Obudziłam się i poszłam do kuchni .
Aktualnie jestem w piżamie w wilczki i ciapki w jednorożce .
Wyjąłam z szafki płatki , a z lodówki mleko . Szybko przygotowałam danie i zacząłam zajadać się pysznościami , gdy do moich drzwi zapukał ktoś.
Pobiegłam i z nutką grozy otworzyłam drzwi , nie znałam tego kogoś .
-Cześć -powiedział ,,ktoś,, -Jak tam nasza panienka Sophie?
-O tej godzinie Tess'o?-zawyłam udając damę dworu na co ona wykrzywiła się w grymasie -Cóż to na damę nie przystało - zaśmiałam się- I kto tu jest mały ?
-Przypominam - pogładziła kciukiem swoją brodę - Że mam osiemnaście lat maluszku.
Wzruszyłam ramionami i wykrzywiłam usta w grymasie.
-Mam pytanko - skinąłam głową -Czy chcesz iść na imprezę?
-Wiesz że ja ...- nie dokączyłam bo pewna wariatka mi przerwała.
-Czyli tak okej-pokiwała głową - Widzimy się w sobotę o dziewiętnastej przyjadę po ciebie maluszku.
Co jej się stało , moja Tess'a się odmieniła czy co ?
Nie ważne ona chce abym poszła na impreze chyba ją coś boli...Dokończę śniadanie i idę się przebrać ,potem coś wymyślę .
Jak chciałam tak zrobiłam .Ubrana jestem w długie czarne leginsy , tunikę z kotkiem, czarne nike , mam przewiewną zieloną kurtkę która sięga mi do kolan Włosy związałam w koka i jestem bez makijażu .
Postanowiłam iść na spacer aby odświeżyć umysł .
Las jest tu taki piękny ...
Ptaki pomiędzy drzewami ćwierkają radośnie , słychać lekki szum i łamane gałęzie pod moimi stopami , krótko mówiąć jest super !Godzine później
Przeszłam już chyba kilka kilometrów i nie zamierzam jeszcze wracać , jest za pięknie .
Siadłam na najbliższym drzewie , było mi tam wygodnie , poza tym mogę popatrzeć z góry na zachód słońca .
Może jeszcze się przejde ? Nie wiem czy to dobry pomysł , ale umysł podpowiada mi że do odważnych świat należy!
Wstałam i szłam dość jeszcze długi czas , księżyc który pojawił się na niebie oświetla mi drogę choć trudno jest mi już iść . Nie wspomniałam ale wziąłam plecak z wodą i dwiema słodkimi bułkami , telefon i troche pieniędzy .
Czas już chyba wracać do domu , nie wiem już mi się robi dość nie swojo bo las zaczyna prowadzić do drogi która prowadzi do serca Nowego Yorku .
Chyba wzięłam ze sobą troche pieniędzy i telefon więc co mi się może stać? Nie ma już o tej porze ludzi na dworzu więc jaki problem?
Idę już kilka dobrych minut , nie mogę się zdecydować na to czy odwiedzić Tess czy przejść się po prostu po mieście .
Jednak wolę iść się przejść po mieście , ona pewnie jest na imprezie a kluczy do jej apartamentu nie mam .
Tak jak myślałam same budynki , budynki i budynki .
Mijałam kilka sklepów, hoteli, opuszczonych domów które były w trakcie wyburzania , park i to mega duży , a poza tym dużo taksówek na drodze .Powinnam skorzystać z okazji i poszukać klubów , szczerze nie lubię imprez i innych głupot ale sprawdzić nie zaszkodzi .
Weszłam w jedną dzielnicę , w której było pełno klubów i no było tego sporo .
Nie zamierzam tam wchodzić , i to w poniedziałek . Miałam ochotę zadzwonić po taksówkę , bo już chcę wracać do domu , ale zadzwoniła ona .
-Elo -powiedziała do słuchawki .
-Cześć.
- Widzę cię Sophie -powdziała- patrzę z najwyższego wieżowca i nie wiem jaka z ciebie dziewczyna aby mieć plecak z neonowym serduchem . Wiem pomyślisz ze kłamię ale jestem u mojej przyjaciółki ze szkoły , ona mieszka na drugim piętrze i cię doskonale widać młoda - odwróciłam się nerwowo - Wpadniesz do nas na chwilę ?
-Mogę , ale na chwilę.
Tess zakończyła rozmowę. Postanowiłam że jednak do niej nie pójdę, nie chciało mi się.
Zacząłam zawracać w stronę dróżki , mam dość dużo czasu najwyżej prześpię cały wtorek i po strachu .
Byłam już w połowie drogi , nie mam już siły . Usiadłam na trawie i napiłam się łyka wody i zjadłam moją bułkę , sprawdziłam godzine 04:59 . Masakra chodzę już długi czas , ale co tam dla mnie , nie ma sensu wracać teraz .
Wdrapałam się na drzewo i dostrzegłam w nim dziurę
Zaświeciłam latarkę w telefonie i zbadałam ją . Nie ma nic ciekawego więc mogę tam wejść i przespać się nastawiłam budzik na szóstą . Trudno przyjąć, ale się zgubiłam.
Jestem głupia ale cóż raz się żyje , ułożyłam się w wygodnej pozyci i tak usnąłam .
Rano
Nie wiem czemu , ale nic mnie ni boli chociaż powinno , przecież , ah dam sobie z tym spokój .
Poszłam tą samą ścieżką do domu , postanowiłam pobiegać .
Szybko byłam w domu , weszłam pod prysznic i umyłam się moim ulubionym żelem o zapachu jagód .
Po prysznicu poszłam zjeść porządne śniadanie czyli kluski z truskawkami , a na rekompensatę jeszcze jajecznicę . Potem już poszłam do pokoju założyłam piżamę i poszłam do krainy Morfeusza...Hejo buraczki
Dzisiaj tylko 750 słów , mniej ale zawsze coś . Jeszcze Sophie nikogo nie spotkała cusz niestety
Ja rozdział piszę w sobotę wy go dostaniecie niedługo
W związku że jak go dodam będzie po sylwestrze to mam pytanie
Jak wam miną Sylwester?~ _Animusia_ ~
CZYTASZ
Kropla Luny [ZAKOŃCZONE] [KOREKTA]
Hombres LoboNie zawsze wszystko potoczy się tak jak miało. Wszystko w jednej chwili może się zmienić. Najwyższe notowania #1 - 09.07.2018r ❤ #3 - 24.04.2018r ??? #4 - 02.04.2018r ❤ #11 - 30.03.2018r ❣? #13 - 29.03.2018r ❤? #14 - 13.03.2018r ❣❣ #22 - 05...