ośrodek

364 73 15
                                    

❝ ɪ ᴡɪʟʟ ᴀʟᴡᴀʏꜱ ғᴀʟʟ ᴀɴᴅ ʀɪᴅᴇ ᴀɢᴀɪɴ ʏᴏᴜʀ ᴠᴇɴᴏᴍᴏᴜꜱ ʜᴇʀᴏɪɴᴇ
·ᴄᴀᴜꜱᴇ I·ᴍ ᴀ ꜱᴜʀᴠɪᴠᴏʀ ❞

━━━━━━━━━━━━━━━━━━

ZAKOŃCZENIE - ROSZPUNKA

Przekręciła się na drugi bok, gdy jej pokojem wstrząsnął okropny zgrzyt ciężkiego metalu.
Coś się stało - poczuła to w kościach już dawno, w snach widziała tymi krew. Mnóstwo krwi.
Opatuliła się kocem i wstała z chropowatego, kamiennego łóżka. Powoli podeszła do drzwi, które oddzielały ją od innego, zupełnie nieznanego jej świata.

Jej rozmyślania zostały przerwane, gdy ciężkie drzwi od celi otworzyły się, a wpadła przez nie owinięta brudnym kocem rudowłosa dziewczyna. Dopiero gdy odrzuciła swoje włosy do tyłu, Roszpunka zauważyła jej twarz. Anastazja patrzyła na nią z zaschniętymi łzami na policzkach i błąkającym się dziwnym uśmiechem na ustach. W jej oczach dostrzegła tylko szaleństwo. Szaleństwo przeraźliwe, trzymające w napięciu i unikające spokoju. Czyżby i ona zmieniła się w niewidzialnego, ale okropnego potwora, który miał ją pożreć?

- Ana... Anastazja? - zapytała cicho, gdy zamknięto drzwi, a całą celę znowu ogarnęła martwa cisza. Podeszła do niej na palcach i pogłaskała ją po głowie, powoli siadając przy niej. - Co się stało?

Z uwagą patrzyła jak ciało siostry Kopciuszka zamiera, a jej twarz staje się jeszcze bardziej jasna. Wyglądała jak duch, który przychodzi po swoich najbliższych i zabiera ich do lepszego świata. Oczy zdradziły jednak, że Roszpunka zadała złe pytanie i nie dostanie odpowiedzi, na którą czekała. Czyżby śmierć stała tuż za rogiem, czekając aż strach zawładnie nią do reszty?

- One... One... - mówiła cicho, prawie szepcząc. Przytuliła się do blondynki, chcąc wymazać okropny widok, który ujrzała, gdy ją tu prowadzono. Poczuła na sobie jej kojący i pomocny wzrok, i spokojnie oddychała, gdy dłonie złotowłosej gładziły poplątane, czerwone włosy.

Dobrze wiedziała, że Roszpunce jeszcze nikt nie powiedział. Nikt nie pomyślał, że ona może czekać na te wieści najbardziej.

- To ich koniec - w końcu zdobyła się na odwagę i wyznała odrobinę prawdy. Złapała długowłosą za rękę i ścisnęła ją mocno, zalewając się łzami. Roszpunka spojrzała na nią, uśmiechając się spokojnie, ale i niezdecydowanie, a swój wzrok zatrzymała na wielkiej guli, tkwiącej w gardle. - One skoczyły w przepaść. Zniszczyły to, na co ci lekarze pracowali przez lata. Są wolne. Doświadczą w końcu miłości, prawdziwej przyjaźni i wolności.

- Nie rozumiem. Kto uciekł? Czemu mówisz o wolności? - zapytała Roszpunka, wpatrując się w siedzącą obok niej Anastazję. Nie mogła uwierzyć, że ta dziewczyna mówiła prawdę, a ktoś naprawdę opuścił te okropne mury. Ale czy na pewno opuścił je żywy?

- Pocahontas... Ona... Ona uciekła - wychrypiała, wstając z podłogi. Złotowłosa chciała uczynić to samo, jednak powstrzymał ją silny i zimny ruch ręką. Anastazja dygotała z zimna, wpatrując się w tęczówki księżniczki - nie pozwoliła jej na ruch, a sama cofnęła się o krok, zbliżając się do drzwi. - Uciekła, rozumiesz? Wykorzystała moment nieuwagi strażników i lekarzy, ktorzy szykowali ciało i trumnę Chinki do spalenia i pogrzebania jej prochów. Mulan przebiła się mieczem, Pocahontas uciekła, a my? My tu zostaniemy do końca swego życia! Nie, ja tu nie zostanę. Powiedzieli, że nie jestem zdrowa. Że mam niezwykły dar. Niesamowita krew mojej matki i siostry płynie w tych żyłach. Powiedzieli, że jutro spotkam się z Gryzeldą. Ach, moja kochana siostrzyczka. Przeproszę ją i będę żyć długo i szczęśliwie. A ty tu będziesz gnić, śniąc o martwej Mulan.

Odwróciła głowę, gdy Anastazja opuściła pomieszczenie, a po jej policzku spłynęła jedna, samotna łza.

Jak miała wytłumaczyć jej, że Gryzelda nie żyła już od tygodnia?

━━━━━━━━━━━━━━━━━━

Anastazji już nigdy więcej nie spotkała. Widziała tylko dym zmieszany z zapachem hiacyntów, ulatniający się z jej celi. Pocahontas też nigdy nie wróciła do ośrodka. Grób Mulan pozostał dla Roszpunki tylko tajemnicą. Nigdy nie pomyślała o odwiedzeniu chińskiego cmentarza. Przestała sądzić, że kiedykolwiek istniały takie dusze, które zapomniały, jak to jest żyć jak ideał.

Została sama w tym okropnym ośrodku, w którym zabiją jej  prawdziwą twarz.
Gdzie radość zmienia się w szaleństwo.

━━━━━━━━━━━━━━━━━━

[ a więc nadszedł i czas na pożegnanie z perfekcyjnymi duszami...
zapraszam do komentowania ]

PERFEKCYJNE DUSZE · DISNEYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz