- Nie! Nie możecie mi tego zrobić! - krzyknęłam na rodziców.
- Czy ty nie umiesz zrozumieć, że robimy to, by zapewnić ci lepszą przyszłość? - odparła moja rozdrażniona matka.
- Tia... Bo tak samo chcielibyście mi ją zapewnić, gdyby tata nie dostał tej pracy?
- Iga! Nie tym tonem! - powiedział ojciec ostrzegawczo.
- Taka prawda! Poza tym nie mam na imię "Iga", tylko Ignes! - nie panowałam nad sobą. Jak oni mogą? Nie wyprowadzę się przecież z Warszawy przez ich "widzimisię"! To brzmi jak mało zabawny żart! Oni serio pomyśleli, że przez to, że są moimi rodzicami potulnie zgodzę się na wszystko, co mi rozkażą? Że przez ich decyzję, opuszczę przyjaciół, znajomych, miejsca, które znam od dzieciństwa? Niedoczekanie!
- Koniec dyskusji! Za miesiąc wyjeżdżamy do Sopotu! - powiedział ojciec.
Idiotycznie to brzmi, nie? Ale niestety, muszę się zgodzić, wiem jacy oni są. Tylko niepotrzebnie zarobię karę, na wszelkie urządzenia elektroniczne. Tak, wciąż dostaję kary. Jak dziecko z przedszkola. A wyprowadzimy się i tak. Nagle w mojej głowie zaświtała pewna myśl. Może ich zdezorientować, albo chociaż wzbudzić poczucie winy.
- O takich osiemnastych urodzinach marzyłam, ku**a! - wykrzyczałam tak głośno, że na chwilę straciłam czucie w jednym uchu. - Jak najgorszej rocznicy, życzę! Ja przynajmniej o niej pamiętam! - wrzasnęłam, po czym wyszłam z salonu i skierowałam się w stronę mojego pokoju. W całym mieszkaniu można było usłyszeć trzaśnięcie drzwiami.
Założyłam na uczy słuchawki i włączyłam "Faded" Alana Walkera, które odpowiadało mojemu nastrojowi. Ręce zaczęły mi drżeć. Dopiero teraz zaczęło do mnie docierać, co przed chwilą się stało. Moje oczy się zaszkliły, i choć z całych sił próbowałam powstrzymać łzy, te pociekły po moich policzkach. Zaczęłam układać sobie wszystko w głowie, zamykając się w swoim własnym "pałacu pamięci", (Tak, Sherlock działa na mózg.) po kolei układając sobie historię mojego życia. Po półtorej godziny (Nie wiem jak to odmieniać) miałam gotową niejaką skróconą wersję swojego życia. I przy okazji po dwa razy przesłuchałam każdą piosenkę z mojej playlisty. Łzy już dawno przestały cieknąć, więc tylko od czasu do czasu z mojego gardła wydobywał się urywany szloch. Podsumowałam wszystko jeszcze raz:
1. Dzieciństwo w Warszawie, pierwsi przyjaciele z przedszkola, wściekłość przez ciągłe zakazy.
2. Pierwsza klasa i pierwsze zakazy normalnych rzeczy, odrzucenie przez nie, bezsensowna miłość spalona przez przyzwyczajenia wpojone przez rodziców, pierwszy kontakt z YT, zakochanie się w nim i zakaz. (ubieranie do legginsów tylko długich jak wory bluzek, wchodzenie na internet itp.)
3. Druga klasa. Coraz więcej zakazów i pozwolenie na MSP i stronę z bajkami dla dzieci, niezrozumienie przez innych, drwiny w szkole.
4. Trzecia klasa. Pierwsza prawdziwa szkolna przyjaźń, ciągłe zadurzenie, odzyskiwanie wizerunku, rosnąca złość do rodziców, pozwolenie na oglądanie YT.
5. Czwarta klasa. Początki depresji, pogłębianie przyjaźni, rosnąca bezsensowna miłość, próby podniesienia się, kolejne wpadki w klasie, rosnące przywiązanie do YT i YouTuberów.
6. Piąta klasa. Depresja, zastanawianie się nad cięciem, nierozłączna przyjaźń, miłość bez granic, prawie odbudowany wizerunek wiecznie uśmiechniętej dziewczyny.
7. Szósta klasa. Depresja, cięcie, złamane serce, wielka przyjaźń. W pełni odbudowany wizerunek.
8. Gimnazjum, bez zmian.
9. Obecna, pierwsza klasa liceum. Mam siedemnaście lat Rodzice chcą zniszczyć wszystko, co zbudowałam przez lata, przyjaźń, wizerunek... Nie wierzę! I tak naglę, w przeddzień moich osiemnastych urodzin mam wyjechać do Sopotu i to wszystko zostawić za sobą? Jestem zmuszona!
*********************************************************************************************
Hej! Mam nadzieję, że się podobało! Jeśli chociaż jedna osoba to przeczyta, będę w głębokim szoku!
Autorka
P. S. Dwie pierwsze części będą okropnie nudne!

YOU ARE READING
I will not let it go||Naruciak
FanficOpowieść przeniesiona na konto @Zuclyn lub @DarknessRing, nie wiem po której nazwie da się wyszukać.