Prolog

11 2 0
                                    

Popękany chodnik.

Podziurawione jeansy całe pomazane flamastrami.

Skórzana kurtka.

Czarna czapka na głowie.

Burza kręconych włosów.

Ostre, rockowe dźwięki wydobywające się ze słuchawek.

Wracam ze szkoły jedną z tych bardziej urokliwych uliczek. Rodzice nie będą zadowoleni z oceny z matmy... Sprawdzian poszedł mi lekko mówiąc fatalnie.

- Am I free? Or am I just lost in a thousand waves deep in the ocean, ocean, ocean?- Nucę piosenkę (Get Scared- "Drown") gdy słyszę ciche szurnięcie, tak jakby ktoś prawie się potknął. 

Nim dążę się rozejrzeć lub sprawdzić co się stało zostaję pociągnięta za kaptur bluzy. Po chwili wirowania świata pojawiam się między budynkami. Siedzę na obolałym tyłku masując łokieć, który też nieźle dostał. Przypominam sobie co się stało. "Właśnie zostałam zaciągnięta w jakąś ciemną uliczkę między budynkami!", uświadamiam sobie. Odwracam się i jak najszybciej wstaję. Przede mną stoi wysoki mężczyzna z kanciastą szczęką i prostymi, czarnymi jak jego czupryna brwiami. Jego zielone oczy, choć na pozór groźne w środku są przyjazne. Ubrany jest w zwykłą koszulkę z niebieskim trójkątem, kurtkę i jeansy. Stoję wpatrując się w niego i nie mogąc się zdecydować czy uciekać, wrzeszczeć, próbować go atakować, czy może udawać głuptasa i wykorzystać dopiero odpowiedni moment na ucieczkę. Mężczyzna przerywa ciszę swoim niskim i ochrypłym głosem, na dźwięk którego aż przechodzą mnie dreszcze.

- Hannah Bell?

- Możliwe- odpowiadam niepewnie, po czym dodaję:- A co?

Z nerwów zaciskam palce na bluzie. Kto to jest? Czego ode mnie chce? Skąd zna moje nazwisko?

- Mamy do Ciebie pewną sprawę... Nie masz się czego bać...

Postanawiam wybrać szczerość.

- Nie mam się czego bać?! Właśnie zostałam zaciągnięta w jakąś ciemną uliczkę, a Ty skądś wiesz jak się nazywam! Kim Ty właściwie jesteś?! 

Niezauważalnie robię krok w tył gniotąc materiał bluzy, ale zaraz potem uświadamiam sobie, że nie mogę tak stchórzyć i robiąc tym razem wyraźny krok w przód spoglądam mu w oczy rządnym krwi wzrokiem.

- Spokojnie. Mam dla Ciebie pewną propozycję- powiedział czarnowłosy, a mnie znów przeszły okropne dreszcze. 

WybranaWhere stories live. Discover now