Kim jestem by płakać po innych?
Czyżby kolejnym robotem, trybikiem w maszynie. Kroplą w rzece, co nieprzerwanie ku przepaści płynie?
Dlaczego mam cierpieć za innych?
Czy nie dość mi własnych pretensji? W całym życiu jeszcze dość się natęsknię.
To brzmieć miało jakby coś czegoś potrzebowało, jakby się go z uporem imało.
Człowiek drugiego ręki chwyta się niemało.
Rzecz w tym by choć raz spróbować bez ludzi, bez tych przez których człowiek tyle się trudzi.
Choćby ten raz, jeden jedyny raz. Być tym, co innych się nie wabi.
I samemu się przez życie prowadzi.
Taki los mi się marzy.
Marzyć jest marzyć, trudniej natomiast na owy los trafić.
Chciałbym osiągnąć wiele, lecz mogę niewiele.
Niewiele więcej by byle przeżyć, w tym świecie co się na mym bólu wiezie.
Lata wycierpiałem, w klatce, którą sam składałem.
Jeszcze z niej się nie wydostałem, choć chyba miliony razy próbowałem.
Już mi w niej ciasno.
Lecz by wyjść wpierw musiałbym zabić.
Zabić siebie co wyjść nie chce.
Nie chce wyjść ze mnie i klatki opuścić nie raczy.
Podoba mu się sytuacja, w której ja płaczę, a on na mnie patrzy.
Jest jak nieprzyjaciel, co rani i karci. Szydzi ze mnie i ciągle mną gardzi.
To mój największy wróg, choć i przyjaciel.
W końcu to ja nim jestem. To ja zajmuję dziś jego miejsce. To pewnie dlatego jak on ja jestem.
Chcę się uwolnić, choć po dziś dzień,
W kajdanach strachu podążam jak przez koszmarny sen.
To życie się nie zakończy,
Nawet gdyby wszystkich innych życia pokończyć.
I żeby tylko to jedno - moje zostało,
To i tak nigdy niczego by nie dało.
I tak jak dziś, tak wówczas i w tamtym świecie,
Trwałoby nieprzerwanie,
Sądząc z siebie ból, agonię i wieczne łkanie.
YOU ARE READING
Ogród Kwiatów
SpiritualTo co za chwilę przeczytasz to zbiór luźno powiązanych ze sobą opowieści o Ogrodzie pełnym Kwiatów. Opowieści, których znaczenia możesz doszukać się sam/a, ponieważ ich interpretacja jest dowolna. Równie dobrze możesz nie odnaleźć w nich jakiegokolw...