Trudne sprawy babci Pierdzisławy

Ból dupy

Babcia Pierdzisława właśnie siedziała na ławce pod blokiem i gapiła się na leżący pod trzepakiem chleb dla gołębi. Tą piękną sielankę babci Pierdzisławy  przerwał dziwny ścisk w okolicy odbytnicy.
Pierdzisława nie miała pomysłu co z tym zrobić. Na szczęście pomogła jej w tym sąsiadka Grażyna, która poleciła jej udać się na bazar i kupić u sprzedającej tam pani Ziuty maść na ból dupy. Pierdzisława bez wahania udała się na lokalny bazar, bo już dłużej nie mogła znieść bólu. Na bazarze standardowo spotkała Kryśkę, sąsiadkę z bramy obok, która tym razem targowała się o cenę kartofli oraz Wieśka, osiedlowego żula, który jak zwykle prosił ludzi o dwadzieścia groszy. Po przywitaniu się z Kryśką i powiedzeniu Wieśkowi, że nie ma drobnych Pierdzisława udała się w stronę stoiska pani Ziuty.
Pani Ziuta stała aktualnie za swoją budą, w której sprzedawała i gadała z kimś przez swoją Nokię. Niestety jej rozmowa na temat przeceny na cukier w Biedronce została przerwana przez babcię Pierdzisławę.

Co pani chce - powiedziała Ziuta, nieco wkurzona, że nie może prowadzić konwersacji na temat przeceny w jej ulubionym sklepie

Maść na ból dupy - odrzekła Pierdzisława

Dobra, tylko z zaplecza przyniese bo tu już nima - powiedziała Ziuta i udała się na zaplecze

Już mam, płaci pani pinć złotych pisont groszy - powiedziała Ziuta do Pierdzisławy po powrocie z zaplecza

Pierdzisława zapłaciła należną kwotę i chciała udać się do domu, jednak ból dupy dał o sobie znać. Babcia stwierdziła, że zaaplikuje sobie maść w okolicznych krzakach. Tak też zrobiła. Pierdzisława była bardzo zaskoczona działaniem maści, bo po minucie od zastosowania nie czuła bólu. Teraz zadowolona Pierdzisława mogła udać się pod swój blok i znów podziwiać porozrzucany pod trzepankiem chleb dla gołębi.