Wycieczka do Biedronki

182 16 15
                                    

Właśnie był weekend. Babcia Pierdzisława skończyła oglądać kolejny odcinek „Trudnych Spraw”.
Miała oglądać ,,Dlaczego Ja”, ale zjebał jej się telewizor. W końcu miał z jakieś 35 lat, więc miał prawo.
Pierdzisława, siedziała w domu załamana faktem, że jej telewizor nie działa. Była znudzona ciągłym gapieniem się przez okno jak jej sąsiadka trzepie dywan, pies sra na trawnik i gołąb żre chleb.
Postanowiła, że spędzi ten weekend jak nigdy dotąd i zdecyduje się na bardzo ryzykowną rzecz - wycieczkę.
Nie miała to jednak być byle jaka wycieczka. To była wyprawa na śmierć i życie, albowiem wycieczka do biedronki.
Pierdzisława ubrała się w odpowiedni strój ( oczywiście od projektantki „Pani Ziuty z bazaru") i wyruszyła w drogę.
Minęła po drodze gimbazę, śmietnik, warzywniak, całodobowy spożywczak, zakład pogrzebowy i przychodnię.
Po tej jakże wyczerpującej wędrówce wreszcie była na miejscu.
Jej przygody dopiero się zaczęły.
Gdy była przy wejściu od razu naskoczył na nią miejscowy koneser wykwintnego wina za 3,99 i spytał czy nie da mu 20 groszy, bo bardzo chce mu się pić.
Niestety Pierdzisława nie miała drobnych i nie mogła poratować mężczyzny w potrzebie.
W sklepie wzięła ulotkę i zobaczyła co mogłaby kupić.
Pierdzisława w skupieniu czytała ulotkę, jednak przerwał jej krzyk kobiety, która niczym chytra baba z Radomia kazała mężowi wypełniać wózek przecenionym napojem zbyszko, który zamiast kosztować 2,99 był po 2,89.
Babcia chciała kupić coś na obiad, więc poszła na dział mięsny.
Nie mogła ona dostać się jednak do lodówki, gdyż pewien mężczyzna rzucał się na karpia.
Ludzie w sklepie byli trochę zdziwieni, bo po pierwsze przy lodówce był tylko on, a po drugie był sierpień.
Następnie chciała udać się po cukierki, ale wszystko zeżarła banda biegających po sklepie dzieci.
Na koniec Pierdzisława poszła po papier toaletowy, ale jakiś dwóch dresów zaczęło szarpać się o ostatnią sztukę papieru, więc Pierdzisława nie miała szans i odeszła.
Po długiej drodze do domu  była wreszcie w swoim wypierdzianym fotelu. Czuła się niezadowolona, bo nic nie upolowała w sklepie, jednak cieszyła się, że przeżyła tą wielką wyprawę.
Chciała sprawdzić co z jej telewizorem i odziwo się naprawił.
Miała wielkie szczęście, bo akurat w telewizji leciała „Ukryta Prawda"
Wszystko było picuś glancuś pizdeczka i gitara siema.

Xdddd

Trudne sprawy babci Pierdzisławy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz