Były już w drodze. Ptaki śpiewały. Szum drzew miło łaskotał łydki sióstr. Jednak w pewnej chwili wszystko Corze wydało się inne. Zamazane i jakby przez mgłę. Poprosiła by się zatrzymały. Szybko stanęła w cieniu, napiła się łyka wody z cytryną i oparła się o piękna, smukła brzozę. Gdy tylko Sara odeszła ta powoli zaczęła się zsuwać, aż upadła na trawę uderzając się przy tym głową w kamień. Przestraszona na śmierć Sara zadzwoniła na pogotowie. Po kilu minutach byli na miejscu. Cora odudziła się godzinę po dotarciu do szpitala. Z niedowierzaniem powiedziała: -"Co się dzieje gdzie ja jestem?" Lecz nikt nie odpowiadał. Rozejrzała się i spostrzegła kilka kabelków i kroplówkę podłączoną do je ciała. Widziała, że to koniec. Wiedziała, że "oni" się dowiedzą. Zaczęła cicho szlochać. Do sali weszła pielęgniarka. Dziewczyna szybko otarła łzy i uśmiechnęła się fałszywie do starszej pani. Pielęgniarka spojrzała się podejżliwie, a potem wymieniła kroplówkę. Podeszła do łóżka Cory i powiedziała kojącym głosem, by przestała płakać bo nic jej nie jest. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko. Kobieta oznajmiła, że za pół godziny przyjdzie po nią, ponieważ musi mieć wykonane podstawowe badania, by określić przyczynę jej omdlenia. Po wyjściu pielęgniarki z sali Corni chwyciła za telefon i opowiedziała o wszystkim swoim internetowym znajomym na grupie pro ana. Do sali wkroczyła inna, młodsza kobieta, zdjęła te wszystkie "kabelki" i zabrała ją na badania. Po drodze na badanie dołączył do nich lekarz, który miał ją zbadać. Popatrzył się na Corę i wytrzeszczył oczy. Zmierzył ją szybko i rzekł: -Oj, panienko każdą małą kostkę Ci widać. Twoje nogi to już tylko sama skóra i kości! Corni nie odzywała się. Dotarli na miejsce, a lekarz zaczął od wzrostu. -175 centymetrów, idelanie jak na twój wiek. A teraz wskakuj na wagę ksieżniczko. Paraliż ogarną dziewczynę. Stała i nawet nie drgnęła. Przez jej głowę przelatywała fala myśli. -Halo, dziewczyko!-krzyknęła zniecierpliwiona młoda pielęgniarka. Cora zaczęła powoli zbliżać się do wagi. Wreszcie stanęła. Waga pokazała dokładnie 47 kilogramów. -Ta.. tego się można było spodziewać, po twoim wyglądzie.. To zdecydowanie za mało.... Mam takie pytanie. Odchudzałaś się może ostatnio? - Co, ja? - zapytała - Nie no co pan. Ja poprostu od dziecka taka byłam. Mam taką budowę. - odparła. - No dobrze. Pójdziemy teraz pobrać Ci krew. - powiedział lekarz. Sama myśl o tym wprawiała Corę w ogromny niepokój. Przeszli więc do drugiej sali i lekarz zaczął pobieranie krwi. Cora znów o mało nie zemdlała. - Już po wszystkim. - pocieszała ją pielęgniarka. - Odbiegając od tych badań to gdzie moja siostra? - spytała Cora. - Spokojnie. - odparł lekarz - Pojechała do domu. Chciała trochę ochłonąć. Powiedziała, że będzie o 15.
Ciąg dalszy nastąpi ♡
CZYTASZ
Motylek Bez Skrzydeł
Spiritual13-letnia Cora choruje na anoreksję. Należy do grona motylków. Chce schudnąć ponad 8 kilogramów.