4. Błędy Młodości

909 17 3
                                    

(((15.03.2010)))

- Dlaczego to robisz?

- Niby co?

- To co zwykle?

- Nadal nie rozumiem. Możesz jaśniej?

- Dlaczego znów siedzisz i patrzysz tak... niewidzącym nic wzrokiem?

- Musimy do tego wracać?

- A dlaczego nie?

- Bo nie mam ochoty?

- Kultura wymaga, że nie powinno odpowiadać pytaniem na pytanie.

- Chrzanisz, Zee.

- O!

- Co znowu?

- Powiedziałeś do mnie tak jak kiedyś! To miłe, wiesz?

- Serio?

- Nie.

- Wkurwiasz mnie. Naprawdę. Wyjdź dopóki nie zrobiłem ci krzywdy.

- Nie boję się ciebie.

- Serio?

- Serio, serio.

- Wyjdź!

- Nie.

- Dlaczego?

- Bo gdy wyjdę znów tego spróbujesz.

- Czyżby? Skąd ty możesz to wiedzieć?

- Życie Smoku.

- ...

- Dobra.

- Nie rozumiem?

- Idę. Jakby co zadzwoń mój numer masz.

Zee ubrał bluzę i wyszedł z mieszkania delikatnie zatrzaskując drzwi. Po chwili na przeciwległej ścianie, Smoku rozbił szklankę z sokiem.


* * *



- Jak się czujesz?

- Nijak.

- To znaczy co? Lepiej czy gorzej, Draco?

- Nie wiem.

Zachariasz westchnął przeciągle.

Draco spojrzał na niego.

- Wiesz od czego to się zaczęło, Zee?

- No nie zbyt.

- Pamiętasz wtedy było lato. Och! Jak było zajebiście! Słońce, jezioro, kałamarnica. I ona...

- Ona?

- Nie przerywaj mi.

- Przepraszam.

- Właśnie. Na czym to ja skończyłem? Acha. Ona. Była jak taki zwinny elf. Taka niezwykła, a zarazem miła, kochając, inteligentna. Było miło, dopóty nie dowiedziałem się o ciąży. Wpadłem w szał. Nie wiem dlaczego. Może dlatego, że widząc jej czekoladowe oczy, które patrzyły na mnie nie z niepokojem, ale szczęściem...

- I co dalej?

- A potem już przecież wiesz.

Szepnął załamany Draco do Zachariasza.

one-shoty || dramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz