1

15 6 0
                                    

Zaczął się poniedziałek. Tak, znowu trzeba uczęszczać do tej zrytej szkoły. Czego oni nas nauczą? Jak ryby się rozmnażają? Wybitnie ciekawe. Wstałam z łóżka o 6.35 bardzo wcześnie jak na mój tryb życia. Moje czarne włosy do ramion związałam w rozwalonego koka i ubrałam czarne jeansy z dziurami oraz szarą bluzę over size.
- Zjesz śniadanie? - wołała mama z kuchni
- Nie, nie dzięki - krzyknęłam
Poszłam jeszcze umyć zęby i oczyścić twarz. Makijaż i inne pierdoły nie były mi potrzebne do szczęścia. Punktualnie o 7.45 byłam na przystanku czekając na autobus. Często spotykałam tam Madison czyli przegrywa szkoły. Z niej zawsze była beka na każdym kroku, pochodziła z biednej rodziny i często od niej śmierdziało.
- E ty worek - zawołałam patrząc na dziewczynę
Madison zignorowała moje "przywitanie".
- Mówię do ciebie! - machałam rękami przed jej twarzą
- Odejdź - przełknęła ślinę
- Co kurwa? - zaśmiałam się chamskim tonem
Dziewczyna odwracała ode mnie wzrok i wyglądała za autobusem.
- Może zrobimy zbiórkę na buty dla ciebie - spojrzałam na jej schodzone trampki
Nie dostałam odpowiedzi bo w tym momencie nadjechał autobus.
Lekcje mijały nudno, bardzo. Dlaczego nie mogłam zamknąć na minutę oczu i akurat zadzwoniłyby dzwonek? Dlaczego.. To dobre pytanie.
Dryyyyń
- Proszę odrobić w domu całą stronę 57 - zawołała na koniec nauczycielka
Z lekkim uśmiechem wyszłam z sali. Czułam się wolna jak ptak.
- Hej - przytulił mnie mój chłopak Lucas
- Cześć - uśmiechnęłam się
- Może wyskoczymy gdzieś razem? - zapytał
- Dzisiaj? Nie mogę - westchnęłam
- Nataly, od bardzo dawna się nie spotykaliśmy poza szkołą - zbliżył się do mnie
Odsunęłam się jeden krok dalej.
- Przykro mi - odpowiedziałam obojętnie i ominęłam chłopaka
Nagle podeszła do mnie kuzynka Madison która była dosyć normalna.
- Nataly mogłybyśmy porozmawiać? - zapytała
- Oczywiście, Mian - kiwnęłam głową
Poszłyśmy do toalety, tam zawsze był spokój.
- Wiem, że to głupio z mojej strony ale... - ruszała nerwowo palcami
- Ale? - ziewnęłam
- Przez zachowanie niektórych osób z Madison jest coraz gorzej - przegryzła wargę
- Ona ma po prostu swój świat - kiwnęłam głową
Nie przejmowałam się tym co mówi Mian.
- Może masz racje... - dziewczyna opuściła pomieszczenie

|| Karma wraca ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz