Dziś w naszej wannie gościmy Monozure oraz jej "Strażniczkę [Naruto]"
Edit: PRZEZ PRZYPADEK książka została usunięta. *patrzy znacząco na mono* Ale nie martwcie się! Nowa wersja już w drodze. Kto się cieszy? *świerszcze w tle*Żydziu: Mamy do czynienia z Hitomi - małą, depresyjną dziewczynką, która jest kłębkiem słabości i niezdecydowania, co skutkuje niesamowicie irytującą sprzecznością w jej czynach.
Lady Krab: Oczywiście kochamy jej przemyślenia. W końcu lubimy się dobrze pośmiać.
Hiso.: Nie mamy nic do tego, że zajmują 3/4 rozdziału
Lady Krab: Hitomi jest dziwna. Ma uszy i ogon, i ogólnie wygląda jak wieczny cosplayer. Dziecko się za dużo animu naoglądało.
Hiso: Z jakiegoś nieznanego nam powodu, uszy te są hejtowane - o dziwo nie przez nasze osoby.
Żydziu: Co do grzechów kochanej autorki - Monozure, możemy je określić jako jedenaście grzechów głównych.
Żydziu: Pierwszy z nich, który jednocześnie triggeruje mnie najbardziej jest jej natura Tsundere, czy jak kto woli wiecznie niewyżytego bachorka z za dużym ego. Śmieszne jest to, że jednak tego ego nie ma, chyba że jest nim jej bestia, pasowałaby.
Banhammer: Wiedząc, że Deidara siedzi pod jej pokojem, czekając aż przestanie ryczeć, nie wpuściła go i odtrąciła jego pomoc. Dziecinne, zwłaszcza, że parę scen później jest nim zajarana.
Żydziu: Potem odtrąca Hidana, który chce ją pocieszyć, po czym rozpaczą nad jego śmiercią i nad tym jak to on cudowny nie był.
Żydziu: Godnym wspomnienia są też jej odczucia do Kakashi'ego, którego cały czas wymienia jako tego złotego, po czym pada informacja, że tylko ON ją wspierał. Fuck logic? To dopiero początek.
Lady Krab: Mechanizm jest tutaj doprawdy zaskakujący. Hitomi zostaje sama, ludzie hejcą ją za uszy i ogon (bo za coś muszą, żeby akcja trwała), bohaterka ucieka z wioski i trafia oczywiście... do Akatsuki. Gdzie de facto pomimo charakteru typowej Tsundere nawiązuje przyjaźnie. "Nie ja nie chcę mieć przyjaciół, ale w sumie to was lubię".
Lady Krab: Trzeba też pamiętać o objawach schizofrenii. Czytelniku, jeśli uwierzyłeś w istnienie Hosho, padłeś ofiarą plot twista.
Banhammer: Już praktycznie na samym początku opowiadania (3 rozdział) jest powiedziane, że Hitomi nie podoba się system działania Brzasku. Czemu więc nie odeszła od razu?
Żydziu: Drugim grzechem jest nadmierna uwaga Akatsuki, którą członkowie jej poświęcają. Już w pierwszym rozdziale mamy informację o tym, że gdy tylko Deidara ją zapytał o jej historię - wszyscy zamilkli chcąc ją usłyszeć. Really? Mordercy, złoczyńcy, wygnani ze społeczeństwa ludzie poświęcają całą swoją uwagę historii małej dziewczynki z depresją nastoletnią, która focha się o byle co? Do tego ta "rodzinna" atmosfera w bazie. No ludzie, proszę was...
Hiso.: Nie mogło zabraknąć wtedy tekstu "Nie twoja sprawa" do szczęścia potrzeba nam tylko - jakże obraźliwego - "baka".
Żydziu: Oraz prychnięcia - ataku ostatecznej zagłady.
Hiso.: Na początku naszego cudownego fanfiction możemy zapoznać się z przeszłością bohaterki. Jak już wcześniej zostało napomniane, Hitomi jest dzieckiem skrzywdzonym przez los, przecież ogon (którego wyglądu nadal nie znamy) i uszy to idealny powód do znęcania się!
Żydziu: Kocie uszy moja droga, tu nawiążemy do trzeciego grzechu - braku opisu ogona. Według mnie ma taki długaśny ogon jaszczurki albo innego gada, pasuje do jej charakteru.
CZYTASZ
Jestem, Widzę, Hejce
HumorHejty na frendsy. Recenzje za chęci. Dramy dla sławy. Egzekutorzy: Hiso~ Żydziu~ Lady krab~ Sprzedajemy hejty dla zdesperowanych, zaśmiecamy wattpada przemyśleniami, oraz jednocześnie staramy się go naprawić.