34 | '' Taehyung! ''

5K 601 165
                                    

TAEHYUNG POV

- Jungkook! - krzyknąłem, gdy ten po raz kolejny rzucił mi w twarz mąką. Robienie naleśników z tym głupkiem, było zdecydowanie złym  pomysłem. 

- Jeszcze nie pora na krzyczenie mojego imienia. - puścił mi oczko, posyłając przy tym zadziorny uśmieszek. Moje policzki od razu przybrały delikatnie różowego koloru, a ja spuściłem głowę, przenosząc wzrok na składniki leżące na blacie. - No ej... Nie kryj tych rozkosznych rumieńców. - roześmiał się wesoło, podchodząc do mnie. 

- Jesteś głupi. 

- A ty uroczy. - wyszczerzył się, ukazując przy tym swoje królicze ząbki, które dodawały mu naprawdę wiele uroku. 

- Jungkook! - po raz kolejny z moich ust wydobyło się jego imię. Przez niego cały czas się rumieniłem i chodziłem zawstydzony, dosłownie. 

- Taehyung! - powiedział od razu po mnie, przedrzeźniając mnie. Fuknąłem pod nosem, krzyżując ręce na piersi. 

- Zaraz sam sobie będziesz robił te naleśniki. 

- Zaraz sam sobie wezmę tego buziaka, na którego czekam od kiedy tylko do ciebie przyszedłem. 

Spojrzałem mu w oczy, które wpatrywały się we mnie z wielką uwagą. Na jego twarzy wymalowany był delikatny uśmieszek, a jego głowa przechylona była lekko w bok. Wyglądał idealnie. Nawet z tymi brudnymi od mąki włosami, które były roztrzepane na wszystkie strony świata. Muszę zapamiętać, żeby nigdy więcej nie robić z nim naleśników. Przecież gdy ten głupek dorwie się do mąki, to kończy się to własnie tak. Zresztą sam nie wyglądałem lepiej. Walki na mąkę mu się zachciało. 

- Długo mam tak czekać? - usłyszałem znów pytanie starszego. - Zresztą... - podszedł jeszcze bliżej, układając dłonie na moich policzkach. Wpatrywałem się w niego, a on we mnie cały czas się uśmiechając. 

- Czemu ciągle się tak uśmiechasz? - spytałem cicho, bo sama jego bliska obecność sprawiła, że pewność siebie wyleciała ze mnie, pozostawiając mnie kruchego. Czułem się tak, jakby nawet jego najmniejsze słowo było w stanie sprawić, że się rozkruszę. Zwłaszcza, gdy czułem jego oddech na mojej twarzy. Był zdecydowanie za blisko. Ale nie mogłem nic poradzić na to, że mi się to podobało. 

- Bo jesteś piękny. - odpowiedział równie cicho co ja. - I naprawdę nie mogę uwierzyć w to, że stoisz tu przede mną. - pogładził kciukiem mój policzek, a ja pod wpływem przyjemnego dotyku, przymknąłem swoje oczy. - Jeszcze niedawno mogłem jedynie czekać na twoją wiadomość, a teraz mam możliwość bycia przy tobie. 

Uniosłem kąciki ust ku górze. Ten człowiek jednym zdaniem, a nawet jednym słowem sprawia, że jestem w stanie po prostu się rozczulić. Nie wiem jak to robi, ale zaskakuje mnie tak bardzo swoją osobą, że to dla mnie nie do pojęcia. 

Jungkook zbliżył swoją twarz do mojej, cały czas ujmując moje policzki swoimi dłońmi. Jego wargi naparły na moje, od razu wprawiając je w delikatny ruch. Bez jakiegokolwiek zawahania odwzajemniłem jego pieszczotę, zaczynając poruszać też swoimi. Chłopak cały czas gładził mój policzek kciukiem, drugą rękę przenosząc na moje biodro. Jego wargi były tak delikatne i miękkie, że pod wpływem jego czułych pocałunków mógłbym po prostu się rozpłynąć. 

Przesunął dłoń na moje plecy, obejmując mnie i przyciągając bliżej siebie. Moje usta opuścił pomruk zadowolenia, przez co uniosłem kąciki ust. Jedną dłoń przeniosłem na kark starszego, by opuszkami palców gładzić w tamtym miejscu jego skórę. Chyba mu się to podobało, skoro usłyszałem ciche mruknięcie, które swoją drogą brzmiało naprawdę dobrze. 

- Taeś... - wyszeptał w moje wargi. - Wiem, że często bawiłem się ludźmi... Ale przysięgam, nigdy nie czułem się tak, jak czuje się przy tobie. - odsunąłem delikatnie twarz od tej jego, by móc spojrzeć w jego oczy. Były piękne, jak cały on, a w tym momencie świeciły się niczym dwie gwiazdki na niebie. Moje ulubione gwiazdy w całej galaktyce. 

Bicie mojego serca przyspieszyło chyba do maksimum. Waliło jak szalone a ja miałem wrażenie, że Jungkook sam zaraz je usłyszy. Czułem się tak strasznie szczęśliwy, że wszystkie moje myśli uleciały zupełnie gdzieś indziej. W głowie miałem tylko jego. 

Nawet jeśli na początku tak bardzo go nienawidziłem, teraz byłem w nim zakochany i to do szaleństwa. Byłem zakochany w jego głosie i śmiechu, czyli w najpiękniejszych melodiach jakie kiedykolwiek słyszałem. Byłem zakochany w jego radosnych oczach i uśmiechu, czyli w czymś, co sprawiało, że sam byłem szczęśliwy. Byłem zakochany w jego dłoniach, które pasowały idealnie do moich, lub gładziły moje plecy podczas przytulania. Byłem zakochany w jego ramionach, które zamykały mnie w szczelnym uścisku, w którym czułem się tak dobrze. Byłem zakochany w jego wargach, pod wpływem których roztapiałem się wewnętrznie. Byłem zakochany w jego charakterze, który poznałem przez te kilka miesięcy tak dobrze. Byłem zakochany w nim. Tak bardzo jak jeszcze w nikim, w całym swoim życiu.

- Jungkook? - szepnąłem cicho, wpatrując się w jego oczy. - Pamiętasz gdy pisałeś coś o tym, że nasze pierwsze spotkanie będzie naszą randką? 

- Oczywiście, że pamiętam. 

- Pierwsze spotkanie już było, a ran... 

- Pójdziesz ze mną na randkę, Taeś? - przerwał mi, uśmiechając się delikatnie. Sam nie mogłem się powstrzymać, dlatego chwilę później stałem po prostu przytulony do niego, unosząc kąciki ust w szerokim uśmiechu. - Odbieram to jako tak. - roześmiał się. 

- Oczywiście, że tak głupku. - jego ramiona objęły jeszcze szczelniej moje ciało, a on przyciągając mnie bliżej siebie, zostawił pocałunek na mojej głowie. 

- Moje małe szczęście... - wymamrotał cicho pod nosem, przez co ledwo go usłyszałem. Spojrzałem jednak w jego oczy, posyłając mu szeroki uśmiech na co westchnął. - Nie miałeś tego słyszeć... - pokręcił lekko głową, lecz również tak samo jak ja uniósł kąciki swoich ust. 

- Twoje szczęście. Tylko twoje. - wyszeptałem, powodując tym samym jeszcze szerszy uśmiech na jego twarzy. 

Poczułem znów jego dłoń na moim policzku, który tak jak zawsze zaczął gładzić kciukiem. Następnie jego miękkie wargi znalazły się na moich, a ja czułem się jak w śnie. W długim, pięknym i takim, z którego za nic w świecie nie chcę się budzić. 

twitter game || kth · jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz