The Packet Of Shyness 3

1.1K 91 6
                                    

Do:Luhan

Jesteś dzisiaj bardzo zajęty?

Sehun wysłał wiadomość, siedząc na stołówce. Stukał nerwowo paznokciami w stolik i czekał na odpowiedź.

-Ej, wyglądasz jak dziewica, pisząca ze swoim chłopakiem.- jeden z jego znajomych się zaśmiał. Oh wyrwał się z przemyśleń i spojrzał na kolegę.

-Nie zapominaj, że to ty jesteś w tym gronie dziewicą.

-Skąd to możesz wiedzieć?

Chłopak nie zdążył odpowiedzieć, ponieważ jego telefon zawibrował.

Od:Luhan

Dzisiaj pracuję. Ale jutro sobota, więc jak masz do mnie jakąś sprawę, to możemy się spotkać.

Czytając tę wiadomość nawet nie zwracał uwagi na docinki ze strony przyjaciół. Jedynie Jongin siedział cicho i uważnie obserwował Sehuna. Miał przeczucie, że sytuacja z Luhanem, nie skończy się na zwykłej znajomości.

Do:Luhan

W porządku. Spotkajmy się jutro. Pasuje Ci na 16?

Odpowiedź była ekspresowa. Uśmiechał się idiota, gdy przeczytał to zdanie "Pasuje, więc do jutra".

Spojrzał na zegarek i podniósł się do góry.

-Do zobaczenia, panowie. Muszę iść jeszcze po książki.-skierował się w stronę wyjścia, a zanim podążył Kai. W pewnym momencie przycisnął go do szafek innych uczniów.

-Zakochałeś się w nim!-starszy złapał chłopaka za ramiona.

-W kim?

-Dobrze wiesz w kim.

-No właśnie nie do końca, więc mnie oświeć.

-W Luhanie.

-Znam go od dwóch dni. Nie zaczynaj znowu. Jak można się w kimś zakochać po dwóch dniach?- Oh przewrócił oczami.

-Ty mi powiedz. Czemu mi nie powiedziałeś, że jesteś gejem?

-Bo nim nie jestem. Chociaż kto wie?  W końcu, co drugi dzień wpychasz mi się do łóżka. -w tym momencie przeszła obok nich szkolna pani psycholog.

-I tak mnie kochasz.

-Panowie.-wtrąciła kobieta, podchodząc do nich.-Coś się dzieje? -Nie.-odpowiedział Sehun.- Przyjacielska wymiana zdań.

-Na pewno przyjacielska?-zapytała,  przyglądając się im. Chłopcy wymienili spojrzenia, po czym wlepili wzrok w psycholog. Już chcieli zacząć się tłumaczyć, ale ona im przerwała.

-Może przyjdźcie w poniedziałek, po lekcjach do mojego gabinetu?

-Nie widzę takiej potrzeby.-powiedział Jongin, zabierając dłonie z ramion tego drugiego.

-Ja rozumiem, że w takiej sytuacji może być wam trudno. Ja wam o tym przypomnę w poniedziałek. Znajdziemy wspólnie rozwiązanie. - i odeszła.

-Jakie, do jasnej cholery, rozwiązanie? Ona chyba nie myśli, że my...-Kim na chwilę przerwał, aby wskazać palcem raz na siebie i raz na przyjaciela.- Razem? To jakiś absurd.

-Zamknij już się. Oboje za dużo powiedzieliśmy na forum szkoły.

-Hej.-usłyszeli męski głos obok siebie. Oboje spojrzeli w tę stronę i zobaczyli Kyungsoo. - Przesuńcie się, bo stoicie przy mojej szafce.

The Packet Of ShynessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz