2#

401 20 39
                                    

20:00 następnego dnia.
Uwaga! Rozdział może zawierać sceny 18+! Czytasz na własne ryzyko!

Stałem przed drzwiami jedo domu. Zapukałem do drzwi. Otworzył je Leo.

-O, hej Olaf-powiedział czerwonooki podając mi łape.

-Siema Leondre-odpowiedziałem uśmiechem.

-Olaf, chodź do kuchni. Jest kilka dobrych drinków-oznajmił.

Ruszyłem więc za nim do kuchni. Ogólnie nie było dużo osób, gdzieś z dziesięć około. Kiedy przecisneliśmy się przez dobrze bawiących się ludzi, staliśmy przy barku. Leondre zaczął mieszać różne trunki, następnie podał mi kieliszek z drinkiem.

Wypiłem duszkiem. Zrobiło mi się gorąco. Leo wypił z pięć kieliszków wódki.

-I jak się czujesz?-zapytał opierając się o blat kuchenny.

-Powiem Ci, że całkiem nie źle-powiedziałem, patrząc jak kolega nalewa mi kolejny kieliszek.

Wypiłem jeden, drugi, trzeci, czwarty i piąty. Czułem się rozluźniony, ale nie upity. Nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Leo poszedł zobaczyć kto to. Okazało się, że był to jego stary kolega który już zaczął pić idąc do nas.

Następnie siedziałem z Leo na kanapie przy sypialni. Po jego stylu chodzenia i mowie można było zobaczyć, że był już lekko wstawiony. Po jakiś piętnastu minutach gadania i wszystkim i o niczym, Leondre podniósł się z kanapy i usiadł na mnie okrakiem.

-Leo, co Ty wyprawiasz?-powiedziałem zdezorientowany.

On patrzył mi w oczy. Głęboko w oczy. Jego spojrzenie mnie przenikało. Paliło we mnie dziurę. Czułem strach i niepokój. Przybliżył nasze twarze. Dystans dzielący nas to było zaledwie pięć centymetrów.

W najmniej spodziewanym momencie złączył nasze usta. Całował delikatnie z wyprawą. Dałem ponieść się chwili. Chciałem się odsunąć lub go odepchnąć, ale objął moją szyję. W końcu oddałem pocałunek na co zamruczał.

Nagle wstał i wszedł do sypialni. Chciałem więcej. Chciałem jego warg, chciałem jego ciała, ogólnie jego całego. Poszedłem za nim. Zamknął drzwi na klucz. Popłynął mnie na duże łóżko.

Znowu zaczął mnie całować tym razem trochę zachłanniej i łapczywiej. Ściągnął moją koszulę następnie spodnie. On sam też łatwo pozbył się swojego ubrania. Ocknąłem się z transu.

-Leondre, przestań! Jesteś pijany!-powiedziałem poważnie na co się uśmiechnął nonszalandzko.

-Ale ja chce Ciebie Olaf. Teraz i tutaj...-zaczął całować moją szyję.

W prawdzie też tego chciałem więc znowu się poniosłem dotykowi Leo. Kiedy ugryzł mi skórę na szyi, złapałem go mocno za pośladki. Mruknął mi do ucha. Zaczął całować mnie coraz niżej, i niżej, aż natrafił na materiał bokserek.

Kurwa! Stop! Anuluj! Co ja odpierdalam?! Kurwa mać! Czyli on jest homo! Przecież on jest pijany, nic nie będzie pamiętał, a druga taka sama okazja może się nie przytrafić...

Złapał moje przyrodzenie i ścisnął je w moich bokserkach. Syknąłem z przyjemności. Na to się uśmiechnął. Zdjął swoje bokserki i ujrzałem penisa który miał gdzieś z 25 centymetrów. Usiadł na mnie okrakiem i zaczął się masturbować pojękując przy tym. Zaraz po tym zobaczyłem białą ciecz truskającą na moje bokserki.

Przewróciłem Leondre na plecy. Pochyliłem się na jego przyrodzeniem i powoli zlizywałem ciecz z niego ciecz. Czerwonooki głośno oddychał więc zacząłem brać do ust coraz większą część jego penisa. Kiedy jego cały członek znajdował się w moich ustach, poczułem ciepły płyn który szybko łykałem.

Ściągnąłem swoje bokserki i szyko weszłem w jego pupę. Ruszyłem najpierw powoli po czym przyśpieszyłem. Leo krzyczał z przyjemności więc postanowiłem jeszcze przyspieszyć. Po niecałej minucie spóściłem się w jego pupie. Upadłem wyczerpany na materac.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 18, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

My Little PuppyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz