rozdział 6

44 2 0
                                    

Dżejkob pov

Naby się zgodził, więc olaliśmy pozostałe lekcje wdżtu i postanowiliśmy pójść do lasu. Później chciałem sprawdzić co mój ulubiony fan Trumpa wrzucił mi do szafki. Kiedyś była już podobna sytuacja i potem musiałem zrobić coś z tymi kulami gejszy. Mój przyjaciel czasami robi sobie ze mnie żarty. to gdy byliśmy już w lesie ściągnąłem koszulkę bojakoś tak dziwnie zaczęła pachnieć fiołkami i męskością i biegałem w trawie jak wilk. Czułem się połączony z przyrodą i naturą. Flora, Fauna i Dżejkob. Wykorzystując moje umiejętności wilkołaka wskoczyłem na drzewo, po czym zacząłem spijać poranną rosę z mchu. Wtedy zobaczyłem wiewiórkę. Pobiegłem za nią by zaimponować wnukowi Józefa Piłsudskiego. Gdy przyniosłem ją w zębach na czworaka jego reakcja była jasna. Puściłem pana puchaty ogonek do lasu, po czym wstałem pokazując umięśniony abs i wszedłem na drzewo stękając ze zmęczenia 

- Nabi, nie możesz mnie kochać! jESYEM POTWOREM - krzyknołem



Wszyscy kochają Andrzeja!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz