Rozdział 1
Była noc. Gwiazdy świeciły tak jasno, a deszcz lał niemiłosiernie. Siedziałam w samochodzie razem z rodzicami i bratem. Widziałam to tak, jakby wydarzyło się wczoraj. Pojazd wpadł w poślizg. Wylądowaliśmy na drzewie. Widziałam ich twarze, poprzebijane kawałkami szkła z przedniej szyby. Były blade, nieobecne. Płakałam, nie mogłam ich stracić, nie teraz.
Obudził mnie przeraźliwy krzyk, mój krzyk. Byłam spocona i przerażona. Nie byłam nawet świadoma, że po policzkach spływały mi łzy. Nagle do pokoju wpadła doktor Wilson i dwie pielęgniarki. Czyli nie tylko ja się obudziłam, pomyślałam.
- Nic ci nie jest Stephanie? Twój krzyk słychać było na drugim końcu szpitala – lekarka patrzyła się na mnie z troską.
Od wypadku, w którym zginęli moi rodzice i brat była dla mnie jak mama. Od dwóch lat cierpię na zespół stresu pourazowego i mam opiekę psychiatry. Niby jest już lepiej, a doktor Alice pomaga mi jak umie, ale nadal mam traumę i nie potrafię wejść do samochodu. I jeszcze dochodzą do tego koszmary. Mam je prawie co noc. Scena wypadku, szpital, wiadomość że rodzice i Jackob nie żyją, pogrzeb. Za każdym razem tak samo wyraźne, jakbym przeżywała to od nowa.
- Nie Alice, nic mi nie jest. To tylko koszmary…
- Znowu? Myślałam, że już ich nie miewasz – zdziwiła się kobieta.
- Niestety. Są rzadziej, ale są.
Byłam trochę zawiedziona gdy zobaczyłam grymas na twarzy Alice. Ja naprawdę staram się zasypiać w dobrym humorze, nie myśleć o wypadku i brać leki. To nie moja wina, że koszmary nie chcą mnie opuścić.
- No dobrze, Jessica podaj Steph tabletki uspokajające i nasenne – Lekarka zwróciła się do jednej z pielęgniarek – a tobie młoda damo życzę dobrej nocy.
Alice wyszła z pokoju, puszczając mi uśmiech. Spróbowałam je odpowiedzieć, ale wyszedł z tego dziwny grymas. Po chwili Jessica, bo tak chyba miała na imię, podała mi dwie tabletki i kubek wody, po czym wyszła razem z drugą pielęgniarką z pokoju. Przez chwilę utkwiłam tępy wzrok w drzwiach. Czy ja kiedykolwiek wrócę do życia sprzed wypadku? Zapewne mi się to nie uda, bo jestem słaba. Wszyscy są słabi, ale ja w szczególności. Połknęłam tabletki, położyłam się na wznak i patrząc w sufit zasnęłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/130101427-288-k941530.jpg)