2

18.1K 532 97
                                    

Obudziłam się i poszłam do kuchni .

Aktualnie jestem w piżamie w wilczki i ciapki w jednorożce .

Wyjąłam z szafki płatki , a z lodówki mleko . Szybko przygotowałam danie i zacząłam zajadać się pysznościami , gdy do moich drzwi zapukał ktoś.

Pobiegłam i z nutką grozy otworzyłam drzwi , nie znałam tego kogoś .

-Cześć -powiedział ,,ktoś,, -Jak tam nasza panienka Sophie?

-O tej godzinie Tess'o?-zawyłam udając damę dworu na co ona wykrzywiła się w grymasie -Cóż to na damę nie przystało - zaśmiałam się- I kto tu jest mały ?

-Przypominam - pogładziła kciukiem swoją brodę - Że mam osiemnaście lat maluszku.

Wzruszyłam ramionami i wykrzywiłam usta w grymasie.

-Mam pytanko - skinąłam głową -Czy chcesz iść na imprezę?

-Wiesz że ja ...- nie dokączyłam bo pewna wariatka mi przerwała.

-Czyli tak okej-pokiwała głową - Widzimy się w sobotę o dziewiętnastej przyjadę po ciebie maluszku.

Co jej się stało , moja Tess'a się odmieniła czy co ?
Nie ważne ona chce abym poszła na impreze chyba ją coś boli...

Dokończę śniadanie i idę się przebrać ,potem coś wymyślę .
Jak chciałam tak zrobiłam .

Ubrana jestem w długie czarne leginsy , tunikę z kotkiem, czarne nike , mam przewiewną zieloną kurtkę która sięga mi do kolan Włosy związałam w koka i jestem bez makijażu .

Postanowiłam iść na spacer aby odświeżyć umysł .

Las jest tu taki piękny ...
Ptaki pomiędzy drzewami ćwierkają radośnie , słychać lekki szum i łamane gałęzie pod moimi stopami , krótko mówiąć jest super !

Godzine później

Przeszłam już chyba kilka kilometrów i nie zamierzam jeszcze wracać , jest za pięknie .

Siadłam na najbliższym drzewie , było mi tam wygodnie , poza tym mogę popatrzeć z góry na zachód słońca .

Może jeszcze się przejde ? Nie wiem czy to dobry pomysł , ale umysł podpowiada mi że do odważnych świat należy!

Wstałam i szłam dość jeszcze długi czas , księżyc który pojawił się na niebie oświetla mi drogę choć trudno jest mi już iść . Nie wspomniałam ale wziąłam plecak z wodą i dwiema słodkimi bułkami , telefon i troche pieniędzy .

Czas już chyba wracać do domu , nie wiem już mi się robi dość nie swojo bo las zaczyna prowadzić do drogi która prowadzi do serca Nowego Yorku .

Chyba wzięłam ze sobą troche pieniędzy i telefon więc co mi się może stać? Nie ma już o tej porze ludzi na dworzu więc jaki problem?

Idę już kilka dobrych minut , nie mogę się zdecydować na to czy odwiedzić Tess czy przejść się po prostu po mieście .

Jednak wolę iść się przejść po mieście , ona pewnie jest na imprezie a kluczy do jej apartamentu nie mam .

Tak jak myślałam same budynki , budynki i budynki .
Mijałam kilka sklepów, hoteli, opuszczonych domów które były w trakcie wyburzania , park i to mega duży , a poza tym dużo taksówek na drodze .

Powinnam skorzystać z okazji i poszukać klubów , szczerze nie lubię imprez i innych głupot ale sprawdzić nie zaszkodzi .

Weszłam w jedną dzielnicę , w której było pełno klubów i no było tego sporo .

Nie zamierzam tam wchodzić , i to w poniedziałek . Miałam ochotę zadzwonić po taksówkę , bo już chcę wracać do domu , ale zadzwoniła ona .

-Elo -powiedziała do słuchawki .

-Cześć.

- Widzę cię Sophie -powdziała- patrzę z najwyższego wieżowca i nie wiem jaka z ciebie dziewczyna aby mieć plecak z neonowym serduchem . Wiem pomyślisz ze kłamię ale jestem u mojej przyjaciółki ze szkoły , ona mieszka na drugim piętrze i cię doskonale widać młoda - odwróciłam się nerwowo - Wpadniesz do nas na chwilę ?

-Mogę , ale na chwilę.

Tess zakończyła rozmowę.  Postanowiłam że jednak do niej nie pójdę,  nie chciało mi się.

Zacząłam zawracać w stronę dróżki , mam dość dużo czasu najwyżej prześpię cały wtorek i po strachu .

Byłam już w połowie drogi , nie mam już siły . Usiadłam na trawie i napiłam się łyka wody i zjadłam moją bułkę , sprawdziłam godzine 04:59 . Masakra chodzę już długi czas , ale co tam dla mnie , nie ma sensu wracać teraz .

Wdrapałam się na drzewo i dostrzegłam w nim dziurę

Zaświeciłam latarkę w telefonie i zbadałam ją . Nie ma nic ciekawego więc mogę tam wejść i przespać się nastawiłam budzik na szóstą . Trudno przyjąć,  ale się zgubiłam.

Jestem głupia ale cóż raz się żyje , ułożyłam się w wygodnej pozyci i tak usnąłam .

Rano

Nie wiem czemu , ale nic mnie ni boli chociaż powinno , przecież , ah dam sobie z tym spokój .

Poszłam tą samą ścieżką do domu , postanowiłam pobiegać .

Szybko byłam w domu , weszłam pod prysznic i umyłam się moim ulubionym żelem o zapachu jagód .
Po prysznicu poszłam zjeść porządne śniadanie czyli kluski z truskawkami , a na rekompensatę jeszcze jajecznicę . Potem już poszłam do pokoju założyłam piżamę i poszłam do krainy Morfeusza...

Hejo buraczki
Dzisiaj tylko 750 słów , mniej ale zawsze coś . Jeszcze Sophie nikogo nie spotkała cusz niestety
Ja rozdział piszę w sobotę wy go dostaniecie niedługo
W związku że jak go dodam będzie po sylwestrze to mam pytanie
Jak wam miną Sylwester?

~ _Animusia_ ~

Kropla Luny  [ZAKOŃCZONE] [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz