*sprawdzcie poprzedni
Ja też jestem podekscytowana, gdy docieramy do Orlando. Taksówkarz odwozi nas w bliżej mi nieznane miejsce, a gdy mówi, że to ten dom, nie wiem, która z nas ma większe oczy. Luke dał mi klucz, który nie wiadomo skąd do cholery miał, dlatego gdy otwieram drzwi od wynajętego domu..
Tu jest pięknie.
Pieprzony idealny wakacyjny domek, który jest wszystkim tym, co naprawdę mogłoby być nasze, gdyby...
– Woooow – mówi moja córka, to znaczy... nie, nie będę się z tego wycofywać ona jest moją córką.
Przechodzimy przez salon i obie przykładamy nosy do szyby. Okna wychodzą prosto na plaże, co jest jednym z piękniejszych widoków jakie widziałam. Gdyby nie Calum nie byłabym na plaży od lat, ale byłam tam z nim i dzieciakami jego siostry.
– Pięknie tu – mówię Tamy – Jesteś głodna?
– Troszeczkę.
– Więc odłóżmy nasze rzeczy i poszukajmy jakieś fajnej restauracji, co byś zjadła?
– Frytki – zdecydowanie dam jej frytki.
– Zrobimy też zakupy, co chcesz upiec?
Tamy sapie z ekscytacji, jakbym zaoferowała jej najlepszą rzecz na świecie.
– Wszystko, mamusiu – jestem w stanie upiec dla niej wszystko i jeszcze więcej. Tamy jest najcenniejszą rzeczą, osobą, jest wszystkim, co mam. Kocha mnie bezwarunkowo, kocha mnie, a nawet nie jestem jej mamą. Nie mogłabym się czuć bardziej kochana.
Proponuję, żebyśmy przebrały się w nasze stroje i ubrały coś bardziej zwiewnego. Rozpakowuję nasze walizki i wtedy odkrywam błąd.
To nie moja kurtka i koszulki.
Dałam mu złą siatkę, a sama wzięłam jego.
O Boże, co za dziwna rzecz. Co musiał siebie pomyśleć, gdy otworzył swoją paczkę?
Luke Hemmings
Nie mogłem uwierzyć w to, że znowu w jakiś sposób jest w moim życiu. To tak, jakbym cofnął się w czasie, a zarazem byłbym gdzieś zupełnie indziej.
Kończę prace i jadę do Toby'ego, który.. nie nienawidzi mnie. Zadarłem z jego młodszą siostrą i niemal zostałem ojcem drugiego dziecka jego drugiej siostry. To, że nie wyrzucił mnie ze swojego życia jest chyba winą Daliah. Nie jest mściwa.
Jadę do jego domu i jego żony i ich córki. Toby ma półtora roczną córkę. Nigdy nie wyobrażałem go sobie jako ojca, ale jest w tej roli świetny. Dba o swoje dziewczyny i w końcu znalazł tą jedyną. Patrzę na niego z zazdrością i podziwem, zawsze.
Kończę przy piwie, gdy on rozpala grilla. Jego żona Mandy opowiada o ich córce na lekcjach pływania. Przyglądam się małej z zaciekawieniem. Ściska mamę, gaworzy, wierci się na jej kolanach, widocznie woląc robić coś innego. Nie mogę na to patrzeć.
– Cholera, Mandy, ona chyba chce pobiegać.
– Och, przepraszam. Lubię mieć ją blisko – mówi – Nie może biegać, gdy Toby rozpala grilla, nie chcemy, żeby wpadła.. pobiegałabym z nią, ale jestem znowu w ciąży i.. – w jej oczach zbierają się łzy.
– Co jest?
– To zagrożona ciąża – mówi Toby – Mandy jest bardzo zestresowana.
Nigdy nie byłem w takim związku. Bije od nich miłość i ciepło, a nie pożądanie. Są sobie oddani w sposób, którego nie rozumiałem. Byliśmy sobie z Daliah oddani, ale nigdy nie dzieliśmy nawzajem swojego bólu, zamykaliśmy się w nim na drugą osobę.
Nie mogę dla nich za wiele zrobić.
– Chodź, kochanie, wujek Luke się z tobą pobawi – są zaskoczeni, myślę, że ja też jestem.
Biorę ją na ręce i niosę w głąb ogrodu, gdzie puszczam. Mała zaczyna biegać w kółko, a ja zostawiam jej drogę, wydając z siebie najróżniejsze dźwięki, które wywołują na zmianę jej przerażenie, rozbawienie i szalone wymachiwanie małymi rączkami. Jest słodka.
W ogrodzie stoi trampolina, mała chce się na nią wspiąć, ale nie jest w stanie zrobić tego sama. To jedna z tych duży rzeczy, jeszcze długo nie będzie jej potrzebna, ale mój przyjaciel musli przyszłościowo.
Wrzucam ją na trampolinę, a ona od razu podskakuje. Próbuje stanąć na swoich nogach. Nie mogę się powstrzymać i dołączam do niej. Jestem za duży, żeby chociażby się z nią gonić, bo mała będzie się odbijać, jak mała piłeczka, a ja nie będę miał nad tym kontroli. Dlatego kładę się płasko na trampolinie, a mała zaczyna skakać wokół mnie. Po chwili sprawdza, czy jeśli usiądzie na moim brzuchu i podskoczy to poczuje to na swojej malutkiej pupie i to się właśnie dzieje. Opada na mój brzuch śmiejąc się wesoło. Odbijam się trochę od materaca i znowu i znowu..
Nigdy nie myślałem, że będę takim facetem, nie chciałem nim być, ale teraz jest mi z tym dobrze.
Nie wiem ile czasu mija, zanim mała opada zmęczona i zdyszana na kolana mamy. Widzę uśmiechy jej rodziców, co sprawia, że czuję się trochę lepiej ze sobą.
– Co u Daliah? – pyta mnie Toby – Dzwoniła z Orlando.
– Co byś powiedział, gdybym do nich pojechał? – ten pomysł wpada mi do głowy w tej chwili.
– Ona zasługuje na wszystko, co najlepsze. A ty nie dałeś jej tego przez dwanaście lat.
– To nieprawda. Dawałem jej to, do pewnego momentu... – nic już nie wiem.
Toby wzrusza ramionami.
– Ten cały Calum jest dla niej dobry, sprawia, że sama podejmuje decyzje oraz że myśli – nienawidzę kolesia – Chce jej dać dzieci i nigdy jej nie zdradzi, to wiem. Ty to zrobiłeś. Dlatego nie, Luke, do cholery nie, nie pozwalam ci, jako jej starszy brat, zabraniam ci.
Powinienem posłuchać, prawda?
CZYTASZ
You are my only option {Calum Hood and Luke Hemmings}
FanfictionMijają dwa lata. Luke ponosi konsekwencje za swoje błędy, Daliah próbuje żyć na własnych warunkach, a Calum stara się dostrzegać pozytywy życia. Luke jest ojcem. Daliah ucieka od bycia matką. A Calum chce być ojcem. Ich losy są splątane, ale jak b...