29.

454 31 9
                                    

Jej szczupła klatka piersiowa unosiła się bardzo powoli, a jej oddech był naprawdę spokojny. Amber zasnęła na kanapie, z otwartymi ustami. To był chyba najpiękniejszy widok w całym życiu Harrego.

Jego umysł powoli się uspokajał. Z każdą minutą jego ciało opuszczał alkohol zmieszany z kodeiną, a dudnienie jego serca ustępowało.

Harry przez chwilę próbował oddychać tak samo jak Amber, ale jej oddechy były dla niego zbyt długie. Po kilkunastu minutach obserwowania jej z perspektywy stojącego, położył się plecami na podłodze.

Brunet patrzył teraz na sufit, jego wszystkie myśli zniknęły. Została mu teraz cisza w głowie, a spokojny sen Amber sprawiał, że Harremu robiło się ciepło na sercu.

Ostatnio bardzo często jego emocje szalały. Nie brał żadnych leków bo na początku był bardzo szczęśliwy z szatynką, ale to się diametralnie zmieniło. Harry nie potrafił być w związku i troszczyć się o istotę, która ma więcej uczuć niż jego buldog francuski. Z czasem zaczęło go męczyć ciągle bycie idealnym dla Amber więc stał się sobą. Zdarzało mu się wyjść z domu i nie wrócić na noc, dosyć często pił duże ilości alkoholu, jeszcze częściej wypijał lean na potęgi.

A Amber się to nie podobało. Myślała, że Harry jest taki jak na początku, ale on nagle zmienił się o 180 stopni. Ona martwiła się o niego, a zwłaszcza o to, że on nic nie mówił bo chciała go bardzo zrozumieć. Mimo, że on nigdy nie opowiadał o sobie i ciągle siedział na swoim bezpiecznym miejscu w ich relacji to dużo o niej słuchał.

Tak, był zdecydowanie lepszym słuchaczem niż opowiadaczem. On lubił ją obserwować. Twierdził, że z obserwacji ludzi w różnych sytuacjach można wiele wywnioskować. To była prawda chociaż uwielbiał także słuchać rzeczy o niej. Podobało mu się to, że
znał jej poglądy, jej wiedzę na różne tematy.

Takie zachowanie stawiało go poniekąd na wyższym stopniu. On wiedział o niej właściwie wszystko. Amber była dosyć wylewna w stosunku do niego. Potrafiła też opowiadać o swoich uczuciach i tym, co dzieje się w jej głowie. A nie działo się nic niepokojącego (po za tym, że żywiła uczucie do jakiegoś szaleńca).
A Harry? Harry właściwie stał tylko na pozycji obserwatora i osoby, która opowiada ciekawostki filozoficzne.

Z jednej strony bardzo mu się to podobało- miał wrażenie, że panuje nad jakąś rzeczą w swoim życiu, że ma jakąś kontrole i wpływ na zachowanie Amber (co było najświętszą prawdą. Harry bywał manipulatorem w tej relacji, ale przecież właśnie dlatego się poznali). A jednak z drugiej strony chciał żeby Amber w końcu rozgryzła go w całości. Być może właśnie dlatego robił różne rzeczy ostatnimi czasy. Może właśnie tym chciał naprowadzić ją na dobrą drogę i pokazać jej, że jego osobowość zmienia się jak w kalejdoskopie.

Po skończeniu rozmyślań wziął Amer delikatnie na ręce i przeniósł ją do sypialni. Zostawił ją w ciszy i sam wyszedł na taras patrzeć na gwiazdy i trzeźwieć. To było naprawdę dobre uczucie.

Endlessly.  H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz