? Daj mi się chociaż przebrać! - Mówiłem nieco oburzony i poirytowany całą tą sytuacją. Coraz bardziej zacząłem się zastanawiać, gdzie ja jestem?
CZYTASZ
Yumegatari
Teen FictionYumegatari (z jap. - Marzyciel) ~ Czytanie książek w tych czasach jest rzadkością, współczesna młodzież woli spęczać czas na imprezowaniu, siedzeniu w internecie lub lenistwie, ale nie Asagi. Od małego ma bujną wyobraźnie, kocha książki, szczególnie...