Spotkanie z rodzicami biologicznymi.

1K 27 0
                                    

Obudziłam się wcześnie rano. Wstałam z łóżka i podeszłam do lustra. Nie mogę uwierzyć w to, że dzisiaj zobaczę moich biologicznych rodziców Lili i Berniego. Jak moja ciocia Sharon mogła mnie okłamać. Razem z dziadkiem tam idę i przynajmniej nie będę się czuła samotnie. Nie znam ich. Mam nadzieje ,że dziadek ich pozna. Zeszłam na śniadanie i przywitałam się z rodziną. 

- Hej Luna. Wszystko w porządku córeczko?-pyta mama

- Boję się tego spotkania. Cały czas nie mogę uwierzyć ,że ich poznam. Tyle czasu myślałam ,że zginęli w pożarze w rezydencji a tu nagle dowiaduje się ,że żyje oni.- powiedziałam

- Wszystko będzie w porządku wnusiu. Zobaczysz przecież będę tuż obok- powiedział dziadek z uśmiechem ,który dodał mi odwagi. 

Tino zawiózł mnie i dziadka na umówione miejsce. Spojrzeliśmy przez okno w kawiarni. Na początku ich nich nie poznał ale kiedy powiedzieli do mnie Sol byliśmy zaskoczeni. 

- Sol proszę usiąść obok mnie. Widzę ,że z tatą przyszłaś.- powiedziała Lili

- Nie dzięki proszę pani- powiedziałam nie pewnie

- Lili?? Berni??- powiedział zaskoczony dziadek

- Tak tato to my- powiedział Berni

Dziadek nie wiedział co ma zrobić w takiej sytuacji więc podszedł i utulił Lili i Berniego  a ja bez czynnie się przyglądałam. Dla mnie to jest dziwna sytuacja. I jeszcze dziwniej się czuję. 

- Choć do nas. Tak bardzo za tobą tęskniliśmy z tatą. Wszędzie cię szukaliśmy.- powiedziała Lili

- Dlaczego nie zostawiliście??- zapytałam mamę Lili

- Nie zostawiliśmy cię. Roberto wyniósł cię z płonącej rezydencji i kiedy było pełno dymu straciliśmy przytomność.  Nie mieliśmy czym oddychać bo szukaliśmy cię wszędzie po całym budynku. I zanim rezydencja zaczęła się palić pokłóciłam się z siostrą. Chodziło o list który dostała. Była bardzo tajemnicza a dzień wcześniej dowiedziałam się ,że jest zakochana w twoim tacie

- Czyli mnie nie zostawiliście. Ale cieszę się bardzo ,że was mam. Wszystko naprawimy. 

- Masz moje oczka Sol- powiedziała  tata Berni

- Może chciałabyś z nami zamieszkać ??- zapytał dziadek

- A co z moja siostra Sharon??- zapytała mama Lili

- Wyprowadziła się gdzieś daleko. Nikt nie wie gdzie. - powiedziałam

- Tak z chęcią poznam ludzi którzy wychowali moją córcię.- powiedziała Lili

Wszyscy wybraliśmy się na spacer do mojej rezydencji. Nie chciałam aby Tino po nas przyjeżdzał gdyż chciałam z nimi trochę czasu spędzić i ich bliżej poznać. Po drodze dużo opowiadali o moim dzieciństwie. Jak lubiłam słuchać jak śpiewa. Bujałam się na huśtawce w ogrodzie. Jestem już w rezydencji nie mogę uwierzyć ze poznali moich rodziców biologicznych.  Cały dzień z nimi spędziłam. Zapadł wieczór poszłam do pokoju. Umyłam się i poszłam spać. Ciągle myślałam o tym co się dzisiaj wydarzyło. Bardzo się cieszę ,że ich odzyskałam.  Zaczynam nowy rozdział w moim życiu. 

Soy Luna 3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz