Little soul

71 8 1
                                    

Płacz..

To był jeden z dźwięków, które można było usłyszeć na korytarzu.

Płacz dziecka.

Miało może 2 - 3 miesiące? Nie potrafię określić.

Nie interesuję się takimi rzeczami, gdy wykonuję swoją pracę, jest to informacja zbędna.

Ból..

Można go było wyczuć, gdy stało się przed drzwiami, skąd dochodził ten dźwięk.

Gdzie w pokoju spała kobieta, zaćpana prostytutka.

Maleństwo było głodne...

Okno i drzwi balkonowe w tym pokoju były otwarte na oścież i chłód marcowej nocy mógł swobodnie wkradać się do pokoju, nikt nie chronił maleństwa przed zimnem, nikt nie pomyślał o tym, że dziecko to też człowiek i potrzebuje pokarmu, ciepła...

Bo przecież nikt nie chciał tej małej duszyczki.

To tylko wpadka.

Niektórzy ludzie myślą, że dziecko to zabawka, którą jak się zachcę to się ją dostaję.

Zabawka, którą gdy już się znudzisz można wyrzucić lub się pozbyć oddając.

Ale dziecko to szczęście, przyszłość i uśmiech od losu.

Nie rozumieją, że te małe istotki urodziły się ponieważ, gdzieś ktoś umarł, żeby zrobić miejsce dla niej. Dla małego, prywatnego szczęścia.

Płacz ucichł.

Czemu?

Dlaczego jedynym dźwiękiem, który można było usłyszeć w pomieszczeniu był dźwięk poruszanych przez wiatr zasłon i cichy oddech kobiety?

Czemu mężczyzna siedzący w kuchni nie zareagował na płacz?

Czyżby myślał, że zaraz przestanie i pójdzie spać?

A może to przez narkotyki w organiźmie?

Może miał nadzieję, że problem sam się rozwiąże i będzie mógł wrócić do życia jakie prowadził przed pojawieniem się tej duszy w jego życiu?

Chyba nikt nie zna myśli osób, które popełniają jakieś zbrodnie, ćpają do nieprzytomności lub czują satysfakcję w patrzeniu na ból innych...

Bo jak zrozumieć taki chory umysł?

Czasami nie zgadzam się z moją pracą, bo dlaczego przez błędy tych ludzi ma cierpieć niewinna osóbka?

Czemu nikt nie zauważa cierpienia gdzie ono na prawdę jest, a tam gdzie go nie ma, gdzie małe istotki znalazły swój dom, przystań gdzie czują się bezpiecznie, ludzie próbują znaleźć jakieś wady i zabrać te słodkie maleństwa z domu?

Czemu?

Może, dlatego, że nie mogą znieść tego, że ktoś jest szczęśliwy?

Niektórzy ludzie są obojętni na ból innych, a tam gdzie jest szczęście i radość, z zazdrości chcą to zniszczyć...

Dziecko już nie płacze, ale jego oczy patrzą na mnie jakby wiedziało, że to już czas, że musi zrobić miejsce dla innej duszy, która może będzie miała lepszy dom, bo nie ważne czy rodzicami są mężczyzna i kobieta, 2 mężczyzn a może tylko ojciec...

Ważne jest to, żeby stworzyć dom i dać bezpieczeństwo małej istotce.

Bo ta mała dusza też ma uczucia i jest krucha, jak jesienny liść, który w każdej chwili może się skruszyć.

- Już czas na nas mała duszo, czas żebyś zaznała spokoju i może odrodziła się na nowo.

Bo wszystko jest możliwe, nawet reinkarnacja.

Nikt nie jest pewny co będzie się działo, po tym jak dusza opuści ciało.

Nawet ja - Śmierć.

~ ~

Przez pierwsze dwa tygodnie pisałam jedno zdanie i od razu je kasowałam, bo cały czas mi coś nie pasowało. Miałam zarys tej części w głowie, ale nie potrafiłam tego ubrać w słowa.

Nie jest może długa ta część, ale myślę, że Little Soul da dużo do myślenia :)

No i oczywiście proszę o komentarze i gwiazdki :P

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 16, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

CiszaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz