25

5K 160 45
                                    

LILLY'S POV

- Hej mamo! - przywitałam się z kobietą dając jej przy okazji całusa w policzek.

- Hej kochanie. - odpowiedziała mi ochrypniętym głosem.

Miała rozczochrane włosy pełne kołtunów, podkrążone oczy do reszty pozbawione wszelkiego szczęścia. Nawet nie przebrała się z piżamy. Widząc ją w takim stanie chciało mi się płakać.

Mój ojciec jest dupkiem.

Pierdolonym dupkiem.

- Mamo? Mam dla ciebie pewną propozycję. - zaczęłam.

Kobieta spojrzała na mnie dając znak, bym kontynuowała.

- Mogłabyś proszę porozmawiać z psychologiem? Nie chce patrzeć jak się niszczysz. Zawsze ty mi pomagałaś,  a teraz moja kolej, żeby się odwdzięczyć.

Moja mama uśmiechnęła się do mnie smutno i lekko pokiwała głową, tym samym zgadzając się na moją propozycję. Przytuliłam ją mocno i chwyciłam telefon.

*Rozmowa

- Witam Panie Witkowsky. Z tej strony Lilly Blue. Miałam w razie czegoś dzwonić.

- O Lilly! Miło Cię słyszeć. Co się stało?

- W zasadzie miałabym prośbę, nie  chodzi o mnie. Chciałabym, żeby Pan porozmawiał z moją mamą. Ostatnio dowiedziała się o zdradzie ze strony ojca i ciężko to przechodzi.

- Tak oczywiście. Pogadam z twoją mamą. O której mam przyjechać?

- Tak w zasadzie to może Pan już wyjeżdżać.

- Dobrze. Będę za około pół godziny. Do zobaczenia.

Rozłączyłam się z uśmiechem na ustach. Cieszyłam się, że mamą zajmie się ktoś kto umie ja najlepiej zrozumieć i do tego jest psychologiem.

Poinformowałam mamę o przybyciu psychologa, a ta bez chęci do życia weszła na górę, aby wyglądać jak człowiek.

32 minuty później rozległ się odgłos dzwonka do drzwi. Zbiegłam ze schodów w szybkim tempie i otworzyłam drzwi przy okazji wołając mamę.

Przywitałam się uściskiem dłoni z Witkowskym i przedstawiłam mu mamę. Następnie poszłam do swojego pokoju z nadzieją, że psycholog pomoże kobiecie w odzyskaniu radości.

Postanowiłam nie przysłuchiwać się rozmowie i w tym celu usiadłam na łóżku wciągając na kolana srebrnego laptopa z zamiarem obejrzenia jakiegoś filmu. Weszłam w przeglądarkę wpisując Zalukaj i przejrzałam wszystkie recenzje każdego filmu, którego fabuła spełniała moje podstawowe wymagania. 

W końcu zdecydowałam się na Gwiazd naszych wina czytałam juz wcześniej tę książkę i chciałam zobaczyć jak przedstawiono historię Gusa i Hazel w wersji filmowej.

*****

- Skarbie? Wszystko okej? - usłyszałam głos mamy.

Wtedy zorientowałam się, że płakałam, ponieważ ten film był chyba o wiele smutniejszy niż książka.

- Tak. Tylko oglądałam film. Miał smutne zakończenie. - uśmiechnęłam się do niej szczerze.

- Jak poszło? - zapytałam po chwili ciszy.

Kobieta popatrzyła na mnie smutnym wzrokiem i usiadła obok mnie na łóżku.

Coś jest nie tak...

Zakład Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz