SZKOŁA I RELACJE

3 1 1
                                    

W szkole nie byłam nikim  ważnym, w mojej klasie były straszne podziały. Była grupka gwiazdek. Składająca się z trzech dziewczyn, to był podstawowy skład do niego dochodziły często jeszcze dwie. Grupa "cicha" składała się z  sześciu dziewczyn niby nie wyrażały swojego zdania ale zawsze wyrażały niechęć do grup które były niżej. Szare myszki to grupa w której byłam ja z dwiema osobami czasami jeszcze trzecia ale raczej ona nienależała do żadnej grupki. Ostatnia grupa to chłopcy-wszyscy, bo każdy zachowywał się dziecinnie i dlatego dziewczyny nie brał y ich na poważnie. Łącznie w naszej klasie  było 20 osób.

Ja byłam przewodniczącą klasy tylko dla tego żeby żaden chłopak nie dorwał się do odpowiedzialnej pracy, znaczy nie wiem dlaczego byłam wybrana,ale wydawało mi się że z powodu który napisałam wyżej.

Starałam się nie odzywać do innych grup, szczególnie do gwiazdeczek bo uważałam że nie ma sensu rozmawiać z osobami które uważają się z najładniejsze i najważniejsze. Wszyscy chłopcy lecieli do nich jak ćmy do światła nie zauważając że są puste. Możecie pomyśleć teraz że mówię ze są puste z zazdrości, wcale nie ponieważ całe pieniądze wydawały na kosmetyki, nie miały współczucia dla nikogo i obgadywały siebie nad wzajem za plecami. Ich zdaniem człowiek o innej karnacji skóry nie miał godności (a i tak u nich w grupie była jedna  mulatka) ona najbardziej nagadywała na osoby o ciemniejszej karnacji. Ja osobiście uważam ze każdy człowiek ma godność i należy mu się współczycie i ze mamy dokładnie takie same kości, wiec nikt nie zasługuje na poniżanie i wyśmiewanie.

METROWhere stories live. Discover now