- Kiedy dasz mi te ciastko? Padam z głodu. - narzekałem idąc dużo dalej za nim, po prostu już nie miałem siły, ta kraina nie miała końca. Kazu znowu nie reagował, ważniejszy był tylko ten zegarek. Postanowiłem, że zatrzymam się na chwile i usiąde na wielkim kamieniu, który znajdował się przy drodze. Nie minęło parę sekund kiedy usłyszałem czyjś głos i to na pewno nie był Kazu.
- Meow! Się wzięło i zdechło! Meow! Wzywaj orszak pogrzebowy! Meeeeow~ A tak na poważnie, możesz ze mnie zejść? Swoje ważysz. - po tych słowach zerwałem się na równe nogi i spojrzałem na kamień.- Może zwariowałem, ale czy ja słyszę miauczący kamień, czy zamruczy jak go pogłaszcze? - Chwila co? Przecież to KAMIEŃ. Przetarłem powieki, po czym zorientowałem się, że ów wydająca dźwięki skała zniknęła. Rozejrzałem się zdezorientowany po okolicy, nie było po niej ani śladu. Bez chwili zastanowienia ruszyłem dalej w kierunku, którym szedł Kazu by go dogonić. Ten nawet nie zauważył, że mnie nie było. Gdy już zrównałem z nim krok, zapytałem.
- Ej, czy tutaj istnieją miauczące kamienie?- Nie, raczej nie. - szedł dalej nie odrywając wzroku od urządzenia.
- Witaj Alicjo, meow~ - momentalnie się zatrzymaliśmy z uszastym, spojrzeliśmy w kierunku z którego dochodził czyjś głos, akurat mi znany. "Kolejny przekręca moje imię, dosyć tego."
- Jestem Asa.. chwila, jaka Alicja? Czy to nie jest żeńskie imię? - powiedziałem, a zza drzewa wyłonił się jakiś kolejny przebieraniec. "Co to ma być? Kocie uszy, koci ogon.. - KOTOŁAK! - krzyknąłem wskazując palcem w jego kierunku.
- A może jeszcze kot w butach? - postać spojrzała na swój ubiór, potem znowu na nas - O patrz! Faktycznie! Nie no żart. - podszedł bliżej i ukłonił się przede mną. - Nazywam się Iku.
- Jestem Asagi, nie żadna Alicja czy też Usagi. - spojrzałem wrednie na Kazu. Ten zaś tylko westchnął i ruszył ponownie we wcześniej obranym kierunku.
Ruszyłem więc za nim, machając na pożegnanie do Iku, w sumie nie wiem po co, skoro ten kotołak szedł z nami. Pojawiał się i znikał, kolejny dziwak. Szliśmy z dobre 30 minut, mój brzuch chyba zawiadamiał całą okolice, że domagam się jedzenia. Kazu zatrzymał się nagle przed jakąś chatką, podszedłem bliżej łapiąc go za rękaw.
- Proszę, daj mi te ciastko, albo cokolwiek innego do jedzenia.
- Kazu! Księżniczkę głodzisz! - odezwał się Iku, a ja uniosłem głos.
- JAKA ZNOWU KSIĘŻNICZKA?! Jestem facetem, mam wam pokazać?!
- Daruj nam tego. A poza tym, miałeś wcześniej sukienkę na sobie. Choć teraz i tak wyglądasz uroczo. - kontynuował chłopak z kocimi uszami. Milczałem, postanowiłem załatwić sobie jedzenie na własną ręke i wszedłem do pomieszczenia. Od razu poczułem słodki zapach oraz pociągnięcie za kołnierz, a do moich uszu dobiegł głos Kazu.
- Życie Ci nie miłe?! Dostaniesz te ciastko, ale nie teraz! - szybko spojrzał w kierunku otwartych drzwi. - Cholera, za późno.
- Co? - mrugnąłem parę razy i zorientowałem się, że stoję w objęciach grubej, obrzydliwej i przerośniętej gąsienicy. "Co to ma być? Halo, pomocy" pomyślałem stojąc bez ruchu. Moje ciało zastygło, nie mogłem nic zrobić.
- Ohoho, księżniczka w opałach, meow~
- Kazu, Iku.. witajcie. A ten młody człowiek to kto? Pierwszy raz go widzę. - odezwał się koleś co mnie trzymał w objęciach. Zacząłem wewnętrznie panikować, zamknąłem oczy i uroniłem łzy. - Aaa! Uszkodziłem go! - w tej chwili poczułem jak uścisk się zluźnił. Nogi miałem jak z waty, mimo wszystko doszedłem jakoś do Kazu by się za nim schować. Jego aromatyczny zapach od razu zaczął mnie uspokajać. Poczułem jak Iku głaszcze mnie po włosach.
- Nie Twoja sprawa, Caterpie. - powiedział uszaty i zasłonił mnie ramieniem, pokazując tym gest obrony. - Kogo jak kogo, ale Ciebie w ogólnie nie chciałem spotkać, Ty obrzydliwy zboku.
- Chodźmy.. stąd.. - wykrztusiłem z siebie cichy głos, błagający o oddalenie się od tego miejsca.
Stało się tak jak poprosiłem, odeszliśmy od chatki i ruszyliśmy w dalszą drogę, której w sumie nie pamiętam. Spałem będąc noszonym na rękach Kazu, odpoczynek był mi też potrzebny.
CZYTASZ
Yumegatari
Teen FictionYumegatari (z jap. - Marzyciel) ~ Czytanie książek w tych czasach jest rzadkością, współczesna młodzież woli spęczać czas na imprezowaniu, siedzeniu w internecie lub lenistwie, ale nie Asagi. Od małego ma bujną wyobraźnie, kocha książki, szczególnie...