#2

2 0 0
                                    

Spojrzalem w lustro. Przeczesalem ręką włosy i głęboko westchnąłem. Chyba jednak użyje żelu. Wziąłem tubke i wsmarowalem ja w włosy. O wiele lepiej. Patrzę na zegarek. Chlopaki mają przyjechać za pół godziny. Narazie sie trochę rozerwiemy, bo po to sa w sumie imprezy. Alkohol, głośna muzyka, zapach tytoniu, a dziewczyn od wyboru do koloru. Moze dzisiaj jakas wyrwe. Nigdy tak naprawdę nie miałem dziewczyny , bo wszystkie laski typu pocalunki po katach i niewinne macanko to nic nie znaczą. Nawet chyba nigdy nie byłem zakochany. Myślałem, ze nie jest mi to potrzebne i najlepiej będzie mi samemu. Ale odkąd każdy z mojej paczki znalazł sobie drugą połówkę. Cos we mnie tknęlo. Zauważalem więcej rzeczy niz prZedtem. Wpatrzone w sobie pary ovzu, dlonie zacisniete w wspólnym uscisku, wzajemne obfarzanie sie usmiechami. Kiedy indziej powiedziałbym ze to niepptrzebne i ckliwe zabiegi żeby tylko zaciągnąć wybrane do łóżka. A teraz wiem. Wiem ze to jest miłość. I ja tez zechcialem byc kochany. Zechcialem trzymać sie za rękę, patrzeć prosto w oczy które kocham i obdarzac szczerym uśmiechem swoja wybranke. Próbowałem nawet chodzić na randki. Z początku nie tracilem nadzieji kiedy prawie kazda okazala sie inna niz na zdjęciu i w opisie. Jednak po czasie kiedy kolejny raz posmakowalem rozczarowania przestałem chodzić na randki. Usunąłem wszystkie konta na portalach randkowych. Zrezygnowalem z silowni, diety i dbania o siebie . Zarastalem w samotność. Myślałem ze jestem zbyt wymagający i nigdy nie znajdę tej która pokocham . Bałem sie ,ze skończę z w związku na sile z dziewczyną ktorej nie bede kochal i przez resztę życia bede zyl w klamstwie o swoim szczęściu. Wyszedłem z łazienki i skierowalem sie do kuchni. Przyda sie cos zjeść przed imprezą. Nie chcemy zebym skończył w cuchnacym kiblu w klubie. Zdecydowanie musiałem cos zjeść. Zaglądając do lodowki, która oczywiście sie prezentowała sie w środku najlepiej: ser, maslo, pol kartonu mleka, 2 parówki i jogurt po terminie. Tak to jest jak sie mieskza samemu i nie ma kto ci robic zakupów . Sięgnąłem po ser i posatwnowiem zrobić tosty. Gdy juz zjadlem dostałem cynk od chłopaków, ze juz czekaja pod mieszkaniem. Ubieram buty i wychodze. Podchodzę do czranego auta marki BMW i otwieram drzwi. -siema cioty- mowie siadajac-cześć lamusie- odpowiada reszta - gdzie jedziemy? -pytam naszego kierowcę -czemu pytasz?- spoglada na mnie w odbiciu lusterka-bo ostatnio trafiliśmy do klubu dla homo -odpowiadam bez cienia rozbawienia. Jakis czas temu Ekipa stwierdziła, ze powinniśmy poszukać w Internecie fjjnego klubu w którym JescZe nie byliśmy. Oczywiście na początku nazwa "heaven for men " nie skojarzyla nam sie z niczym zlym. Wręcz przeciwnie. Nie patrząc nawet na dokladny opis klubu stwierdziliśmy, ze tam jedziemy. Nasze oczekiwania oczywiście nas przerosły kiedy usmiechnieci weszlismy do klubu a tam sami faceci . Najgorsze były tańce na róże. Zawsze kojarzyły mi sie dobrze a teraz ilekroc spojrze na rurę wracają obrazy o których chciałbym zapomnieć. Nigdy więcej nie szukaliśmy w Internecie żadnych nowszych klubów tylko jeździliśmy do tych sprawdzonych. Gdy juz dotarliśmy do "Jungle " wysiedliśmy i skierowaliśmy sie do wejścia. Miałem tutaj znajomego wiev obyło sie bez czekania i swobodnie weszliśmy do środka. Odrazu poczułem ta atmosferę. Podeszlimsy do baru i zamowilismy shoty. Dzis za sterem stał Hiszpan. Nasz dobry kolega, który nigdy nie szczędzi nam wódki w drinkach. Usiedlismy na stolkach przy barze i wypatrywslismy zwierzynę. Moze trochę to porównywalne do drapieżników czekających na ofiarę, ale właśnie tak sie czuliśmy. Silni, mescy, spragnieni i głodni. Co chwila wymienialismy sie bardzo subiektywnymi komentarzami - Ej a ta ? Ta cycata w różowej sukience? -Dziwek masz tu pełno. Ja szukam kobiety. To jest różnica. Towarzysz westchnął i znowu zaczął wypatrywac. - A widzisz ta po lewej? Przy scenie. Brunetka w czarnej sukience Ma zajebisty tyłek. - Niech tylko sie odwróci W tym momencie jak na zawołanie obrocila sie do nas przodem.

The smell of a rosesWhere stories live. Discover now