*2*

18 3 0
                                    

Kocham ten filmik na górze XD❤❤

*Sara*
Od ostatnich wydarzeń minęło 7 lat i jestem już w 2 liceum i mam 18 lat. Dalej nie mam przyjaciół chodzę do psychologa przez 3 chłopaków. Nigdy ich nie zapomnę a szczególnie jednego... tęsknię i to bardzo. A rozpad naszej przyjaźni był przezemnie. A to wszystko przez jedną noc...
Ale opowiem od początku w skrócie.

W 1 gimnazjum byliśmy totalnie nie rozłączni a tak dokładnie to ja i Ben. Helen od czasu incydentu na dachu wyciszył się strasznie i prawie wogóle ze mną nie rozmawiał w towarzystwie Bena tak samo jak i z nim w moim.
W 3 gimnazjum była ta noc która zniszczyła wszystko. Siedziałam w swoim pokoju. Usłyszałam pukanie do okna i wtedy zobaczyłam po odsłonięciu zasłon Bena. Wpuściłam go oczywiście mówiąc zaspanym głosem że jest 23:00 a on przyłazi. Nic nie powiedział tylko mnie pocałował i wypowiedział najgorsze słowa jakie mogłam od niego usłyszeć
B - Już nigdy mnie nie zobaczysz dlatego przyszedłem. Pamiętaj o jednym że cię kocham. Nie mów Helenowi w żadnym wypadku o tym że byłem u ciebie przed zniknięciem I o naszym pocałunku.
S - Dlaczego on ma o niczym nie wiedzieć?
B - Nienawidził by mnie jeżeli bym cię pocałował ponieważ on cie kocha...
S - Co?!?!?!
B - Pamiętasz moje podbite oko po tym incydencie na dachu i moją złość o najmniesze rzeczy na ciebie... To wszystko przez niego... ja taki nie jestem pamiętaj.
S - Jak on mógł cię tak krzywdzić a ja nic o tym nie wiedzialam!!
Nagle usłyszeliśmy bardzo znajomy głos. Okazało się że to Helen zza okna którego nie zasłoniłam i nie zamknęłam.
H - Mam nadzieje że wam nie przeszkadzam moi drodzy w tej miłości... ~ powiedział z złowieszczym uśmiechem
S - Helen ja... przepraszam...
H - Nie masz za co... To ja przesadzałem i wiem że już nie będę ci potrzebny radz sobie sama... Żegnam!!
S - Ale Helen... ~ powiedziałam szeptem i wtuliłam się w Bena ostatni raz w moim życiu.
B - Musze już odejść... dasz sobie radę... Jesteś silną dziewczyną... ~ pocałował mnie ostatni raz i odszedł...

Tak to wyglądało... Od tamtego dnia już nigdy nie zobaczyłam Bena, Helena i tego którego nigdy nie zapomnę... Czyli chłopaka który był moim nowym przyjacielem. Wtedy myślałam że wszystko się ogarnie. Nawet zakochałam się w nim a mowa tu o Jeffrey'u. Pamiętam ten jeden dzień przez który chodziłam do psychologa a mianowicie. Napisał do mnie sms że chce się spotkać o 20 jak zawsze po szkole pod lasem na naszej ukochanej ławce. Siedziałam już tam pół godziny. On się spóźniał... jak zwykle. Nagle poczułam że mi ktoś zakrył oczy i kazał zgadywać kim jest. Oczywiście wiedziałam że był to Jeffrey. Kazał zamknąć mi oczy złapał mnie za obydwie ręce stał za mną i szliśmy przytuleni do siebie. Szliśmy chyba 15 minut przez las. Usłyszałam otwieranie drzwi weszliśmy do jakiegoś domu kazał otworzyć mi oczy. Okazało się że to stara rudera ale ma wyremontowaną kuchnie, łazienkę i sypialnie (tak powiedział mi Jeffrey). Zaprowadził mnie do jadalni. Zjedliśmy spagetti i wypiliśmy wino i to bardzo dużo tego wina co było błędem. Następnego dnia obudziłam się przypięta do łóżka z bólem głowy.

Bardzo dziękuję za przeczytanie moi drodzy ❤❤. Nie zapomnijcie o gwiazdce ⭐
Ps. Ponownie sorry za polsat XD

Ben Drowned - FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz