Rozdział IX

83 9 6
                                    

-No, nieźle...- przyznał Connor, patrząc na wybudzającego się Alexa.

-To już koniec?- zapytał mężczyzna.

-Tak, chodziło nam tylko o to, żeby dowiedzieć się, kim był twój przodek i ze spokojem mogę stwierdzić, że płynie w twoich żyłach krew Asasyna- dodała Nicole.

-Też powinienem się cieszyć?- zaśmiał się cicho Alex.

Nagle, do pomieszczenia wszedł jakiś mężczyzna w czarnej bluzie.

-Zebranie zaraz się zacznie- powiedział, po czym wyszedł.

-Jakie zebranie?- zapytał Alex.

-Ruchu oporu... Musimy ustalić, co zrobić przeciwko Abstergo i działaniom Templariuszy- odparł Connor.

-Ruch oporu? Co?- pomyślał mężczyzna, wstając z Animusa.

Wszyscy udali się do wielkiego pomieszczenia, w którym stało blisko 60 osób, którzy szeptali coś między sobą.

Alex zaczął się przeciskać przez tłum, ponieważ chciał przejść na sam początek, blisko interaktywnego stołu, który właśnie zobaczył.

-Abstergo bardzo mocno się zbroi przed nami i wiedzą, że w końcu zaatakujemy- powiedziała jakaś kobieta stojąca przed wszystkimi.

Nagle, na ekranie pojawił się trójwymiarowy plan wnętrza siedziby Abstergo w Nowym Jorku.

-Kto to?- Alex zapytał się Connora, zwracając uwagę na przemawiającą kobietę.

-To Susan, przewodnicząca ruchu oporu- odparł.

W międzyczasie, do wypowiedzi kobiety wtrącił się jakiś mężczyzna.

- Jeśli Abstergo ma siedziby na całym świecie i własne oddziały wojskowe zdolne do walki, to jakie my mamy szanse?- zapytał.

-Jakie mamy szanse?!- zdenerwował się Alex.

Wszyscy spojrzeli się nagle na mężczyznę, jako że podważył czyjeś słowa.

-Pytanie, jaki mamy wybór? Uciekać? Chować się? Poddawać się?- zaczął pytać.

-W takim razie, co sugerujesz?- zainteresowała się Susan.

-To, że czas na walkę jest teraz, a nie potem. Nie możemy tego odkładać, bo polegniemy, a mimo, że jest nas mało w stosunku do Abstergo, to jesteśmy jak iskra, która rozpali ogień przeciwko Templariuszom!- krzyknął Alex.

Susan popatrzyła się na niego z podziwem.

-Jak przedrzemy się do ich siedziby, żeby zacząć szturm?- zapytała.

-Starczy, że tam wejdę i wyłączę alarmy, wraz ze wszystkimi środkami łączności- odparł mężczyzna.

-Kim ty w ogóle jesteś?- zainteresowała się Susan.

-Alex Mitchell, były informatyk z Abstergo- odpowiedział.

Kobieta przez krótką chwilę nie wiedziała, co powiedzieć, ponieważ w głowie nadal miała motywującą przemowę Alexa.

-Witamy w ruchu oporu- rzekła.

-A kiedy zaczniemy tę walkę?- zapytał jakiś chłopak, który nagle wyłonił się z tłumu wraz z innym nastolatkiem.

Byli to Newt i Grigorij, koledzy Connora i Nicole.

-Kiedy będziesz w stanie się tam dostać?- Susan zapytała Alexa, zważając na pytanie Gigorija.

-Jeśli wszystko się uda, to już tego wieczoru. Swoją drogą, ta siedziba działa 24 godziny na dobę, więc pod jakimś pretekstem mogę się tam dostać- odparł.

-Masz. To ci się może przydać- powiedział Connor, dając Alexowi ukryte ostrze i słuchawkę, w razie kontaktowania się z ruchem oporu.

Mężczyzna popatrzył na ostrze, a potem na wszystkich z tłumu.

-A więc, teraz jestem jednym z was?- zapytał.

-Tak, witamy cię nie tylko w ruchu oporu, ale i w Zakonie Asasynów- powiedziała Nicole.

Chwilę ciszy przerwała Susan.

-Do wszystkich zgromadzonych, dzisiaj w nocy zaczynamy szturm. Przygotować się i upewnić, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik, bo inaczej cały misterny plan szlag trafi!- rozkazała.




Assassin's Creed BuntownikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz