Siedzę właśnie w jednej z sal mojego liceum i kończę pisać rozdział mojej książki. A przynajmniej próbuje. Nie mam pojęcia dlaczego wszystkie dziewczyny są dzisiaj tak głośno. W dodatku poubierały się jak rasowe dziwki, a na ich twarzach jest więcej tynku niż zazwyczaj. Ciągle tylko coś do siebie krzyczą, a raczej piszczą przez co nie mam pojęcia co.
— Hej, Naruto! — wreszcie! Wreszcie nie będę siedział tutaj sam z tym morzem plastiku! Kiba usiadł obok mnie, a Shikamaru oparł się o ławkę. — Było jakieś zadanie?! — przerażony Inuzuka zajrzał mi przez ramię. Szybko zamknąłem zeszyt i odłożyłem długopis. Nara spojrzał na mnie zaciekawiony, no... Może tylko trochę mniej znudzony.
— Co? Nie. Tak sobie po prostu bazgrałem — potarłem nerwowo kark. Nikomu jeszcze nie powiedziałem, że piszę, albo raczej próbuje. Wie tylko o tym moja mama, która znalazła kiedyś jeden z moich zeszytów i przeczytała wszystko co było tam napisane. Później płakała około godziny, a powodem jej płaczu nie była wzruszająca treść. Gdy ją znalazłem mamrotała pod nosem coś w stylu: aby to nigdy nie zostało wydane, to wypali innym oczy. Nie powiem, że to na mnie nie wpłyneło. Zacząłem chować moje prace w bezpieczniejsze miejsca.
— Ziemia do Naruto! — łapa Kiby latała mi przed oczami. — Żyjesz tam?
— Um... Zamyśliłem się.
— Nie wiem czy to dobry czy zły znak - spojrzałem na czerwono włosego. Czekaj...
— Gaara, kiedy ty tu przyszedłeś? — uśmiechnął się z politowaniem.
— Kiedy ty odpłynęłeś patrząc się na dupe Haruno.
— Że ja? — popatrzyłem na moich przyjaciół zdezorientowany. Kiedy ja się tam patrzyłem?
— Ten za tobą — westchnął i opadł na swoje krzesło.
— Haha, ale to śmieszne. A tak właściwie co im się dzisiaj stało? — wskazałem głową na stado dziewczyn czatujących przy drzwiach.
— Nie wiesz? — odezwał się Neji, który nie wiem kiedy przyszedł i siedział już w ławce z Brewką. Którego też nie zauważyłem, a przecież go nieda się nie zauważyć! — Dzisiaj ma do naszej klasy dołączyć nowy uczeń.
— Podobno jest bardzo przystojny — Nara to mówiąc wywrócił oczami i spojrzał na grupę przy drzwiach. — Nie wiem na co one liczą - mruknął i dosiadł się do Gaary.
— Ja też nie, przecież my też jesteśmy przystojni! — wzrok wszystkich dziewoi spoczął na szatynie. Inuzuka wyszczerzył się do nich pokazując kły.
— Wy w ogóle wiecie na kogo czekacie? — zapytałem ciekawy, czy one wiedzą kto to będzie. Bo jeśli nie to po cholere robiły z siebie prostytutki. Możliwe też, że chcą trochę zarobić i po lekcjach nie wrócą tak szybko do domu, ale to chyba nie to...
— Oczywiście, że wiemy! — pisnąła różowa ropucha. Nie że coś do niej mam, po prostu mnie wkurwia. A na jej widok mam mdłości, ale to długa i inna historia. — Nie wiem czy wy jesteście tacy zacofani czy głupi, że nie powiązaliscie faktów. Przecież od miesiąca media o tym huczą!
— Tak, tak. Ale nadal nie wiemy kto to — przerwał jej Chouji pożerający kolejną paczkę chipsów.
— Nie przerywaj mi grubasie! — warknęła. — To najinteligentniejszy...
— Nie jestem...
— Najodważniejszy...
— Gruby! Jestem tylko puszysty!
— Najpiękniejszy...! — kontynuowała jak w amoku.
— Chouji zostaw tę ławkę! Kiba trzymaj go!
— Przecież go trzymam!
— Najseksownieszy...
— Zostawcie mnie! Zaraz jej pokaże kto tu jest gruby! Sai, zabierz rękę z mojego tyłka!
— Przepraszam, ale to nie ja — uśmiechnął się niewinnie. Kto w ogóle chciałby go macać! Ledwo powstrzymałem śmiech.
— Najprzystojniejszy... — miałem wrażenie, że wszystkie dziewczyny się teraz rozmarzyły.
— Naruto, Lee, Shika, zleźcie ze mnie! Będą mnie bolały plecy... Kankuro zostaw moje dzieci!
— Jesteś ojcem! Dlaczego nam nie powiedziałeś! — Kiba wrzasnął i zaczął się rozglądać po sali.
— Neji nie rób nam zdjęć!
— Chouji, nic z tego, Sai później to narysuje i będziemy mieć więcej pamiątek.
— On jest wręcz idealny! — Ino krzyknęła, a pozostałe zaczęły piszczeć.
— Nie mam pojęcia co tutaj robię — Gaara zaczął uderzać głową o ścianę. Jak tak dalej pójdzie to komuś stanie się krzywda. I to chyba będę ją. Akimichi szarpnął się mocniej przez co Brewka uderzył we mnie i poleciałem na podłogę uderzając o nią głową.
— Ajajajaj... Ale to napierdala! — podniosłem się do siadu i to był błąd. Walnąłem głową o spód ławki przez co będę miał pewnie czerwony ślad. Wypełzłem spod niej i zamarłem w bezruchu. W wejściu do sali stał jak się domyślam nasz nowy kolega z klasy. Czarne włosy, ciuchy i prawdopodobnie oczy, mocno kontrastowały z jasną cerą. Normalnie Książę Ciemności. Przyjrzałem się mu bardziej i zauważyłem za nim idącego Kakashiego. Naszego wychowawce.
— Zamknijcie się! — wydarł się, a wszyscy spojrzeli w jego kierunku. I zamilkli zauważając Księcia.
— Dziękuję — odetchnął z ulgą. — To jest wasz nowy członek klasy...
— Potrafię się sam przedstawić. Uchiha Sasuke.
— Sasuke — po pomieszczeniu rozniósł się grupowy szept całej populacji żeńskiej teraz tu obecnej.
— Żałosne — wstałem wreście z podłogi, wziąłem głęboki wdech, rozłożyłem ramiona w przyjaznym geście i uśmiechnąłem się sarkastycznie — Witaj w naszych skromnych progach.
CZYTASZ
Nie używaj słów, których nie rozumiesz
FanfictionNaruto żyje spokojnie w raz z rodziną i przyjaciółmi w Konosze... No może nie tak spokojnie. Do czasu aż do jego klasy dołącza nowy uczeń, Uchiha Sasuke. Ich znajomość na początku nie wygląda zbyt pięknie, jednak po jakims czasie coś się między nimi...