Życie jako płatny zabójca jest dosyć proste i synchroniczne... Wstaję ( o dokładnej godzinie 05:27), biorę zimny prysznic, ubieram się ( codziennie od początku zatrudnienia się jako zabójca w tą samą skórzaną kurtkę i czarne eleganckie buty ), jem kanapkę z awokado, myje zęby i wychodzę na misję. Co najbardziej szokuje moich pracodawców i cele to to, że jestem kobietą, a zabijam lepiej niż jakikolwiek mężczyzna.
Moją najważniejszą częścią misji to pomalowanie czerwonokrwistą szminką mych ust po jej zakończeniu. Oddaje to znaczenie krwi, którą przelałam owego dnia. Po powrocie do mojej furgonetki nalewam sobie lampkę czerwonego wina i sprawdzam nowe cele oraz zgodność przelanych mi kwot. Jeśli coś się nie zgadza z umową, jeszcze tej samej nocy jadę z wizytą i sama odbieram sobie to co mi się należy, lecz muszę wtedy uważać z zabijaniem, ponieważ mój dzienny limit ofiar to pięć, co może dziwić innych zabójców, którzy nie mają w ogóle limitu ( wtedy to są już moim zdaniem seryjnymi zabójcami, a tacy to najczęściej kierują się emocjami, a nie głową ), ale ja wolę mieć jakieś zasady, bo inaczej bym już zwariowała.================================
To już koniec wstępu aka rozdziału 1, mam nadzieję, że się spodobało. Zapraszam do dalszego czytania.
CZYTASZ
Life as a killer
Mystery / Thriller"Życie jako płatny zabójca jest dosyć proste i synchroniczne... Wstaję ( o dokładnej godzinie 05:27), biorę zimny prysznic, ubieram się ( codziennie od początku zatrudnienia się jako zabójca w tą samą skórzaną kurtkę i czarne eleganckie buty ), jem...