Nowi znajomi #3

55 2 4
                                    

Jechałam ekspresem do Akademii, patrząc z podekscytowaniem przez okno. Wciąż nie mogłam uwierzyć w to, iż naprawdę będę się uczyć w  tej słynnej szkole. List wciąż latał przy mnie i opowiadał legendy o różnych, potężnych i bardzo znanych czarodziejach, o różnych tajnych przejściach, o zawodach, jakie są w tej szkole, o przedmiotach w Akademii...

– A czy widziałeś tam jakichś przystojnych czarodziejów? – zapytałam z rumieńcami na twarzy, a list tylko cicho prychnął. No tak. On mi opowiada historie, a ja pytam się o chłopców.

–  Słuchaj, jestem listem płci męskiej, nie bardzo się znam na mężczyznach, wiesz? Jest taki jeden, który zachowuje się jak małe dorosłe dziecko, ale lepiej dla ciebie, jeśli będziesz go unikać. Uwierz mi, ma straszną przeszłość. – zamiast nastraszyć, list tylko mnie bardziej zaintrygował. Chciałabym wiedzieć więcej o tym czarodzieju. Ogólnie chciałabym wiedzieć więcej na temat uczniów w tej Akademii.

– Jak wygląda? Jak ma na imię? Opowiedz mi o nim więcej, proszę!

– Nie trudno będzie panience go rozpoznać. Będziesz wiedziała, o kim mowa, na pewno. Niestety, nie mogę ci powiedzieć o nim więcej, to dla twojego dobra. Dyrektor szkoły na pewno ci o nim jeszcze wspomni. Powiem ci tylko tyle, że należy do najsłynniejszych czarodzieji, ale chyba nawet on sam o tym nie wie – byłam trochę zawiedziona i zdziwiona tym, dlaczego list nic o nim nie wspomniał, gdy opowiadał o innych sławnych czarodziejach. Naprawdę chciałam się dowiedzieć więcej o tym tajemniczym osobniku, a tu taka przykra niespodzianka. Co może mi się niby stać w Akademii, która jest strzeżona przez najlepszych rycerzy? Dużo czytałam na temat tej szkoły i wiem, że od setek lat nikomu się nic nie stało. Chociaż... było coś wspomniane o dwóch czarodziejach, którzy uwielbiali eksperymentować. Eksperyment nie wyszedł, wskutek czego jeden z nich zmarł. To miało miejsce 6 lat temu. Ale czy powinnam się tego bać, jeśli ta historia była w dziale "legendy Akademii Gedonelune"? Z tych myśli wybił mnie głos listu, który kręcił się przy oknie. – Jesteśmy na miejscu. Ogarnij włosy, wyprostuj plecy, bananie, bo przed tobą wznosi się piękna Akademia Magii Gedonelune. – Zaczęłam oglądać widoki za oknem, jednak najpiękniejszym z nich była szkoła. Akademia wyglądała jak najcudowniejszy zamek, zbudowany w stylu gotyckim. Była smukła i strzelista. W lekkich ścianach znajdywały się wysokie, smukłe okna zakończone ostrymi łukami. Akademia została zrobiona z kamienia. Skąd to wszystko wiem? Przeczytałam w książkach, ale teraz widzę tę szkołę na własne oczy.

– Wow, wow, wow, WOW!  – tylko tyle potrafiłam z siebie wydusić, mając przyklejoną twarz do szyby. – O kurde, czy ty to widzisz?

– Widzę i przebywam w tej Akademii codziennie, panienko. Mam nadzieję, że się panience tutaj spodoba.

– Żartujesz? Już mi się podoba! Nawet nie wiesz, jak strasznie jestem szczęśliwa! Tylko nadal nie wiem, skąd się o mnie dowiedzieli. – Kiedy powiedziałam to ostatnie zdanie, spojrzałam na list, który był odwrócony przodem do okna.

– Każdy czarodziej w kraju wie, że jest panienka znana z niezwykłego daru, jakim jest rozumienie zwierząt. Jest głośno o tobie, dlatego dyrektor Akademii bardzo chciał, abyś się tu uczyła. To dla niego zaszczyt – miałam wrażenie, że w moim brzuchu wybuchło tysiąc fajerwerków. Musiałam się z kimś podzielić tą radością i to w trybie natychmiastowym.

– Idę kogoś poznać! – Niemal natychmiast wyrwałam w stronę innych przedziałów, lecz zatrzymał mnie głos kartki, która zwie się listem.

– Hej, hej, hej, wracaj tu! Na to przyjdzie jeszcze pora. Wolałbym, abyś została na razie tutaj, gdyż boję się o bezpieczeństwo innych. Jeszcze kogoś udusisz z tej radości. Ech, aż współczuję pierwszej osobie, która cię spotka. Najszczersze kondolencje... – zrobiłam z ust podkówkę, by następnie niechętnie wrócić na swoje miejsce i wlepić wzrok na Akademię. Bardzo chciałam już do niej wejść. Nie mogłam się doczekać.

Anime | Czarodzieje z Gedonelune | Wizardess HeartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz